ZAJĄCZEK

5K 265 21
                                    

*UWAGA! Wszystkie postacie mają formę ludzką tylko z elementami zwierząt*

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w odległej krainie żył sobie malutki zajączek. Od innych zajączków różnił się tym, że jego futerko było całe czerwone. Właśnie przez to każdy chciał go posiąść na własność. W tym także wielki postrach lasu- wielki brązowy wilk. Jedynymi zwierzątkami, które nie próbowały go zjeść czy porwać byli jego przyjaciele- Sarna Nat i Lis Cara. To oni bronili go przed wilkiem, jego bandą i innymi. Był jeszcze starszy brat czerwonego zajączka- Jack. Problem z nim był taki, że nigdy nie było go w ich jamie. Ciągle znikał i nie mówił nikomu gdzie idzie. Czerwony zajączek ciągle się o niego martwił ale on sam miał tajemnice, której nie mówił nikomu. 

***

W tym samym lesie mieszkał wielki i zły brązowy wilk, a razem z nim jego przyjaciele- Szop Ava i Mysz Mark. Cała trójka była postrachem lasu. No może nie Mark, on robił zwiady. Ava była niezwykle wredna i zawsze się wszystkim psociła i kradła zapasy. Natomiast Wielki, zły i brązowy wilk gdziekolwiek się nie pojawił, wszyscy uciekali. Nawet jeśli chciał iść do wodopoju gdy ktoś go przy nim zobaczył, zaraz uciekał. Właśnie dlatego nie miał za dużo przyjaciół. Mysz i Szop byli przy nim zawsze. Dlatego byli jego jedynymi i najwierniejszymi przyjaciółmi. Wielki, zły i brązowy wilk chciał mieć kogoś kto go pokocha, dlatego ciągle nachodził czerwonego królika. Wydawał mu się wyjątkowy i piękny, a nawet nie wydawało. On wiedział, że jest wyjątkowy. Nie tylko przez jego niespotykaną sierść ale przez to iż był jedynym zwierzątkiem, które przed nim nie uciekało. Przy ich pierwszym spotkaniu- przy wodopoju- czerwony zajączek został jako jedyny, a na dodatek przywitał się. Potem niestety zabrali go jego przyjaciele i od tamtej pory chodzą z nim wszędzie. Na szczęście czerwony zając nie jest taki grzeczny na jakiego wygląda.

***

- Wiem, że miałam dzisiaj spać w twojej norce ale nie mogę. Moja mama wraca z polowania.- spojrzałem na Care. To nie tak, że jestem złym przyjacielem. Po prostu cieszę się, że będę mógł mieć inne zajęcie. Ciekawsze od plotkowania i oglądania nocnych zwierząt. 

- Nie martw się. Jakoś dam sobie radę. Żaden wilk nie wejdzie do takiej małej norki.- mam nadzieję, że nie zacznie w to wątpić. Jestem pewny, że dała by radę przekonać swoją mamę do zostania tutaj. 

- Ja mogę z nim zostać. Nie mam nic do robienia, a moje stado i tak śpi na łące niedaleko. No i on ma prawie osiemnaście lat. Nie traktuj go jak ośmiolatka.- Cara spojrzała na niego krzywo i trzepnęła go w tył głowy. Wybuchłem śmiechem gdy Nat jej oddał a potem zaczęli się szamotać po podłodze. Mówią, że ja jestem dzieckiem ale wydaje się, że to ja jestem tym najrozważniejszym.

Pół godziny później wyszli z mojej jamy. Cara jak zwykle wszystko sprawdziła i powtórzyła regułek, którą znałem na pamięć. "Uważaj na siebie, nie wychodź z jamy, nie szwendaj się sam, szczególnie w nocy, nie rozmawiaj z obcymi, nikogo nie wpuszczaj i  nikomu obcemu nie ufaj. Jasne?" Nie powiem, denerwowało mnie to i tak szczerze to nie rozumiałem jej obaw. Mówiła zawsze jaki to ten wilk jest zły, groźny i niebezpieczny. Ja bym powiedział, że ta szopica jest groźniejsza niż on, wydaje mi się, że ma nawet wściekliznę. Gdy pierwszy raz spotkałem wilka wydawał się taki samotny, a gdy się z nim przywitałem wydawał się najszczęśliwszym zwierzęciem w lesie.

 Na szczęście Cara nie zawsze u mnie spała i mogłem wychodzić wieczorami. Tak właśnie bliżej poznałem tego wielkiego, złego i brązowego wilka, do którego teraz zmierzam. Zapukałem w korę. 

- Witaj mój czerwony zajączku.- spojrzałem się w brązowe, głębokie tęczówki.

- Witaj mój wielki, zły i brązowy wilczku.

Jestem gejem ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz