XXVIII

14.3K 1K 233
                                    

Paul

Zatrzasnąłem za sobą drzwi, o które się oparłem. Wziąłem kilka głębokich wdechów by się uspokoić. Jak ja dawni się tak nie denerwowałem. Gdy Alex zapytał się mnie o imprezę, myślałem, że zejdę na zawał. Co ja miałem mu powiedzieć? Że prawie się pieprzylismy? No chyba nie. Tak w ogóle czemu się o to pytał? Mógł to zrobić wcześniej więc dlaczego teraz? Może jednak pamięta co się stało? Tylko nie to. Ale nie zachowywał się jakby było mu z tego powodu przykro. A może nadal niczego nie pamięta? W takim razie po co się mnie o to pytał? Cholera. Dlaczego tak mnie to obchodzi? Przecież nawet gdyby się dowiedział, to mógłbym w łatwy sposób mu to wytłumaczyć. Byliśmy pijani, a po drugie do niczego specjalnego nie doszło. To tylko pocałunek. Pocałunek, który mi się w chuj podobał. Jasna cholera co się ze mną dzieje? Przecież Alex jest chłopakiem, nie powinno mi się to podobać. Przecież nie jestem pedałem. Nie mogę nim być. Przetarłem dłońmi twarz i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem sie na łóżku i zamknąłem oczy. Jutro niestety jest poniedziałek i muszę iść do szkoły, ale na szczęście jestem zwolniony z przepisywania notatek. Alex to ma jednak fajnego wychowawcę. Zwolnił wszystkich uczestników wycieczki z przepisywania notatek. Przynajmniej nie dostanę zjebki od nauczycieli. W sumie trochę mnie męczy to, że wszyscy biorą mnie za takiego 'mam wyjebane na wszystko i na wszystkich'. Tak naprawdę czuję się głupi. Zawsze ze sprawdzianów dostaję pałe, no dobra, czasami dwóję. Ale właśnie przez to czuję się głupi. Po co mi ta 'sława' skoro to tylko liceum. Jeden rok zawaliłem. Z tego też nie byłem dumny. Musiałem cały czas zajmować się matką, a do tego cały czas imprezowałem i się nie uczyłem. To był największy błąd w moim życiu. Ale w sumie gdybym wtedy jednak zdał, nie poznałbym Alexa. A to jest jedna z najlepszych rzeczy, które mogły spotkać mnie w życiu. Nie wiem dlaczego ale tak po prostu jest. Sam nie wiem kiedy nasza znajomość przerodziła się w takie silne relacje. Na początku to była tylko krótka wymiana zdań, a potem nagle zaczeła się przyjaźń. Tylko, że to nie taka przyjaźń jak z Markiem czy innych z mojej paczki. Nasza znajomość polega na... w sumie nie wiem na czym polega. Z Markiem jest zupełnie inaczej, z nim czuję się... jak z najlepszym przyjacielem, a z Alexem... mógłbym powiedzieć, że się do niego przywiązałem niż zaprzyjaźniłem. To jest moja najdziwniejsza znajomość jaką kiedykolwiek miałem w swoim życiu.

Czas iść spać. Wstałem z łóżka, wziąłem piżame i poszedłem do łazienki. Gdy wszedłem do pomieszczenia, rozebrałem się i wszedłem do kabiny. Odkręciłem ciepłą wodę, która po chwili zaczeła spływać po moim ciele. Moje mięśnie się rozluśniły a umysł odświeżył. Po kąpieli ubrałem czarne bokserki i jakieś szare dresy. Wyszedłem z zaparowanego pomieszczenia i z powrotem skierowałem się do swojego pokoju. Położyłem się i ułożyłem wygodnie. Mam nadzieję, że Alex sobie niczego nie przypomni.

Nawet nie wiem kiedy odpłynąłem.

*Rano*

Stałem oparty o jedną ze szkolnych ścian, rozmawiając z Markiem. Od jakiegoś czasu ciągle pisze z kimś na telefonie. Nie byłoby to dziwne gdyby nie to, że on nigdy nie uśmiecha się do ekranu. Czyżby poznał jakąś dziewczynę?

- Z kim tak romansujesz, co?- nawet na mnie nie spojrzał tylko znów uśmiechną się do ekranu swojego telefonu.

- Z Jackiem i nie romansuje z nim tylko prowadzę ciekawą wymianę zdań.- Jack? Jaki znowu Jack? No chyba nie brat Alexa. To przecież niemożliwe.

- Ale, że Jack? Brat Alexa?- spojrzałem na niego w szoku.

- Raczej nie inaczej. Znasz innego Jacka?- powiedział jakby to było najoczywistrzą rzeczą na świecie. Czy mój najlepszy przyjaciel właśnie powiedział, że od kilku dni pisze z bratem Alexa? Że co?- I co się tak gapisz? Nie filtruje z nim tylko pisze. Jakiś problem?

- Nie, nie. Już się zamykam.- powiedziałem żartobliwym tonem, na co Mark uderzył mnje w ramie. Jak ja uwielbiam go denerwować, to taki piękny widok...

- Hejka wam!- obok nas pojawił się Alex.

- No hejka!- odpowiedział mu Mark, a ja jedynie posłałem mu uśmiech, który odwzajemnił. Prowadziliśmy miłą pogawendkę dopuki nie zjawił się jakiś chłopak. Wysoki, dość umięśniony brunet.

- Witaj maluchu.- zmarszczyłem brwi. Do kogo on mówi? Alex na stwierdzenie, które użył nowo przybyły, otworzył szeroko oczy i natychmiast się odwrócił. Oni się znają? Nie wiem czemu ale nagle poczułem się jakoś dziwnie.

- Czego tu szukasz? Czy ci nie mówiłem żebyś się odczepił?- czyli się znają, ale Alex za nim nie przepada. Nagle poczułem się troche lepiej, a ścisk w moim brzuchu nieco zmalał. Acha?

- Nie bądź taki nerwowy. Zapewne nie pamiętasz co działo się na imprezie, prawda? W takim razie ja odźwierze ci pamięć.- spojrzałem na niego w szoku. Chyba nie widział co z nim robiłem? A jak chce mu to powiedzieć? Co robić? Co robić?- W pewnym momęcie potszedłeś do mnie i zacząłeś mnie namiętnie całować. Gdybyś nie uciekł może doszłoby do czegoś więcej.- że co? O czym on pierdolił? Czyli Alex prawie pieprzył się ze mną po tym jak prawie pieprzył się z nim?

- Najwyraźniej miałem powód żeby uciekać, a podrugie nie jestem gejem, a wtedy byłem pijany. A teraz spadaj bo zabierasz mi mój cenny tlen.- czerwonowłosy obrócił się w naszą stronę, natomiast brunet zaśmiał się, a potem pochylił i powiedział coś Alexowi na ucho. Ten otworzył szeroko oczy i w błyskawicznym tempie odwrócił się do bruneta. Nawet nie zauważyłem kiedy ten  chwycił się za nos i zatoczył się do tyłu. No nie wierze. Alex przywalił temu debilowi! Jestem ciekaw co tamten mu powiedział, że aż tak się wkurzył. Ludzie na korytarzu zaczeli się śmiać. No nie dziwię się im. Taki mały walną takiemu dużemu.

- A teraz posłuchaj mnie bardzo uważnie, bo nie lubię się powtarzać, co w twoim przypadku i tak miało miejsce. Odczep się ode mnie raz na zawsze. A jak nie to inaczej porozmawiamy. I jeszcze raz powiesz do mnie coś takiego jak przed chwilą, a nogi ci z dupu powyrywał, zrozumiałeś?!- brunet pokiwał głową i szybko odszedł trzymając się za nos. Chyba Alex mu go złamał. Cały korytasz zaczą klaskać. Czerwonowłosy odwrócił się do nas przodem, a my spojrzeliśmy na niego z wyczekiwaniem i szokiem.

- No co? Każdy chyba może się zdenerwować. Zaraz będzie dzwonek. Chodźmy. -Gdy chłopak odszedł spojrzeliśmy na siebie z Markiem. Wzruszyliśmy ramionami i poszliśmy za czerwonowłosym.

***
Hejka!
Chciałabym bardzo przeprosić za długą nieobecność, ale mam nadzieję, że się wam spodoba. Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze. One naprawdę pomagają.
Do następnej!
Ps. Niesprawdzony.

Jestem gejem ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz