Nie wiem jak to się stało. Nie wiem jak to możliwe, że zakochałem się w największym homofobie jakiego znam...
♡♡♡
Jestem dopiero na trzeciej lekcji a już mam dość. Dość miałem nawet przed lekcjami ale teraz mam naprawdę dość. I gorzej będzie z każdą lekcją. Chociaż mogę się pocieszyć tym, że za cztery lekcje będzie przerwa obiadowa, a skoro będzie przerwa obiadowa ja się najem. Proste. A może nie. Patrząc na jedzenie na stołówce...lepiej nie mówić, nie wąchać a czasami nawet jeść. No cóż przynajmniej po lekcjach idę z Carą na jedzonko! Jeden plus tego dnia. Mam nadzieje że nie ostatni.
-Alex czy mógłbyś chociaż słuchać tego co mówię, zamiast bujać w obłokach?-dopiero teraz przypomniałem sobie, że jestem na lekcji matematyki.
-Oczywiście, przepraszam.-musiała mi przerwać. A już chciałem myśleć o moim jedzonku. Och...jak ja bym zjadł czekoladki...nie! Nie myśl o tym! Skup się na lekcji! Ech...mogę dobrze się uczyć ale przez moje myśli mam problemy. Często dostaje uwagi, jedynki za brak aktywności...no ale co ja mogę poradzić? Uwielbiam jeść, patrzeć na jedzenie i o nim myśleć. Czy to moja wina? Nie. Czy ludzie mają z tym problem? Tak. Przez resztę lekcji (nie tej ale i czterech kolejnych) niestety ale musiałem słuchać. Nie mogłem dostać kolejnej uwagi, bo matka by mnie przecież zabiła. I w końcu ta długo wyczekiwana przerwa obiadowa. Na korytarzu spotkałem się z Carą i poszliśmy na stołówkę w ciszy. Oj coś się stało. Przecież ona zawsze gada jak najęta a gdy się zamknie to cud jest. Na obiadku z nią porozmawiam. Weszliśmy do stołówki i usiedliśmy przy naszych stałych miejscach czyli w samym rogu na końcu. Stąd jest najlepszy widok na stołówkę. Kujony siedzą w drugim rogu, sportowcy koło elity tak samo jak wszystkie pustaki, emo siedzą w trzecim rogu i tak dalej ale nie można przecież zapomnieć o elicie. Ten sarkazm. Zajęli miejsce na samym środku by być w centrum uwagi i tak dalej. A skoro o elicie mowa... o to ta chwila na którą wszyscy czekali. Największe ciacha i najładniejsze laski (i najgłupsze) właśnie dumnym krokiem wkraczają do stołówki. Niczym królowie. Niczym bohaterowie. Każdy z nich błyszczy niczym gwiazdy ale najbardziej błyszczy Paul. Najbardziej pożądamy przez dziewczyny (i nie tylko) chłopak w naszej szkole. Król, królów. Bóg bogów. Ale także największa zmora wszystkich homoseksualistów. Po prostu największy homofob jakiego świat widział w liceum. Ale za to jaki przystojny. Och gdyby nie był homofobem. No cóż życie jest po prostu niesprawiedliwe.
-Hej Cara-muszę się zapytać o co jej chodzi. Tak szczerze to się o nią martwię. Nie często się zdarza, że jest taka cicha no chyba, że coś ją dręczy.-Cara słyszysz mnie?
-Hmm...Co? Oczywiście.-lekko się do mnie uśmiechnęła mając nadzieje, że mnie przekona. O nie kochana nie ze mną te numery.
-Tak? to o czym mówiłem?-czas na podstęp.
-Yyy...no...nie wiem
-Więc Cara? Co cię dręczy?-naprawdę się martwię. Nie często jest taka.
-Nic po prostu źle się czuję.-serio? Będziesz mi teraz kłamać w żywe oczy? Serio Cara?
-Tak? To chodźmy do higienistki. Może masz gorączkę?-dotknąłem jej czoła ale ona szybko się odsunęła.
-Nic mi nie jest. Nie musisz się martwić. Pójdę przodem.
Dobra teraz to jest dopiero dziwne. Cara nigdy nie unika problemów. Szykuje się grubsza spraw. Zjadłem resztę obiadu i poszedłem pod klasę na kolejną lekcje.
***
Wiem, że pojawia się po dość dużej przerwie i jest krótki i nudny. Ale mam nadzieje, że się spodobał. Zapraszam także do mojego drugiego opowiadania "Bezludna wyspa".
CZYTASZ
Jestem gejem ✔
RomanceSiedemnastoletni Alex ukrywa swoją orientacje seksualną by nie zostać wyśmianym przez innych. Nie jeden raz widział jak szkolni chuligani dręczą innych tylko dlatego, że są gejmi. Chłopak ma dodatkowy problem. Podoba mu się Paul. Paul jest jednym z...