Dziewiętnaście

3.6K 173 7
                                    

Ubrana w czarną bluzkę na ramiączkach z nadrukiem kościstej dłoni pokazującej faka, czarno-czerwone spodnie w kratkę, czarną skórzaną kurtkę i wiązane buty na obcasie przeszłam do części kuchennej mojego apartamentu, by  napić się wody.

Ubrana w czarną bluzkę na ramiączkach z nadrukiem kościstej dłoni pokazującej faka, czarno-czerwone spodnie w kratkę, czarną skórzaną kurtkę i wiązane buty na obcasie przeszłam do części kuchennej mojego apartamentu, by  napić się wody

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od dzisiejszego dnia może na prawdę wiele zależeć. Od dzisiejszego wyścigu. Jeśli James się na nim pojawi, będę musiała zrobić wszystko, aby go zabić. Muszę to zrobić, by móc żyć bez ciągłego zamartwiania się o bliskich. Może to trochę egoistyczne ale takie jest życie. Zabij lub zostań zabitym.

Wróciłam na chwilę do sypialni i z torby wyjęłam dwa noże i dwa małe pistolety, które schowałam do moich butów. Kolejne dwa pistolety włożyłam pod materiał spodni na biodrach. Dodatkowo po jednym pistolecie i jednym nożu włożyłam do rękawów kurtki i dwa pistolety do jej kieszeni.

Z pozoru mam na sobie wiele broni, bo aż 8 pistoletów i 4 noże ale to tylko po to, aby czuć się bezpiecznie. Wyszłam z apartamentu i zeszłam do podziemnego parkingu, gdzie stał mój złoty Suzuki Hayabusa.

 Wyszłam z apartamentu i zeszłam do podziemnego parkingu, gdzie stał mój złoty Suzuki Hayabusa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wsiadłam na motor i pojechałam w stronę starego lotniska, gdzie odbyć się miał wyścig. Na miejsce dojechałam po 15 minutach. Był już całkiem spory tłum. Podjechałam do organizatora i wręczyłam mu pieniądze, a następnie podjechałam na start i zaczęłam rozglądać się za Jamesem. Nigdzie go jednak nie znalazłam, więc zaczęłam robić króciutki przegląd motoru przed startem.

Z głośników rozbrzmiał głos organizatora mówiący o tym, aby udać się na start i w tym momencie przed nami stanęła skąpo ubrana dziewczyna z czarno-białą chustą w ręce. Zaczęło się odliczanie i gdy dziewczyna upuściła chustę, wszystkie motory ruszyły. Konkurencję miałam słabą i już na starcie miałam sporą przewagę. Gdy robiłam ostatnie okrążenie w śród tłumu ujrzałam Jamesa.  Przyspieszyłam i wjechałam na metę. Pierwsza oczywiście. Odebrałam moją nagrodę i w tłumie zaczęłam wyglądać znajomą i znienawidzoną twarz.

Udało mi się dojrzeć tylko jego plecy znikające w tłumie, więc zaczęłam za nim iść. Skręcił w ciemną uliczkę, z której nie miał wyjścia. Następnie obrócił się do mnie z perfidnym uśmieszkiem. Złapałam w rękawie pistolet,  bo z nim nigdy nic nie wiadomo i może się posunąć do wszystkiego.

-Proszę,  proszę. Kogo moje oczy widzą? Sandra Irwin. A ty nie siedziałaś ostatnio przypadkiem przy tym swoim kochasiu?- zadrwił.

-Nie mam żadnego kochasia, a nawet gdybym miała to chuj ci do tego.-Warknęłam. - Zresztą niedługo i tak znikniesz z tego świata.

-Jesteś zbyt pewna siebie. Ta pewność kiedyś cię zgubi.

-Nie przyszłam tu na pogaduchy tylko wyrównać rachunki.- powiedziałam celując do niego z broni.

-Oj nie byłbym tego taki pewny.- powiedział i zagwizdał....

###

Komy i ☆ mile widziane ;***

Bad girls - Bądźmy razem ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz