6.Przyjemne ciepło.

1.5K 83 15
                                    

Tak jak mówiłam Krisowi, w czwartek się nie widzieliśmy. Wieczorem w środę, kiedy leżałam na łóżku, rozmyślałam o tym całym bałaganie. W ciągu niecałego tygodnia związałam się ze swoim wrogiem. Pozwalam mu się przytulać i całować. Co jest szokujące? Że mi się to podobało! Czuję się trochę, jakbym zdradziła samą siebie.
-Panno Grande, mogłaby się pani skupić na mojej lekcji? Życie prywatne zostawiamy na korytarzu, bardzo proszę. - pani Smith stała nad moją ławką i patrzyła na mnie ze złością w oczach.
-Przepraszam- mruknęłam cicho. Czułam jak moje policzki robią się czerwone. Spuściłam wzrok na zeszyt. Zapisywałam starannie notatki, które podawała.
Reszta dnia w szkole zleciała mi bez problemów. Popołudniu, gdy wróciłam do domu, od razu poszłam spakować kilka rzeczy. Nie wiedziałam jak długo tam będziemy i co mam tak właściwie spakować.
Zdecydowałam się wziąć 3 pary dżinsów, 4 bluzki, sweter i bluzę. Dorzuciłam jeszcze trampki, jakieś wysokie buty i ładną bieliznę. Nie wiem po co ją wzięłam. Później przypomniałam sobie, że Kris wspominał o tym, że jedziemy nad jezioro. Na dworze było przyjemnie ciepło, więc dodałam jeszcze strój kąpielowy. Na wybieraniu odpowiednich rzeczy zleciało mi całe popołudnie. Wieczorem kiedy byłam już umyta, przeczytałam wszystkie sms'y które Kris do mnie wysłał. Wiadomości przychodziły średnio co 3 minuty. On naprawdę nie miał nic do roboty, tylko wypisywać do mnie? Wiele z nich zawierały zapewnienie o jego miłości i o tym, że za mną tęskni. W kilku z nich pisał, że to wszystko nie jest śmieszne i mam się nie wygłupiać. Śmiałam się z jego zachowania. Kiedy mój telefon zaczął dzwonić po raz kolejny zdecydowałam się odebrać.
-Kris...-zaczęłam, że mi przerwał.
-Jak jutro zostaniemy sami dam ci popalić, obiecuję. Ugh... przez ciebie czuję się sfrustrowany. Mam ochotę pojechać do ciebie i dać kilka klapsów w ten seksowny tyłek- otworzyłam szeroko, naprawdę szeroko oczy, a szczękę mogłam zbierać z podłogi. Nie podejrzewałabym, że Kris wypowie takie słowa.
-Kris-pisnęłam.
-No co?-zaśmiał się do słuchawki.
-Nie udawaj, że nie wiesz. – jego głos nagle ucichł. Odchrząknął.
-Tęsknię za tobą- wręcz zaskomlał. Jakim cudem tęsknił za mną, skoro nie widzieliśmy się ledwo dobę?
-Ja za tobą też- wywróciłam oczami.
-No to w czym problem? Przyjadę po ciebie i pojedziemy do mnie- powiedział nagle ożywiony.
-Kris, moim rodzicom by się to nie spodobało. I tak jestem zaszokowana, że zgodzili się na ten wyjazd. Nie chcę przeciągać struny.- brunet westchnął.
-Jasne, rozumiem- brzmiał na zawiedzionego.
-Idź spać. Zapewne łóżka szpitalne nie są wygodne. – zaproponowałam.
-Rzeczywiście do najwygodniejszych nie należą- zażartował.
-No widzisz. Zanim się nie obejrzysz będzie rano i się zobaczymy- powiedziałam miękkim głosem.
-Skoro tak mówisz – westchnął.
-Dobranoc, kocham cię.
-Też cię kocham- zapewniłam, a coś ukuło mnie w żołądku. Usłyszałam jeszcze dźwięk przerwanego połączenia. Położyłam telefon na szafce nocnej i założyłam ręce pod głowę. Patrzyłam w sufit, aż moje powieki stały się ciężkie i zasnęłam.

W piątek obudziłam się o 8. Chwile jeszcze poleżałam w łóżku rozkoszując się błogim lenistwem. Patrzyłam tylko w sufit. Wreszcie po ponad 20 minutach zdecydowałam się wstać. Poszłam od razu do łazienki i wzięłam naprawdę długą kąpiel. Rozkoszowałem się ciepłą wodą, która otulała moje ciało. Umyłam się żelem pod prysznic o zapachu orchidei. Później jeszcze włosy i nałożyłam odżywkę na chwilę. Po wyjściu z wanny owinęłam się ręcznikiem. Stanęłam przed lustrem i rozczesałam spłatane włosy, a następnie wysuszyłam je. W pokoju bez zbędnego pośpiechu zaczęłam szukać ubrań na wyjazd. Czułam jakieś podekscytowanie na myśl o tym weekendzie. Niestety musiałam przyznać, że polubiłam Krisa i to chyba nawet za bardzo. Ubrałam zwykła czarną bieliznę. Następnie spódniczkę w kwiaty i białą bluzkę. Stanęłam przed lustrem i obejrzałam swój strój. Wyglądałam niezłe. Dobrałam do tego jeszcze beżowe sandałki na koturnie.
-Jasmine, skarbie Kristin już jest- zmarszczyłam brwi. Już? Przecież miał był w południe. Spojrzałam na zegarek i doznałam szoku. Była 11:50! Jakim cudem czas tak szybko zleciał? Szybko zalałam za torebkę z spakowanymi rzeczami i torbę z ubraniami. Zbiegłem po schodach, ale zatrzymałam się na ostatnim, kiedy zobaczyłam Krisa. Miał na siebie czarne spodnie i czerwoną koszulkę. Jego włosy postawione były do góry, przez co wyglądał dojrzałej i na starszego, niż był. Na nosie za to miał okulary. On kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się szeroko, ukazując swoją charakterystyczną szparę między zębami. Niepewnie podeszłam i przytuliłam tylko. Nie chciałam zbytnio okazywać uczuć przy mamie. Kris chyba pomyślał o tym samym. Odebrał ode mnie torbę i ruszył do wyjścia.
-Do widzenia pani- zawołał jeszcze zanim wyszedł. Spojrzałam na mamę.
-Baw się dobrze, skarbie. Nie szlej za wiele- zaśmiała się.
-Jasne. Dziękuje za pozwolenie.
-Nie ma za co, a teraz zmykaj, bo ten chłopak czeka. Swoją drogą jest strasznie uroczy. I nie mówię tu tylko o charakterze. - mrugnęła do mnie, a ja zmarszczyłam brwi zaszokowana.
-Mamo!- jęknęłam zażenowana. Odwróciłam się i wyszłam z domu. Kristian siedział już w aucie i pisał coś na telefonie. Wsiadłam do sportowego samochodu i od razu zapięłam pas. Czułam na sobie wręcz palący wzrok bruneta. Przygryzłam wargę i spuściłam wzrok na swoje dłonie.
-Trochę niezręcznie wyszło. - przyznał.
-Przez twoją mamę nie mogłem się normalnie z tobą przywitać-stwierdził zawiedziony.
-Nie mogę się doczekać. Cały weekend będziesz tylko moja- mogłam się domyślić jak w myślach zaciera ręce.
-Widzę, że masz świetny humor- stwierdziłam. Nie mogłam nic na to poradzić, kiedy na moje usta wkradł się mały uśmiech.
-O tak! Jestem tak podekscytowany!- odpowiedział od razu. Odpalił auto i ruszył z piskiem opon. Wbiłam paznokcie w skórzane siedzenia. Jeżeli jeździł tak cały czas, nie byłam zdziwiona, że miał wypadek. Poza tym, myślałam, że będzie miał jakąś fobię w stosunku do aut. On jednak zachowywał się jakby nic się nie stało.
-To... ile pojedziemy?-zapytałam, nie wiedząc co powiedzieć.
-Jakąś godzinę, może mniej- spojrzał na mnie i posłał swój oszałamiający uśmiech. Zatrzymał się na czerwonym świetle. Położył swoją ciepłą dłoń na moim odkrytym udzie. Moim ciałem od razu wstrząsną dreszcz. W dole brzucha poczułam przyjemne ciepło. Odruchowo zacisnęłam mocniej nogi. Wzrok Krisa był akurat na mnie. Kiedy to zobaczył, uśmiechnął się pod nosem. Jego palce zaczęły sunąć w górę mojej nogi. Wręcz zachłysnęłam się powietrzem, kiedy to zrobił.
-Jesteś taka seksowna- odezwał się niskim głosem. Westchnęłam cicho. Kris poprawiał się na siedzeniu, a ja spojrzałam na niego uważnie. Zamrugałam parę razy, kiedy zobaczyłam wybrzuszenie w jego spodniach. Moje policzki  przybrały od razu kolor dojrzałego buraka.
-To przez ciebie- warknął. Przeniósł dłoń na kierownicę i ścisnął ją mocno. Oszołomiona odwróciłam głowę w bok. Jeszcze nikt nie wzbudzał we mnie takich uczuć.
-Może się zdrzemnij, obojgu nam to ułatwi sprawę - zaproponował. Problem był w tym, że nie miałam najmniejszej ochoty na sen. Kris tak mnie rozbudził, że nie było mowy o zaśnięciu. Oparłam jednak głowę o szybę i obserwowałam krajobraz, który mijaliśmy. Kątem oka widziałam jak Kristian od czasu do czasu zerka na GPS. Nagle naszła mnie myśl, po co zgodziłam się na ten wyjazd. Byłam pewna, że będzie to trudny czas, nie tylko dla mnie. Ne podejrzewałam jednak, że aż tak.

