27.03.2014 » 19 y.o.

745 161 3
                                    

Jestem cholernym egoistą.

Tae


Ten gówniarz znowu zaczął jakąś kłótnię? Co ci powiedział?

V


To nie tak, że on zaczął. Znaczy, zaczął, ale to moja wina. Czyli ja zacząłem. 

Tae


Mam mu wpierdolić?

V


Jezu, nie! Oszalałeś?

Byliśmy dzisiaj na tym festiwalu kolorów, czy jakkolwiek to się nazywa. Ogólnie Jungkook od początku był jakiś taki markotny i miałem wrażenie, że cały czas chodził spięty i w ogóle nie chciał tam być. Nie pamiętam dokładnie, jak to wszystko się potoczyło, ale podczas takiej luźnej wymiany zdań nazwałem go półżartem egoistą i wtedy się zaczęło. Na samym początku wymamrotał coś w stylu "kto z nas jest tu egoistą?", a ja jak debil pociągnąłem temat. No i najpierw się zdenerwowałem, halo, zaczął jakąś dziwną sprzeczkę zupełnie bez powodu i tak nagle wybuchł. Z początku totalnie nie chciałem go słuchać i ciągle mu przerywałem, mówiąc, że to nie moja wina, że ma dzisiaj jakieś dziwne humory i żeby nie przelewał tej złości na mnie i wszystko dookoła, bo zachowuje się jak gówniarz. A tak naprawdę to ja jestem jeszcze większym gówniarzem niż on.

Ty tego nie zrozumiesz, V. Bo chodzi o to, że... To on jest młodszy. I to on powinien mieć wsparcie, a ja mu tego w ogóle nie zapewniam. I nie, nie próbuj teraz mnie usprawiedliwiać i bronić jak zawsze, bo dobrze wiesz, że taka jest prawda. Dobra, mam jakieś pieprzone zaburzenie, ale robię z siebie ofiarę, jakbym był co najmniej przykuty do łóżka i codziennie modlił się o życie. Zresztą, tu nie chodzi nawet o wiek. Bo, cholera, czy kiedykolwiek spytałem go, jak się czuje? Nigdy. Kurwa ani razu. 

Nikt nie rozumie mnie ani tego zaburzenia, ale on się stara. A w zamian dostaje tylko moje narzekanie i nazywanie go "egoistą". Nazwałem go egoistą, rozumiesz? Nazwałem go egoistą, bo przeżywa trudny czas, ponieważ kilka dni temu zmarł jego dziadek. A ja nic o tym nie wiedziałem, bo mimo że widziałem jego złe samopoczucie, o nic go nie spytałem. Za to on pyta o wszystko, czy dobrze się czuję, czy nic się nie dzieje, jak tam z terapią. Nigdy ci nie mówiłem, ale są nawet dni, w których pyta, co u ciebie, V. Tak, nienawidzi cię, a mimo wszystko zadaje to pytanie, jakbyście byli co najmniej dobrymi znajomymi.

Użalam się nad sobą, podczas gdy on ma o wiele gorzej. Wiesz, co mi powiedział? Że był czas, w którym przepłakiwał każdą noc. Codziennie się widujemy, a ja nigdy tego nie zauważyłem. Albo udawałem, że nie zauważam. Ja nawet nie wiem, co on czuł przez te wszystkie lata, ile razy chciał to rzucić w cholerę. Pamiętasz akcję na balu? Tą, w której pocałowałeś jakąś dziewczynę? Pomyślałem wtedy "no, musiało go to zaboleć, ale przecież powinien rozumieć i nie robić z siebie ofiary, bo to ja nią jestem". 

Wiesz, co jeszcze powiedział? Że nigdy nie rozumiałem tego, że on też jest nastolatkiem i człowiekiem i ma problemy. Szkolne, rodzinne, psychiczne, jakiekolwiek. Że tyle razy czuł się źle z samym sobą i kiedyś twierdził, że jego problemy w porównaniu do moich są niczym. Że nie ma prawa czuć smutku i myśleć, że ma problemy, ponieważ nie jest ich wart. Przeze mnie obwiniał się za bycie smutnym i wszystkie inne problemy.

Uważaj, żeby nie podrzeć przypadkiem kartki jak będziesz odpisywał. Jest cała mokra.

Kurwa mać, jestem jebanym idiotą.

Tae


Idź do niego.

V


Chcę, naprawdę. Ale powiedział, że na razie nie chce mnie widzieć.

Tae


Błagam cię, to Jeon. Ten dzieciak myśli jedno, a mówi co innego. On zawsze chce cię widzieć. A nawet jakby nie chciał, nie wyrzuci cię z domu.

Poza tym założę się, że teraz ryczy w poduszkę i przytula się do swojego psa. 

Po prostu idź do niego. I nie płacz. I skoro coś zrozumiałeś (ja niestety nic) i go nadal kochasz (ja go nadal nie cierpię) to nie pozwól, żeby i on płakał.

V



My mind » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz