Od feralnego wypadu do sklepu minęły cztery dni. Nie wiem po co, na co i dlaczego Luke nagle przestał być dla mnie oschły i stara się zwrócić na siebie moją uwagę. Ja na prawdę tego nie chcę. Jego próby uwiedzenia mnie sprawiają, że moje serce bije dziesięć razy szybciej. Często chodzi bez koszulki, przymila się i mówi do mnie czułe słówka. Niedługo na serio nie dam rady.
Była godzina szósta wieczorem, a ja siedziałam sobie w salonie oglądając telewizję. Nie wiem co się dzieje z tymi ludźmi, że praktycznie nigdy nie ma ich w domu. Z jednej strony to dobrze, bo mam dużo czasu dla siebie ale z drugiej jest tu tak cicho i nudno. Ostatnio dość często spędzałam samotnie wieczory siedząc na kanapie i objadając się toną niezdrowego żarcia, a następnego dnia katując się na siłowni.
Taaa. Piękne moje życie.
Dzisiejszy wieczór niczym nie różnił się od innych. Leżałam na kanapie przykryta cieplutkim kocykiem i jadłam popcorn oglądając film "Wybuchowa para" (od. Aut: Polecam ;) bardzo fajna komedia).
-Sandra!- usłyszałam trzaśnięcie drzwi, a następnie krzyk mojego brata.
-Salon!
Po chwili zobaczyłam mojego braciszka rozczochranego i zmęczonego jak po przebiegnięciu długiego maratonu.
-A ty czemu jeszcze nie wyszykowana?- spytał zdziwiony.
-Co??? Niby czemu miałabym być wyszykowana?- spytałam siadając na kanapie.
- W tej chwili na górę i odpicuj się na bóstwo.- powiedział wskazując na schody.- No na co się patrzysz?? Biegiem masz czterdzieści minut.
Już nie zwracając na niego uwagi pobiegłam do swojego pokoju, a następnie do łazienki, gdzie rozebrałam się i weszłam szybko pod prysznic. Szybko się umyłam, następnie wytarłam i owinięta ręcznikiem zaczęłam się malować. Zrobiłam kreski eyelinerem, pomalowałam rzęsy, brwi oraz szminką w kolorze nude pomalowałam usta. Szybko wyprostowałam włosy i pobiegłam do garderoby. Ubrałam śliczną białą sukienkę z koronką. Jako dodatki dałam naszyjnik i kolczyki w kolorze pudrowy róż, założyłam buty w tym samym kolorze oraz wzięłam kopertówkę.
Na moje szczęście wyrobiłam się w pół godziny. Zeszłam więc po schodach i zaczęłam szukać Asha. Znalazłam go w kuchni jedzącego kanapki. Gdy mnie ujrzał, złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Jego zachowanie zaczęło mnie irytować, więc stanęłam w miejscu.
-Powiesz mi do cholery co ty robisz? - spytałam.
-Nie mogę. Sandra proszę cię nie rób scen i wsiadaj do auta.- powiedział zniecierpliwiony co chwila zerkając na zegarek.
-Nigdzie z tobą nie jadę dopóki nie powiesz mi o co tu chodzi.- Warknęłam.
-Dowiesz się na miejscu. Wsiadaj do auta zaraz się spóźnimy.
-Nie.
Chłopak podszedł do mnie i siłą próbował wepchnąć mnie do auta, jednak zarobił tylko prawego sierpowego. Jutro będzie śliwa. Postanowiłam przestać się wygłupiać i grzecznie usiadłam w aucie chichocząc pod nosem. Po chwili do auta wsiadł mój brat mamrocząc pod nosem coś co brzmiało jak "jeszcze mi za to zapłaci". Gdy to usłyszałam, zaczęłam jeszcze bardziej się śmiać. Po chwili auto ruszyło i pojechaliśmy w nieznane.
###
Znacie to uczucie kiedy jesteście tak cholernie chorzy, że najchętniej leżelibyście w łóżku, a wasi rodzice i tak każą wam iść do szkoły? Ja mam tak właśnie dzisiaj. Głowa mnie boli. Nie mogę nic zjeść ani mówić, a moi kochani rodzice i tak posłali mnie do szkoły 👌👌
Pozdro Misiaczki ;***
PattisonLoff
CZYTASZ
Bad girls - Bądźmy razem ✔
FanfictionDruga część Bad girls Teoretycznie nie trzeba czytać pierwszej części ale w praktyce są tu kontynuowane niektóre wątki i lepiej byłoby zapoznać się z pierwszą częścią xd Po wypadku Luke zapada w śpiączkę. Jego bliscy cierpią. Sandra staje się wrakie...