Tae, bo...
Nie pojawiasz się od długiego czasu. Chociaż może to i dobrze. Bo on znowu wylał sobie na ręce wrzątek.
Wiesz, że przyjmę cały ból na siebie, prawda?
Zabawne. Po raz pierwszy w całym swoim życiu czuję się w ten sposób. Nie wiem, jak to opisać. Chyba po prostu cholernie się boję.
Ja wiem, że Jeon nie pojawił się tu od tamtego czasu. Nawet się nie odezwał.
Nigdy go nie rozumiałem i nawet nie miałem takiego zamiaru. Zresztą nadal go nie mam. Zawsze mówiłem samemu sobie, że albo będzie przy tobie zawsze, albo w ogóle. Nie obchodzi mnie on, jego uczucia, problemy, cokolwiek, nigdy mnie to wszystko nie interesowało. Ale najwidoczniej ty go rozumiesz i mówisz, że tak powinno być, chociaż myślisz co innego. Po prostu nie chcesz się do tego przyznać, bo boisz się bycia egoistą, prawda? Cholera, nigdy nim nie byłeś.
Nie wiem, co robić. Jestem wściekły, nie potrafię mu nawet współczuć i już zawsze będę oczekiwał od niego niemożliwego. I nie, nie rozumiem go. Nie rozumiem, dlaczego nie odbiera telefonów, dlaczego nie wiadomo, co się z nim dzieje, dlaczego nie daje znaku życia, albo że wciąż mu zależy, przez co jesteś w takim stanie. Przecież widział, co to wszystko z tobą zrobiło.
Zdaję sobie sprawę, że nienawidzi mnie i, no wiesz, tego potwora. Ale przecież całe życie robił to wszystko ze względu na ciebie i wiedział, że najgłupszą rzeczą, jaką by zrobił, byłoby zostawienie cię. A teraz to zrobił, nie wiem na jak długo, ale to zrobił. Zabiłbym go przy pierwszej lepszej okazji.
Przecież wie, że to nie twoja wina. Gdyby nie ty, już dawno by nie żył. W końcu to ty byłeś na tyle silny, żeby się ocknąć. Gówno mnie obchodzi, że to wszystko odbiło się na jego psychice.
Wiem, że myślisz inaczej. Wiem, że nie jesteś tak egoistyczny, jak ja i o wiele lepiej rozumiesz jego uczucia, ale nie oszukasz mnie, mówiąc, że wszystko ci jedno. Bo tak, wiem, że jeśli nie on, już dawno zakończyłbyś to wszystko.Właśnie dlatego teraz się boję. Został ci tylko on, a skoro teraz wszystko wygląda tak, jak wygląda, boję się, jak to się skończy. Jestem tak cholernie przerażony tym, że możesz nie dać rady. Już nie dajesz. Nie przejmuję się własnym zniknięciem, jestem tylko cholernym i sztucznym wytworem. A ty jesteś prawdziwy i zawsze chciałem, żeby prawdziwy ty dał sobie radę. Dlatego tak nienawidzę Jeona. Ponieważ od początku był tą osobą, która w każdej chwili mogła cię zranić w jakikolwiek sposób.
Dlatego zawsze mówiłem, że masz mnie, że ani Jeon, ani nikt inny nie jest ci potrzebny. Naprawdę nienawidzę siebie za swoją sztuczność i nieprawdziwość, ale chyba starałem się za wszelką cenę odpychać wszystkie te odczucia przez bronienie cię, żebyś ty dotrwał do dnia, w którym nareszcie zniknę i nie będziesz miał żadnych wątpliwości, że to ty i tylko ty.
Ale teraz wszystko spierdoliło się przeze mnie.
Nigdy nie sądziłem, że kiedykolwiek będę myślał w ten sposób, ale naprawdę chcę, żeby Jeon tu był. I nie, nie dlatego, że chcę go zabić. Nawet jeśli byłoby to dla niego zbyt ciężkie, chcę, żeby jeszcze raz pokazał, że po prostu jest.
V
CZYTASZ
My mind » taekook
Fanfictiongdzie Taehyung ma rozdwojenie jaźni i istnieje tylko jedna osoba, której może zaufać bezgranicznie "I didn't wanna hurt you, hope you know" » diary, angst, top!Jk start: 170920 end: 180323