40 minut później Kris zatrzymał się w środku lasku, obok uroczego domku nad jeziorem. Okolica była wprost bajeczna. Słońce leniwie przedostawało się przez pokrywę liści. Przez to wszystko wokół było jasno zielone. Brunet wyciągnął z bagażnika nasze torby.
-Otworzysz?- wręczył mi klucze. Przytaknęłam i poszłam, aby je otworzyć. Kiedy tylko weszłam do środka uderzył we mnie cudowny zapach drewna i czegoś jeszcze. Nie mogłam dokładnie określić czego. Usłyszałam jak Kristian zamyka za sobą drzwi. Upuścił torby na ziemię. Spojrzał na mnie z błyskiem w oku. Podszedł i bez wahania pocałował. Nie był to jednak taki sam pocałunek jak te wcześniejsze. Tym razem Kris od razu mocno naparł swoim ustami na moje. Dobrze, że objął mnie w talii, bo moje nogi stały się jak z waty. Czułam, że uginają się pod moim ciężarem. Przeżyłam sekundę zawahania. Ale w dole mojego brzucha wybuchł taki żar, że skutecznie odpędził ode mnie te myśli. Oplotłam jego szyję ramionami, przybliżając się do niego jeszcze bardziej. Czułam przyjemne łaskotanie w żołądku i iskry tam gdzie mnie dotykał. To było magiczne i nie chciałam, aby przestał. Kris przeniósł swoje dłonie najpierw na moje biodra, ale później zsunął je na pośladki. Uniósł mnie do góry, a ja bez wahania oplotłam jego biodra nogami. Zaczął przemieszczać się po wnętrzu, aż wszedł do jakiegoś pomieszczenia. Położył mnie na łóżku i zawisł nade mną. Odsunął się tylko na krótką chwilę, aby zdjąć swoją koszulkę. Dłonie od razu przeniosłam na jego plecy. Miał delikatną skórę, która sprawiała, że zaczęło wręcz kręcić mi się w głowie. W nagłym przypływie odwagi odepchnęłam go, aby pozbyć się swojej bluzki. Jeszcze nigdy nikt nie widział mnie bez niej, ale byłam tak zafascynowana tym wszystkim, co robiliśmy, że totalne się tym nie przejęłam. Kris zaczął składać pocałunki na mojej szczęce, aby zaraz po tym powędrować na szyję. Jęknęłam cicho, kiedy przygryzł skórę nad obojczykiem. Wiedziałam, że zrobił w tym miejscu pokaźnych rozmiarów malinkę. Odchyliłam głowę do tyłu, gdy schodził stopniowo coraz niżej. Odsunął się ode mnie, aby spojrzeć w oczy. Kiedy nie spotkał się z odmową przeniósł dłonie na moje plecy  odpiął zapięcia stanika. Zamknęłam oczy, kiedy zaczął go powoli ściągać. Ponownie poczułam na swojej rozgrzanej skórze jego oddech. Złożył czuły pocałunek na prawej piersi. Zaciągnęłam się gwałtownie powietrzem.
-Proszę- szepnęłam, nawet nie kontrolując tego.
-Cholera- zaklnął i odsunął się. Spojrzałam na jego poczynania spod przymrużonych powiek. Brunet drżącymi rękami odpiął swoje spodnie i zaczął się z nim szamotać. Kiedy się ich pozbył, zabrał się za moją spódniczkę, która zaraz po tym dołączyła do reszty rzeczy. Tym samym Kristian został tylko w bokserkach, a ja w dolnej części bielizny. Moje serce waliło jak oszalałe, a oddech był urwany.
-Denerwuję się jakby  to był mój pierwszy raz- zażartował. Spojrzał w moje oczy i złapał za gumkę moich majtek. Byłam zdecydowana to zrobić, więc tylko niepewne przytaknęłam...

Szok, prawda? Spodziewaliście się, że tak szybko dojdzie między nimi do takich rzeczy. Nie umiem zbytnio pisać takich rzeczy, wiec zakończyłam to w tym momencie, aby tego jeszcze bardziej nie zepsuć. Przepraszam za błędy i do następnego :).
Ps, jak wasze świadectwa? :D

Your Love|| Kristian Kostov [POPRAWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz