Czterdzieści cztery

3K 133 2
                                        

Cóż przynajmniej nie jestem już w tej piwnicy i nie mam związanych nóg. Po tym jak Andre wyprowadził mnie z gabinetu, poprosiłam go, aby rozwiązał mi nogi to sama pójdę. Dość ochoczo przystał na moją propozycje i chwilę później zaprowadził mnie do jakiegoś innego pomieszczenia, a następnie wyszedł i zamknął drzwi na klucz.

Byłam w nieco nawet zadbanej sypialni. Ściany były ciemno fioletowe, było kilka szafek i na środku pokoju łóżko z baldachimem.

O nie! - pomyślałam przerażona.- Oni mnie zgwałcą!!

Zaczęłam gorączkowo przeszukiwać pokój, w poszukiwaniu czegoś, dzięki czemu oswobodzę ręce. W końcu nie wiem jakim cudem, w jednej z szuflad znalazłam starą żyletkę. Co prawda troszkę zardzewiałą ale po godzinie zmagań uwolniłam nadgarstki. Jeszcze raz przeszukałam wszystkie szafki w poszukiwaniu czegoś, czym będę mogła się obronić w razie czego ale nic nie znalazłam. Wzięłam więc krzesło stojące obok toaletki i z całej siły rzuciłam nim o ziemię w skutek czego się połamało.

Jedną z nóg od krzesła wzięłam do rąk i stwierdziłam, że nada się do obrony. Stanęłam więc za drzwiami i czekałam.

-No mówię ci sztuka pierwsza klasa.- po pół godzinie usłyszałam zbliżające się kroki.- Tak ją zaraz zerżnę, że przez miesiąc na dupie nie usiądzie..... No jasne, że mam pozwolenie szefa. Suka niedługo i tak zdechnie, więc nie robi mu to różnicy. Dobra muszę kończyć, bo jestem przy jej pokoju.

Usłyszałam chrzęst przekręcania klucza, a następnie drzwi się otworzyły.

-Witaj kochanie. Chodź tu do mnie zaraz się zabawimy.- powiedział wchodząc do pokoju i zamykając drzwi.

Nie zastanawiając się ani chwili dłużej zamachnęłam się i z całej siły uderzyłam go w głowę, aż stracił przytomność. Szybko przeszukałam jego kieszenie i wyjęłam z nich klucze najprawdopodobniej od auta, portfel, telefon i dwa naładowane pistolety które miał za paskiem.

Nie zastanawiając się porzuciłam moją dotychczasową broń i w jej miejsce wsadziłam pistolety. Na szczęście to modele z tłumikami, więc jeśli kogoś zastrzelę to nie będzie tego słychać. Zaczęłam przemieszczać się po domu w poszukiwaniu wyjścia.

Szłam prostym korytarzem, aż doszłam do schodów. Przez obraz z okien, które mijałam idąc po schodach stwierdziłam że schodzę na parter, więc niewiele dzieli mnie od wolności.

Szybko przeszłam przez kuchnię, a potem salon i spostrzegłam moje wybawienie. Drzwi wejściowe. Ruszyłam do nich biegiem i wybiegłam na dwór.

Tak!! Udało się !!

Teraz tylko znaleźć samochód.- pomyślałam i zaczęłam gorączkowo szukać samochodu mojego niedoszłego gwałciciela.

###

Tak się wczułam pisząc ten rozdział, że normalnie czułam jak mocno wali mi serce.

W tajemnicy zdradzę wam że do końca zostały nam już tylko 2 rozdziały i epilog.

Jak myślicie Sandrze uda się uciec?

Ostatni dzisiaj rozdział dodam za dwie godziny lub wieczorem ;)

Pozdro  Misiaczki  ;**

PattisonLoff

Bad girls - Bądźmy razem ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz