24.10.2016

812 170 3
                                    

Jestem na oddziale psychiatrycznym od tygodnia, a V nadal się nie pojawił. Boję się.

Nie można mieć przy sobie nawet długopisów, w sumie sam nie wiem, jakim cudem go wybłagałem. Znaczy, siedzę teraz na korytarzu tuż obok pielęgniarki, która pilnuje mnie w razie czego.

Dzisiejsza terapia grupowa była... Nie chcę napisać, że okropna, ale tak, właśnie taka była. Ale to chyba tylko w moim mniemaniu, bo po prostu ich nienawidzę. 

Często mam koszmary na jawie. To okropne.

Widzę zakrwawionych ludzi na korytarzach. Nie cały czas, ale na dzisiejszej terapii grupowej musiałem aż wyjść do łazienki, bo nie dało się wytrzymać. To straszne. Często przez to wymiotuję. I znowu schudłem.

Nie spałem od... Odkąd tu jestem. Pielęgniarki dają mi jakieś leki nasenne, ale wyrzucam je. Boję się zasnąć. Nawet przy Jungkooku nie potrafię.

O, właśnie. Pokłóciłem się ostatnio z Jungkookiem. To znaczy... On tu nadal przychodzi, dzisiaj też ma taki zamiar. Pewnie będzie za jakąś godzinę, bo już za niedługo kończy zajęcia.

Chciałem do niego przegadać, ale nic z tego. Zamiast tego on przynosi mi potajemnie ciastka na oddział i każdego dnia po wykładach spędza tu długie godziny. A za jakiś tydzień będzie miał tu swoje pierwsze praktyki. 

To nie będzie nic nowego, ale chciałbym stąd wyjść. Chociaż pewnie nie dożyję tego dnia.

Jesteś tam, V?

Tae

***

(a/n) straciłam chęci do egzystencji, więc przepraszam za przynudzanie


My mind » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz