9.Groźba

1.1K 81 3
                                    

Po całym dniu zabaw z Sofią, w końcu o 10 pm poszła spać. Po tym z zapasem czipsów, napoi i słodyczy, zaszyliśmy się w sypialni Krisa. On włączył jakiś durnowaty film, a ja rozłożyłam wszystkie smakołyki na łóżku.
-Uwielbiam takie  wieczory- stwierdził. Przewrócił się na bok i podparł głowę ręką. Patrzył na mnie z lekkim uśmiechem.
-Co?- zapytałam ze śmiechem.
-Nic. Po prostu podziwiam to jaka jesteś piękna- jak na zawołanie moje policzki przybrały kolor dojrzałego pomidora.
-Nie przesadzaj- wyjąkałam. Kris westchnął i wstał. Dokładnie obserwowałam jego ruchy. Przeszedł na czworakach na brzeg łóżka, aż znalazł się przy moich nogach. Kiedy dotknął mojej łydki, na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Cały czas patrzył mi w oczy. Przesunął moją nogę i znalazł się między nimi. W dole brzucha znowu czułam ten przyjemny ucisk i ciepło. W przypływie odwagi, rozsunąłem mocniej nogi. On klęknął i wciąż patrzył mi w oczy.
-Kocham cię- wymsknęło mi się nawet nie wiem jakim cudem. Jasne, byłam nim zauroczona, ale nie mogłam powiedzieć, że go kocham.
-Też cię kocham, skarbie- powiedział to z taką czułością, że wręcz się rozpłynęłam. Zaczął się do mnie zbliżać, a ucisk w brzuchu stawał się coraz silniejszy. Delikatnie mnie pocałował. Bez wahania owinęłam ramiona wokół jego szyi, przyciągając go jeszcze bliżej. Kris docisnął swoje biodra do moich. Mogłam bez wahania wyczuć wybrzuszenie. Objęłam nogami jego biodra, a brunet cicho jęknął w moje usta. Dotknęłam jego włosów. Uwielbiałam je.
-Proszę cię, nie przestawaj- powiedział wprost w moje usta. Znowu zaatakował moje usta, ale niestety dzwonek do drzwi nam to przerwał. Sama nie wiedziałam czy dobrze czy źle. Kris ociężale podniósł się. Widziałam zirytowanie w jego oczach.
Kristian
Zacisnąłem mocno zęby, aby nie wybuchnąć. Nawet nie wiedziałem kto przyszedł, a już miałem ochotę na niego nawrzeszczeć. Zszedłem pod schodach i otworzyłem drzwi. Moim oczom ukazała się ta cała Elena. Znowu miała na sobie krótkie czarne spodenki i obcisłą, na moje oko za małą bluzkę. Spojrzałem na jej stopy i zacząłem się zastanawiać jak można chodzić na takich szczudłach i nie połamać sobie nóg i przy okazji kręgosłupa.
-Czego?- spytałem niemiło. Odkąd wyznała ni pewne fakty, albo kłamstwa, nie wiem czy to co mi powiedziała było prawda, to nie lubię jej.
-Kris, kochanie przyszłam umilić ci czas- dotknęła swoim przerażająco długim paznokciem mojej klatki piersiowej. Spojrzałem na nią z politowaniem.
-Dzięki za dobre chęci, ale już ktoś mi umila czas-chciałem zamknąć drzwi, ale ta ku mojemu zdziwieniu wślizgnęła się do środka. Westchnąłem zirytowany.
-Czego do cholery nie rozumiem w słowie "nie"?- warknąłem.
-Założę się, że masz na mnie ochotę, ale jeszcze o tym nie wiesz- zamrugała kilka razy.
-Boże Elena, jesteś aż tak zdesperowana, że przyszłaś go błagać?- usłyszałem delikatny głos, który mógł należeć tylko do jednej osoby.
-Ty się do tego nie mieszaj łamago- syknęła blondynka. Chciałem od razu zareagować, ale Jasmine ruchem ręki mnie uciszyła.
-Próbujesz się dowartościować, obrażając mnie? Proszę bardzo kontynuuj, a gdy skończysz wyjdź stąd i daj nam w końcu święty spokój. Zrozum, że nikt cię tutaj nie chce.- jej twarz wyrażała jedynie obojętność. Wydawało mi się, że się wścieknie, a ona zachowywała się jakby nic sobie z tego nie robiła.
-Zobaczymy czy będziesz taka odważna kiedy Kristian odzyska pamięć- powiedziała patrząc na nią z mordem w oczach. Jej policzki były zaróżowione, domyślałem się, że ze złości.
-Dobrze, zobaczymy- Jasmine powiedziała twardo. Elena jeszcze chwile patrzyła na nią, ale w końcu odwróciła się i wyszła, trzaskając drzwiami.
-Jak ja jej nienawidzę- syknęła brunetka. Podszedłem do niej i objąłem jej ciało.
-Nie przejmuj się nią. To wariatka i tyle- szepnąłem, wtulając twarz w jej szyję, na której wciąż widniało moje dzieło. Jasmine dotknęła moje włosy. Uwielbiałem gdy to robiła. Doprowadzała mnie tym do szału.
-Wiem, ale mnie tak cholernie denerwuje- wyrwała się z moje uścisku. Złapała się za głowę i zacisnęła palce na włosach. Miałem ochotę się zaśmiać. Była taka urocza.
-Co byś chciała robić? Masz jakieś specjalne życzenia- starałem się zmienić temat.
-Chciałabym wziąć kąpiel i iść spać. Jestem wykończona. -westchnęła i puściła swoje włosy. Były w totalnym nieładzie, co wywołało u mnie uśmiech.
-Dobrze, w takim razie chodź- wystawiłem dłoń w jej kierunku, którą bez wahania złapała. Znowu znaleźliśmy się w moim pokoju. Podszedłem do szafy i wybrałem swoją ulubioną koszulkę... chwila, skąd na wiedziałem, że akurat ta była moją ulubioną? Podałem ją brunetce, która przyjęła ją z rumieńcami na policzkach. Róż na jej twarzy zawsze zbyt mocno mnie pobudzał. Nim jednak zdążyłem cokolwiek zrobić, Jasmine zniknęła w łazience. Wypuściłem powietrze, które wstrzymywałem stanowczo za długo. Usiadłem na łóżku i wplątałem palce w swoje włosy, ciągnąc za nie. Później zdjąłem okulary i przetarłem twarz. Mój telefon zaczął dzwonić, wiec sięgnąłem po niego.
Ryan: "Mega impreza w Passion, wpadasz?"- jakoś nie miałem ochoty na jakiekolwiek wyjście z domu. Chciałem jedynie dokończyć z Jasmine to co zaczęliśmy.
Ja:" Nie dzisiaj. Jestem zajęty. "- kliknąłem wyślij i zablokowałem telefon. Pozbierałem przekąski, które przynieśliśmy i położyłem je na biurku. Drzwi łazienki się otworzyły, a ja automatycznie spojrzałem w tamtą stronę. Moja koszulka okazała się na Jasmine za duża. Cóż, nie mogłem się dziwić. Byłem od niej wyższy o jakieś 20 cm, lub nawet więcej. Mimo wszystko jednak była tak seksowna, że od razu poczułem jak moje dżinsy robią się ciasne w pewnym miejscu. Przekonałem ślinę, patrząc uważnie na jej odkryte nogi. Ona szybki krokiem przeszła przez pokój i wskoczyła pod kołdrę. Przykryła się aż po sam nos.
-Zaraz wracam- powiedziałem jakimś dziwnym głosem i szybko zniknąłem w łazience.
Jasmine
Przykryłam się puchową kołdrą, rozkoszując się jej miękkością. Wtuliłam w nią twarz i poczułam jedynie zapach Krisa. Jego nie dało się z niczym pomylić. Nie znałam nikogo, kto używałby tych perfum co on. Sięgnęłam po telefon, który zostawiłam na szafce obok łóżka. Zobaczyłam wiadomość na Messengerze.
Elena:"To jeszcze nie koniec, suko. Pożałujesz tego wszystkiego. Po wszystkim zostaniesz z niczym."- ta dziewczyna zaczynała mnie trochę przerażać. To były ewidentne groźby, a wiedziałam, że Elena dotrzymuje słowa w takich sytuacjach. Zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie zacząć się tym niepokoić.
Odłożyłam telefon na szafkę i wtuliłam się w pościel. Zamknęłam oczy i starałam się zasnąć. To jednak było na nic. Słowa blondynki wciąż krążyły w mojej głowie.
Wtedy Kris wyszedł z łazienki. Miał na sobie jedynie bokserki, które uwydatniał pewne części jego ciała. Nie byłam jednak w nastroju , żeby o tym myśleć.
-Chodź, bo chcę iść spać- mruknęłam i odsunęłam kołdrę. Brunet wślizgnął się na miejsce obok. Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Oparłam czoło o jego klatkę piersiową. Zaciągnęłam się powietrzem, a jego odurzający zapach otulił mnie całą. Rozluźniłam się i zamknęłam oczy.
-Dobranoc, kochanie- powiedział jeszcze Kristian. Chciałam mu odpowiedzieć, ale zdążyłam już zasnąć.
Następnego dnia, kiedy się obudziłam też byłam wtulona w Krisa. Ten obejmował mnie w talii, trzymając blisko swojego ciała. To było zadziwiające, że i przez sen się o mnie martwi. Wtuliłam nos w jego klatkę piersiową, rozkoszując się ciepłem jego skory. Pocałowałam go wnramię. Uniosłam głowę, aby spojrzeć na jego twarz. Była taka spokojna, a zarazem przystojna. Wcześniej byłam pewna, że jego włosy  są czarne, ale kiedy teraz świeciło słońce, zobaczyłam, że one tak na prawdę są ciemnobrązowe.
-I co, jestem przystojny?- zapytał Kris, tym samem strasząc mnie na śmierć. Otworzył swoje piękne oczy i spojrzał na mnie z leniwym uśmiechem. Na moje policzki wpełzł wielki rumieniec.
-Ugh, nienawidzę cię. Zawsze mnie zawstydzasz- rzuciłam i ponownie położyłam głowę na jego ramieniu. Kris dotknął moich włosów. Zaczął je przeczesywać palcami, a ja przymknęłam ponownie powieki.

Hejka, przybywam z 9 :). Co o niej sądzicie? Nie jest spełnieniem moich marzeń i nie lubię go jak poprzedniego :-/. Przepraszam za błędy.
Następny nie wiem kiedy. Wtedy, gdy go napisze XD. Myśle jednak, że max we wtorek.

Your Love|| Kristian Kostov [POPRAWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz