Jack
Gdy Alex wyszedł z samochodu nie pozostało mi nic innego jak pozwolić mu iść. Musi wszystko przemyśleć. Nie dziwię mu się, właśnie się dowiedział, że jego brat to skończony chuj. Najgorsze jest to, że będzie miał przez to wyrzuty sumienia. Dlaczego? Bo zrobiłem to żeby zapłacić za jego kształcenie i życie. Będzie czuł się współwinny. A do tego może mnie znienawidzić. A do tego miał rację. To przez ten cholerny zakład Alex wylądował w szpitalu. To moja wina.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do domu. Zaparkowałem na podjeździe i wyciągnąłem kluczę od domu. Chwilę się zawahałem przy ich od kluczeniu. Nie wiem czy chce tam teraz być. Ale tylko chwilę. Gdy zamknąłem za sobą drzwi i odwróciłem się do nich plecami głęboko odetchnąłem. Tak tu pusto bez Alex'a. Matka gdzieś wyszła rano więc panowała tutaj zupełna cisza. Nawet pies sąsiad dzisiaj wyjątkowo nie szczekał. Ta cisza dosłownie mnie pożerała. Czułem, że jeśli nic się zaraz nie stanie, oszaleję. Właśnie dlatego ruszyłem szybkim krokiem do barku, który zawsze jest pełny. Po drodze włączyłem radio. Wziąłem whisky i rzuciłem się na kanapę. Wiem, że to nie odpowiedzialne i głupie ale teraz inaczej nie mogę. Nie będę przecież jak skończony debil czekać na brata. Choć to by był lepsze rozwiązanie.
Wziąłem łyk i od razu poczułem ciepło w gardle. Potem poszło szybko. Łyk za łykiem aż do momentu gdy nie zaczęło mi się kręcić w głowie. Wtedy odłożyłem butelkę na stół i oparłem łokcie na kolanach, pacząc na podłogę. Muszę się ogarnąć. Wziąłem telefon do ręki i otworzyłem wiadomości. Mark coś tam mi pisał o jakimś spotkaniu ale zbyłem go tym, że nie mam czasu. Jeszcze jakieś spotkania miałbym mieć. Jeszcze z nim. Chyba sobie kurwa śni. Nie jestem żadną niańką. Chyba, że dla Alex'a. Wybrałem numer Alex'a ale ten nie odebrał. No tak, zostawił telefon w samochodzie. Spojrzałem na zegarek i ze zdziwieniem zauważyłem, że jest już dwudziesta pierwsza. Przecież ze szpitala odebrałem go o piętnastej! Jasna cholera gdzie on jest?! Wybrałem numer do Nat'a ale gdy ten odebrał nie wiedział gdzie jest czerwonowłosy. Tak samo było z Carą i Avą. U Marka by go nie było bo ten chciał się spotkać. Zostaje Paul.
- Halo?- Usłyszałem głos chłopaka w słuchawce.
- Cześć Paul z tej strony Jack. Słuchaj jest taka sprawa, czy nie ma u ciebie może Alex'a?- Strasznie się denerwowałem. Minęło już około sześciu godzin od tego feralnego zdarzenia w samochodzie i sześć godzin od kiedy Alex wyszedł. I nie wrócił.
- Nie, dlaczego miałby u mnie być?- Musiałeś się spytać? Nie mogę skłamać bo jak by to wyglądało? Dzwonię do niego tak późno i pytam się czy jest u niego mój brat a potem co? Och zapomniałem, że jest u kolegi? No chyba nie.
- No bo tak jakby pokłóciliśmy się o piętnastej i Alex gdzieś poszedł i... nie wrócił.- Brzmi okropnie. Naprawdę okropnie.
- Że co?! O piętnastej?! Dlaczego do cholery nie zacząłeś go szukać?! Nie było go prawie siedem godzin! Coś ty do cholery sobie myślał?!- Jest nieźle wkurzony. Nie dziwię się. Nieźle nawaliłem. Znowu.
- No bo... piłem dobra?! Nie zauważyłem, że minęło tak dużo czasu! Wiem, że nawaliłem ale do cholery jasnej! Wiesz gdzie może być?- trzeba go znaleźć. Może i znowu wszystko zepsułem ale muszę to naprawić. Jeśli coś mu się stanie... nie wybaczę tego sobie. Mój mały braciszek...
Paul
Godzina. Tyle minęło od telefonu Jack'a. Nieźle się na niego wkurwiłem bo pozwolił na coś takiego, ale ważniejsze jest znalezienie Alex'a. Godzina. Tyle minęło od kiedy zacząłem go szukać a po nim ani śladu. Tak jakby zapadł się pod ziemię. Coraz bardziej się denerwuje. Wszyscy go szukamy a nikt jeszcze go nie znalazł. Gdzie on do cholery może być? Zaginięcie możemy zgłosić po dwudziestu czterech godzinach. Ale wątpię byśmy to zrobili. Mają trudną sytuację więc może wejść opieka społeczna. A Alex nie jest pełnoletni. Więc byłoby z nim źle. Nie mam pojęcie gdzie on może być. Przeszukaliśmy wszystkie miejsca, w których razem byliśmy. Tak samo Cara, Nat i cała reszta. Nigdzie go do cholery nie ma. Nie wiem jak to możliwe. Alex nie ma za dużo znajomych. W gimnazjum oprócz Cary z nikim się nie przyjaźnił. Jak to możliwe, że nigdzie go nie ma? Co przeoczyłem?
***
Hejka!
Drugi na dziś bo tak ładnie mnie prosiliście. Tak naprawdę ten i tamten rozdział jest zupełnie nieprzemyślany ale już wszystko ogarnąłem XD. Mi się bardzo podobają a wam 👌😆? Jak myślicie gdzie jest Alex? Taka podpowiedź- Alex jest u kogoś kto wystąpił już w tej książce. Jestem ciekaw czy ktoś na to wpadnie. Alex wróci sam czy może jednak ktoś go znajdzie? Macie dużo zadania domowego XD.
Do następnej!
CZYTASZ
Jestem gejem ✔
RomanceSiedemnastoletni Alex ukrywa swoją orientacje seksualną by nie zostać wyśmianym przez innych. Nie jeden raz widział jak szkolni chuligani dręczą innych tylko dlatego, że są gejmi. Chłopak ma dodatkowy problem. Podoba mu się Paul. Paul jest jednym z...