XLIII

11.2K 824 66
                                    

Paul

Szedłem korytarzem szukając Marka i przyjaciół Alex'a. Jeśli chcę cokolwiek zrobić to muszę mieć osoby, które potwierdzą moją wersje wydarzeń. Kasia mówiła, że jej ojciec jest kimś ważnym. Z łatwością może przekupić policje. Nie mogę pozwolić by ta szmata wyszła z pierdla. Kazała pobić dotkliwie Alex'a i nie miała żadnych wyrzutów sumienia. Jestem pewien, że zrobiłaby to jeszcze raz. Teraz gdy mam na nią dowód i zaraz świadków, już się nie wykręcą. Tylko nie mogę iść z tym od razu na policje. Muszę się dowiedzieć kim jest ojciec Kasi i zobaczyć jakie zagrożenie stwarza. Na pewno jest szansa, że sprawi nam problemy, ale... gdybym do niego poszedł z tym filmikiem? To nie jest wcale taki zły pomysł. Tylko przekonać go jeszcze na swoją stronę. Jeśli Kasia nie będzie miała jego pieniędzy to nie będzie w stanie nic zrobić. Chris i Hubert jako swoją tarcze mają tylko Kasie więc jeśli z ojcem Kasi pójdzie dobrze, Cała trójka pójdzie siedzieć. 

W końcu zauważyłem swoich przyjaciół przy szafce Alex'a. Przełknąłem ślinę i ruszyłem z miejsca, zauważając, że stałem. Gdy do nich podszedłem oni albo mnie nie zauważyli albo udawali, że mnie nie widzą. Mam nadzieję, że mnie jednak nie zauważyli choć szczerze w to wątpię.

- Cześć.- Gdy usłyszeli mój głos natychmiast zaprzestali rozmów i spojrzeli na mnie. Przez chwilę panowała cisza, którą przerwał dopiero Nat.

- Cześć.- Ave jeszcze chwile piorunowała mnie wzrokiem a potem odburknęła, co wziąłem za przywitanie. Mark natomiast Odwrócił ode mnie wzrok i nic nie powiedział na co cicha westchnąłem. To będzie ciężka rozmowa.

- Naprawdę nie wiem dlaczego mnie ignorujecie, ale nie macie  do tego powodu.- Ave prychnęła pod nosem ale Nat ją uciszył i kazał mówić dalej.- Jeśli chodzi o to, że jestem z Kasią to nie uważacie, że przesadzacie? Czy to z kim jestem jest powodem do tego żeby mnie ignorować i nie mówić tak ważnych rzeczy jakim było pobicie Alex''a? Jakbyście nie zauważyli ja też jestem jego przyjacielem. I myślałem, że jesteście też moimi przyjaciółmi, ale oni się tak nie zachowują. Jeśli chodzi o coś innego to mogliście mi powiedzieć wiecie? Skąd mam wiedzieć o co macie problem skoro mi nie powiedzieliście? Nie zrobiłem wam niczego za co moglibyście mnie tak nienawidzić. A i jeśli chodzi o pobicie Alex'a... wiem kto nasłał na niego tych ludzi. Ale wątpię czy chcielibyście to usłyszeć ode mnie.- widziałem, że było im wstyd ale to niczego nie zmienia. Do teraz nie wiem o co im chodzi. Nie wiem co mają do Kasi skoro nawet nie wiedzieli, że to ona za tym stała. A gdy powiedziałem im, że wie kim jest sprawca pobicia Alex'a byli w takim szoku, że miałem ochotę zrobić im zdjęcie.

- Poczekaj! Jak to wiesz kto za tym stoi?- Zatrzymałem się. Myślałem, że zapyta o to Ave lub Nat,  a nie Mark. Przecież był on taki obrażony. 

- Teraz nagle ze mną rozmawiasz? Jeszcze tak nie dawno byłem dla ciebie powietrzem.- obróciłem się do niego przodem. Patrzyliśmy sobie w oczy do momentu gdy on opuścił wzrok. Nie mam zamiaru się poddawać. Nie tym razem.

- Przepraszam. Przepraszam za to, ze cię ignorowałem i za to, że byłem złym przyjacielem, ale... teraz chodzi o nauczkę dla tych ludzi, którzy zrobili krzywdę Alex'owi. Nie uważasz, że powinieneś nam powiedzieć kto to zrobił?- prychnąłem z kpiną. Teraz to mnie rozwalił. Gdzie podział się mój przyjaciel? Bo człowiek, który przede mną stoi na pewno nim nie jest.

- Nie. Masz rację ci ludzie powinni dostać nauczkę i ją dostaną. Ale wam ta informacja do niczego nie jest potrzebna.- Podszedłem do niego tak by tylko on usłyszał to co do niego mówię.- A ty zastanów się lepiej kim jesteś. Bo na pewno nie jesteś moim przyjacielem. Ukrywałeś przede mną prawdę, ignorowałeś... myślisz, że przepraszam wystarcz? Że wszystko będzie jak dawniej? Jeśli tak to się mylisz. Nie jesteś osobą, którą znam prawie od dawna. Nie wiem co się z tobą stało, naprawdę nie wiem. Ale wiedz, że mogę poczekać. Poczekam tyle ile trzeba ale jeśli następnym razem będziesz chciał ze mną rozmawiać, masz być sobą.

Odszedłem w stronę klasy, w której mam następną lekcje. Żeby rozpocząć mój plan najpierw muszę odzyskać przyjaciół. Ale tym razem to oni muszą się postarać. Niczym nie zasłużyłem sobie na takie traktowanie i nie będę tego tolerować. Mark musi się ogarnąć.

***

Hejka!
Przepraszam, że nie było tak długo rozdziału anie nie miałem czasu. Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał. I już mówię, że nie wiem kiedy będzie kolejna część. Może jutro ale niczego nie obiecuję. Tak w ogóle jakie są wasze shipy z tego opowiadania? 
Do następnej!

Jestem gejem ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz