II

27K 1.7K 873
                                    

Ludzie są tacy ślepi a za razem tak dużo widzą.

***

Paul

Siedzę znaczy śpię na historii. Jak można wymyślić tak nudny i jednocześnie niepotrzebny przedmiot? Ech no trudno najwyżej nie zaliczę.
-Panie Smell. Czy ja panu przeszkadzam?-no i zajebiście jeszcze sie facetka przyczepiła.
-Tak przeszkadza mi pani.-podniosłem głowę i posłałem jej jakże piękny uśmiech.-Mogła by być pani trochę ciszej? Nie mogę spać.- z powrotem położyłem się na ławce.
-Smell! Masz uwagę a jeśli natychmiast nie wstaniesz pójdziesz do dyrektora!-Jezu czemu ona się tak drze? Nawet pospać nie da. Powoli wstałem i spojrzałem na nią ze znudzeniem.
-Czy teraz może pani ciszej mówić? Ja rozumiem, że to pani praca ale czy nie powinna być teraz pani w tym podręczniku? Gdzieś tak w starożytności.- jej twarz zrobiła się jeszcze bardziej czerwona, o ile to możliwe.

-Natychmiast do dyrektora.-spojrzałem na nią jak na kosmitkę i powoli podniosłem się z miejsca. Zabrałem swoje rzeczy i leniwym krokiem skierowałem się do drzwi. Czułem na sobie wzrok wszystkich w klasie. Dla większej beki przed drzwiami stanąłem, powoli odwróciłem się do klasy i ukłoniłem się niczym średniowieczny rycerz. Klasa wybuchła śmiechem a nauczycielce z uszu dym leciał. Wyszedłem z klasy i skierowałem się do domu. Nie mam zamiaru ani iść do dyrka ani na następną lekcje. Skierowałem się do pobliskiego supermarketu by kupić jakieś przekąski. Przecież nie mogę siedzieć sam w domu, wieczorem, bez jedzenia. Moi kumple jak zwykle pójdą na imprezę a ja muszę mieć jakąś wymówkę. To nie tak, że nie lubię imprez, ale jeśli chodzi na nie co tydzień a czasem częściej, to człowiek musi odpocząć. Wszedłem do sklepu i zacząłem chodzić między pułkami. Wziąłem kilka paczek żelków, nutelle, chipsy i dwie butelki jakiegoś napoju gazowanego. Podszedłem do kasy przy, której stała dość młoda kasjerka. Spojrzała na mnie sugestywnie i wypięła biust. Naprawdę? Czy ty masz dumę? Powstrzymałem odruch wymiotny i zacząłem pakować wszystko do reklamówki. 

-Może coś specjalnego?-podniosłem na nią wzrok i trudno było mi ukryć to jak bardzo chcę jej przywalić. Wiem, kobiet się nie bije ale mimo wszystko.

-Będę zmuszony odmówić.-kończyłem płacić ale ona nie zrozumiała, że nie mam ochoty. No i kolejny problem. Jak nie nauczyciele to jakieś napalone pustaki.

-A to dlaczego?-ona naprawdę nic nie rozumie?  Wiem, że mogę po prostu wyjść i nic nie powiedzieć  ale przychodzę tu zbyt często i nie chcę mieć potem z nią problemu. Oczywiście mogę chodzić do innego sklepu ale ten jest najbliżej szkoły. 

-Jestem gejem.-co z tego, że jestem homofobem? Nikt nie musi się dowiedzieć, że powiedziałem iż jestem gejem. Zabrałem zakupy i odwróciłem się ale zatrzymałem się gdy zauważyłem kto za mną stoi. Chłopak z mojej szkoły teraz wpatrywał się we mnie z kpiącym uśmiechem. Jego czerwone włosy opadały mu na oczy ale mimo to widziałem jego wzrok.Patrzył na mnie tak samo jak ja na każdego geja tylko bez nienawiści. Obrzydzenie. Kpinę. Stałem w miejscu dopóki spostrzegłem, że jego już nie ma. Szybko wybiegłem za nim i próbowałem go dogonić. Nie powiem szybki jest.

-Poczekaj!-złapałem go za ramię ale on tylko prychną, wyrwał rękę i zaczął odchodzić. Co z nim nie tak?-Poczekaj!-dogoniłem go ale on nawet nie zareagował. 

-Możemy porozmawiać? Odpowiesz mi?-czerwonowłosy nagle się odwrócił  i spojrzał na mnie gniewnie.

-Porozmawiać? O czym? O tym, że pomiatasz homoseksualistami jak śmieciami a sam nim jesteś?! Albo o tym, żeby nikomu nie mówił?-co go tak wkurzyło? Przecież nic mu nie zrobiłem.-A więc o to chodzi? Nie mamy o czym rozmawiać.-znów zaczął odchodzić co mnie nieźle wkurzyło. Czy on nie może zrozumieć, że nie jestem gejem? Coś mu się stanie jeśli chwile za mną porozmawia? Chwyciłem go za ramie i nie zważając na jego sprzeciw zaciągnąłem go do jednej z uliczek.

-Posłuchaj mnie.-przygwoździłem go do ściany tak aby nie mógł się ruszać. W jego oczach dostrzegłem strach, niepewność i skruchę. I dobrze, niech się boi.-Grzeczny chłopiec. A teraz słuchaj uważnie bo nie będę drugi raz powtarzać. Nie jestem gejem. Rozumiesz? To dobrze. Powiedziałem jej tak żeby się odczepiła, jasne?-mam nadzieje, że zrozumiał bo ie chcę mieć z nim problemu. Zacząłem odchodzić gdy nagle czerwonowłosy zaczął się śmiać. Odwróciłem się do niego przodem i spojrzałem na niego ze zmarszczonymi brwiami. Z czego on się tak śmieje?

-Zadam ci jedno pytanie.-kiwnąłem powoli głową na co się uśmiechną.-Dlaczego mi to mówisz?

No właśnie. Dlaczego mu to powiedziałem? Dlaczego mu się tłumaczyłem? Przecież nie musiałem. 

-Żeby potem nie miał z tobą problemu. Nie wiadomo co sobie ubzdurałeś.-mam nadzieje, że się nie będzie czepiał. Pomyśleć, że chciałem tylko wrócić do domu, obejrzeć jakiś film i w spokoju zjeść.

-Jakoś ci nie wierzę. Równie dobrze mógłbyś mnie zastraszyć lub pobić jak to zwykle robisz.- na jego słowa zacisnąłem ręce w pięści. Tak to prawda, że często tak załatwiam problemy ale to nie znaczy, że jestem z tego jakoś specjalnie dumny. -Nie bój się nikomu nie powiem. Nawet nic bym z tego nie miał.- nie mogę w to uwierzyć. Każdy by to wykorzystał a on nie? 

-Dlaczego?- muszę poznać powód. Każdy kogo znam wykorzystał, by taką okazje. 

-Jesteś taki wkurzający. Nie zależy mi na popularności. To tylko liceum. Mam do ciebie prośbę. Proszę udawaj, że to się nie zdarzyło, okej?- kiwnąłem głową na tak na co on się do mnie uśmiechną. Poczułem kucie w klatce piersiowej gdy czerwonowłosy zaczął odchodzić. Nawet szkoda, wydawał się fajny. Gdy znikną za rogiem po raz pierwszy zapragnąłem aby ktoś do mnie wrócił. I na tym chyba kończy się nasza znajomość.


***

Nareszcie to dodałam. Mam nadzieje, że się podoba. Dziękuje za każdą gwiazdkę. Do następnej!

Jestem gejem ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz