XVI

15.7K 1K 313
                                    

Alex

Od wspólnego jedzenia na stołówce minęło kilka tygodni. Na szczęście Cara wyszła już ze szpitala. Do dzisiaj pamiętam jej minę gdy powiedziałem jej, co się wydarzyło na stołówce. Dosłownie leżałem na ziemi i płakałem ze śmiechu. Od czasu do czasu jedliśmy z szkolną elitą a czasami bez niej. Cara polubiła Nat'a, a gdy usłyszała, że ma drugiego przyjaciela geja, o mało nie zeszła na zawał. Oczywiście nie powiedziała Nat'owi o mojej orientacji, na moje życzenie. Ach ta przyjacielska solidarność. Chociaż i tak podejrzewam, że Nat się domyślił. Na ogół wszystko było dobrze, problem mieliśmy tylko z Chrisem. Czasem nas popychał albo rzucał głupimi tekstami, ale tylko gdy nie było nikogo obok. Raz skomentował przy swoich przyjaciołach to, że siedziałem bardzo blisko z Nat'em ale zaraz Mark doprowadził go do porządku, na co nie był zbyt zadowolony. Ciekawe jest też to, że Nat bardzo się denerwuje w towarzystwie Damiana. Nie wiem co zaszło miedzy tą dwójką ale na pewno znali się wcześniej. Z Paulem dogadujemy się coraz bardziej z czego jestem naprawdę zadowolony. Może nie mogę z nim być ale kto zabroni mi się z nim przyjaźnić? Nikt.

Szedłem z chłopakiem do szkoły. Paul cały czas naśmiewał się z mojego wzrostu. Jak ja tego nienawidzę. Może jestem niski ale to nie powód żeby się ze mnie naśmiewać! Nikt nie ma takiego prawa.

- Nie jestem mały! Jak już to niski! A po drugie to ty jesteś za wysoki!- krzyknąłem oburzony.

- Ja za wysoki? Nie stój koło mnie to nie będziesz wyglądał jak krasnal. Ale z drugiej strony taki mały, jesteś całkiem słodki.- na jego ostatni komentarz lekko się zarumieniłem. O boże, błagam niech tego nie zauważy. Jak to będzie wyglądać? Szybko spuściłem głowę i cicho westchnąłem.

- Nie mam co się kłócić bo i tak nie odpuścisz.- Paul cicho się zaśmiał. 

- Dobra, dobra. Nie obrażaj się księżniczko.- że co? Księżniczko? Ja rozumiem, że chcesz mi uprzykrzyć życie ale nie jestem kobietą. A po drugie z twoich ust brzmi to zbyt pięknie.

- Nie. Jestem. Księżniczką. Zrozumiałeś?- spojrzałem na niego groźnie ale coś mi nie wyszło. Paul zaczął się śmiać, a ja spojrzałem na niego jak na idiotę. Dlaczego zawsze gdy próbuję być groźny, wszyscy się śmieją. No halo! Ja też chcę być brany pod uwagę!

- Słodki jesteś. Bardzo słodki.- chłopak poczochrał mnie po włosach, na co wydąłem policzki. Paul zaśmiał się po raz ostatni, a potem ruszyliśmy w stronę szkoły, cały czas o czymś rozmawiając.

Gdy przekroczyliśmy próg szkoły, rozeszliśmy się z cichym 'pa'. Ja poszedłem poszukać Cary i Nat'a, a Paul poszedł do swoich znajomych. Tak wyglądał każdy nasz poranek, od jakiegoś tygodnia. I to nie tak, że w szkole się nie zadajemy. Po prostu hierarchia nadal istnieje, tylko została lekko naruszona. A to, że czasami razem zjemy czy zamienimy kilka słów, jest totalnie ignorowane. Przecież to nic nie zmienia, prawda? Równie dobrze możemy rozmawiać o korkach. Kto zabroni czasem razem zjeść lunch? No przecież to jest normalne. Tak więc w oczach innych nadal jesteśmy zwykłymi, nic nie znaczącymi ludźmi ze szkoły, a elita wciąż się nie zmieniła. Teraz tylko nie traktują innych jak gówno.  Dla niektórych to plus. Chociaż to jest plus dla wszystkich oprócz Chrisa, który dalej nie może pogodzić się ze zmianami, które zaszły w naszej szkole. Biedaczek. Wyczujcie ten sarkazm.

W końcu znalazłem moich przyjaciół i się z nimi przywitałem, przytulasem.

- I jak tam? Znów przyszedłeś z Paulem?- odkąd zacząłem chodzić do szkoły razem z Paulem, Cara i Nat nie dają mi spokoju, jakby to było coś nadzwyczajnego. Paul mieszka trochę dalej niż ja ale idziemy w tą samą stronę, więc czy to jest coś nadzwyczajnego, że przyjdziemy razem do szkoły? Nie wydaje mi się. Ale no cóż, oni są inni. Tak samo jest z Markiem. Nie wiem czy oni się zmówili czy co, ale ciągle gadają jak to razem z Paulem, pięknie nie wyglądamy. Ja wiem, że byli byśmy idealną parą, no ale proszę. To, że Paul powoli wycofuje się z bycia homofobem nie znaczy, ze zaraz zostanie homoseksualistą! Ci kretyni nawet shipowali nasze imiona! Plex czy jakoś tak. Chwila... czy właśnie tak nie nazwał mnie i Paula, Jack gdy przyszedł po mnie po bójce Cary i Ave? Zmówili się czy jak?

- Tak, znów z nim przyszedłem.- Cara i Nat posłali sobie lekki uśmiech i spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem. A nie mówiłem, że idioci?

- Czyli miłość kwitnie?- a nie mówiłem, że Nat domyśla się mojej orientacji? Nie zdziwię się gdy Nat już to wie. Jestem ciekawy jak do tego doszedł. Chociaż swój swego pozna. Może ma gej radar? Wszystko jest możliwe.

-Nie. Miłość nie kwitnie, bo jej nie ma.- widziałem, że dwójka moich przyjaciół, chce powiedzieć coś jeszcze ale na szczęście uratował mnie dzwonek na lekcje. Pożegnałem się z nimi i szybko poszedłem na swoją lekcje, którą jest godzina wychowawcza. Przynajmniej będę mógł pospać, bo nie za bardzo się wyspałem. Wszedłem do klasy i usiadłem na swoim miejscu, na końcu sali. Po chwili klasa wypełniła się uczniami. Siedziałem z ładną brunetką o imieniu Amnda. Muszę przyznać, że takie imię zawsze kojarzy mi się z taką typową zdzirą. Tak samo jak Jessika. Kto w ogóle wymyślił takie imiona? Oczywiście nie mam nic do mojej koleżanki z ławki, bo jest nawet fajna. Inteligentna, ładna, ma własne zdanie. 

- Dzień dobry. Proszę o ciszę.- nasz wychowawca jest młodym, przystojnym mężczyzną. Muszę przyznać, ze bardzo mi się podoba. Pewnie nie tylko mi ale cii.- Mam dla was, chyba dobrą wiadomość. Za tydzień odbędzie się wycieczka do lasu. Taki biwak. Będziemy spać w namiotami i takie tam. Koszt wynosi 70zł. Dam wam teraz zgody. Przynieście je najlepiej dwa dni przed wycieczką. Pojedziemy razem z klasą trzecią be. Kto chce jechać ręka do góry.

Podniosłem rękę a razem ze mną jakiś jedenaście osób. Chwila z trzecią be? Przecież w tej klasie jest Paul! (aut. w razie co Paul ma 19 lat ale zawalił jeden rok. Chodzą do liceum). O boże, a jak on też pojedzie? Jestem w niebie! Szkoda, że klasa Nat'a i Cary nie pojadą z nami no ale cóż. Gdy dostałem zgodę, podziękowałem i przeczytałem ją. Zbiórka w szkole o 6:40, wyjazd o 7:00. No cóż nie jest tak źle. Będzie trwać tydzień. Jej! Tydzień odpoczynku od szkoły w lesie. Po prostu cud! 

- Jeśli zostanie miejsce możemy wziąć porę osób z innych klas. A teraz jeśli chodzi o...- Wyłączyłem się i położyłem głowę na ławce. Może Cara i Nat się załapią. Ale było by super! Wycieczka marzeń. Las, przyjaciele, Paul... Ach jak to pięknie brzmi...

***

Hejka!
Mam nadzieję, że się spodobało i przepraszam za błędy. Widziałam, że ktoś chciał z perspektywy Paula? Chyba tak. Przepraszam ale perspektywa Alexa bardziej przypadła mi do gustu na tę część. Mam nadzieję, że się nie obrazicie. Domyślacie się co może się stać na wycieczce... do lasu? Powodzenia w domysłach. Nie wiem kiedy pojawi się kolejna część ale postaram się jak najszybciej. Łał. To chyba mój najdłuższy wpis.
Do następnej!

Jestem gejem ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz