Alex
Czuję się niesamowicie. Siedzę na ziemi w tulony w Paul'a. To najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Od pocałunku i wyznania sobie uczuć, nie zamieniliśmy ze sobą nawet słowa. Zdecydowanie bardziej teraz wolę ciszę niż głupie gadanie o czymś co jest pozbawione całkowitego sensu. A teraz słysząc bicie jego serca, które uświadamiało mi, że to wszystko jest prawdą. Nigdy bym nie pomyślał, że wyznam uczucia osobie, którą kocham, w kantorku woźnego. Gdyby ktoś mi to powiedział uznałbym to za jakiś śmieszny żart. A.e to się stało. I to nie jest żart. Na szczęście. Nie wiem co bym zrobił gdyby to był sen. Nawet nie chcę o tym myśleć. Muszę się cieszyć, że w końcu to się dzieje.
- Masz telefon?- spojrzałem na Paul'a. Po co mu mój telefon? Sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem urządzenie, które podałem Paul'owi. Gdy chłopak chwycił mój telefon zaczął się śmiać. Spojrzałem na niego zdziwiony. I z czego on się tak śmieje?
- Z czego się tak śmiejesz?- Chłopak się uspokoił i spojrzał na mnie z iskierkami radości w oczach.
- Wiesz, że mogliśmy zadzwonić do kogoś, żeby nas wypuścił?- nie no naprawdę. Czemu nie wpadłem na to wcześniej? Przecież cały czas miałem go w kieszeni. Może to i dobrze, że wcześniej na to nie wpadłem. Bo gdybym zadzwonił do Nat'a możliwe, że już nigdy bym nie porozmawiałbym z Paul'em. Tak go kocham, że nie wyobrażam sobie życia bez niego. I nawet nie chcę.
Chłopak wybrał do kogoś numer, a potem pocałował mnie w obojczyk czekając aż ktoś odbierze.
- Kretynie przyjdź tu i nas wypuść... tak... słuchaj no jeśli zaraz stąd nie wyjdziemy to już nigdy nie dowiesz się co tu zaszło, jasne? Więc rusz swój tyłek i nas wypuść.- chłopak się rozłączył, podał mi telefon i posłał mi piękny uśmiech.- Mark zaraz tu przyjdzie.
- Skąd wiesz, że przyjdzie? Nie powiedział tego na pewno.
- Mark jest zbyt ciekawy by tu nie przyjść. Na i gdyby nie chciał wiedzieć co się stało między nami to by nas tu nie zmykał. Prawda?- chcąc, nie chcąc musiałem się z nim zgodzić. Mark by nie odpuścił dopóki nie dowiedziałby się co tutaj zaszło. Tak samo Nat i Cara.
Uśmiechnąłem się i pocałowałem Paul'a. Chciałbym być jego chłopakiem ale nie wiem czy on tego też chce. Może i się całujemy i może powiedzieliśmy sobie, że się kochamy, to czy to było szczere? Ja na pewno jestem szczery ale on? Może mieć każdą i pewnie każda mówi mu, że go kocha. Czy mogę mieć stu procentową pewność, że jest szczery? Nie wiem.
Usłyszałem dźwięk odkluczanych drzwi i szybko zszedłem z Paul'a i usiadłem obok. To chyba oczywiste, że nie powiemy im od razu co się tu stało. Też muszą mieć kare za zamknięcie nas tutaj.
- No to opowiadajcie.- w drzwiach staną Mark, a za nim Nat i Cara. Czy oni serio są tacy naiwni? Spojrzałem na Paul'a a ten spojrzał na mnie, kiwnęliśmy porozumiewawczo głowami i spojrzeliśmy na naszych przyjaciół.
- Pogodziliśmy się.- starszy chłopak wstał i podał mi dłoń by pomóc mi wstać. wyszliśmy z kantorka zostawiając za sobą zszokowanych przyjaciół.
- Ale jak to?!
- Dajcie nam więcej szczegółów!- doszły do nas oburzone krzyki, zarąbistej trójki. Zaraz potem podbiegli do nas i próbowali wyciągnąć coś więcej.
- Było trzeba nie było nas zamykać.- Paul nie zwracał na nich uwagi i dalej szedł, a ja za nim.
- Czyli to zemsta?- Zawołał za nim Mark.- To nie sprawiedliwe! Chcieliśmy tylko wam pomóc!
Paul dalej szedł przez korytarz, który powoli zaczął wypełniać się uczniami. Wszyscy miel wzrok skierowany na nas. No tak, nadal trzymamy się za ręce. Najlepsze jest to, że Paul nie wygląda tak jakby zamierzał puścić moją dłoń. To zdecydowanie najszczęśliwszy dzień w moim życiu.
***
Hejka!
Mam nadzieję, że się podobało. Nie wiem ile jeszcze będzie części ale podejrzewam, że około pięciu.
Do następnej!
Ps. Czy tylko ja nie mogę się doczekać soboty i marszu równości we Wrocławiu?
CZYTASZ
Jestem gejem ✔
RomanceSiedemnastoletni Alex ukrywa swoją orientacje seksualną by nie zostać wyśmianym przez innych. Nie jeden raz widział jak szkolni chuligani dręczą innych tylko dlatego, że są gejmi. Chłopak ma dodatkowy problem. Podoba mu się Paul. Paul jest jednym z...