Początek

1.8K 101 38
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
UWAGA! UWAGA! UWAGA!

SĄ SCENY 16-18+
KTO NIE CHCE NIE CZYTA!
ŻEBY NIE BYŁO!
OSTRZEGAM!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪

Steve

Nie mogę uwierzyć, jest mi przykro. Powiem w skrócie. Przyłapałem Tone'go na stosunku w szkolnej przebieralni. Potem spotkałem się z nim w biurze i tam się do mnie dobierał, ale mnie puścił.
D

oszło do tego, że wyskoczyłem z okna z piątego piętra. Potem dyrektor kazał Stark'owi się mną zająć i zamiast uciec przed nim wylądowałem z nim w jedynym pokoju na cały dzień! Najgorsze jest to, że podał mi jakieś pigułki i teraz... Zmusił mnie do TEGO. Mam jego przyrodzenie w ustach....

Tony

Tak, postąpiłem podle podając mu te pigułki, ale było warto! Bosko! Jest Jeszcze lepszy w robieniu loda niż wszystkie dziewczyny (i geje) w szkole!

- O tak...!- powiedziałem z przyjemnością w głosie.- Mmm... Jak dobrze... Ahh... Tak...

Trzymałem go za włosy i poruszałem. Zobaczyłem łzy spływające po jego policzkach, więc przyspieszyłem.
W końcu doszedłem, wytrysk padł na twarz blondyna. Puściłem go i odsunął się. Odkaszlnął kilkukrotnie i pochylił głowę zawstydzony z nadal spływającymi łzami na policzkach. Do tego był bardzo wyraźny rumieniec. Ale w tamtym momencie nie miałem dla niego litości. Złapałem mocniej za jego włosy i pociągnąłem do góry. Blondyn podniósł głowę posłusznie i spojrzał mi w oczy.

Popchnąłem go do tyłu i kiedy leżał zacząłem odpinać mu spodnie.

- Błagam... Cię...- poprosił zamykając oczy.

Blondyn zamknął oczy. Łzy nadal spływały mu po policzkach. Kiedy zdjąłem mu już dolną część garderoby pochyliłem się nad nim.

- Nie płacz...- szepnąłem mu do ucha i szybkim ruchem wszedłem w niego.

Niebieskooki krzyknął. Łzy zaczęły spływać po jego policzkach strumieniem. Poczekałem chwilę żeby się przyzwyczaił, był bardzo ciasny.

- Nie jest tak źle...- mruknąłem i zacząłem się powoli i delikatnie poruszać.

Na początku blondyn milczał, ale po kilku minutach zaczął cicho jęczeć.

- Błagam... Przestań... To boli... Wyjmij...!

W końcu wykonałem mocne pchnięcie i blondyn doszedł z głośniejszym jękiem.

- Oj nieładnie... kto ci pozwolił dojść?- zapytałem i wyszedłem z niego.

Znów postawiłem go w pozycji klęczącej i złapałem za włosy.

- Teraz będziesz musiał TO połknąć.- powiedziałem i włożyłem mu do ust swojego kolegę.

Rogers zrobił co mu powiedziałem i padł zmęczony na łóżko cicho kaszląc. Odwrócił się do mnie plecami i nie odzywał. Łzy spływały mu nadal po policzkach. Leżał uroczo skulony, zbliżyłem się i pochyliłem nad nim.

- Jesteś uroczy...- szepnąłem i dotknąłem ręką jego biodra.


Steve

- Jesteś uroczy...- szepnął i dotknął ręką mojego biodra.

Wydałem z siebie niepożądany jęk i zadrżałem pod jego dotykiem. Przeleciał ręką powoli, od biodra do ramion. Zamknąłem oczy i zacisnąłem zęby. Powoli odwiązał mi ręce i pocałował w policzek.

Tony Stark mnie zgwałcił. Człowiek, którego uważałem za miłą i sympatyczną osobę zrobił mi krzywdę. Wszystko mnie bolało, łzy spływały mi po policzkach. Czułem się jak zwykła rzecz, zabawka innej osoby. Stark mnie wykorzystał dla swojej przyjemności. Oszukał i zgwałcił! Poczułem straszne zmęczenie, oczy same mi się zamykały. Usnąłem w jednym pomieszczeniu z osobą, która mnie wykorzystała.

Tony

Kiedy Steve usnął zrobiło mi się go żal. Niewinny, uroczy i zawsze radosny blondynek przed chwilą stracił na zawsze tą niewinność. Coś zaczęło mnie kuć w serce. To poczucie winy, które występowało tylko jeśli chodziło o Steva. Zawsze kiedy chodziło o niego miałem serce i stawałem się człowiekiem z uczuciami. Steve usnął i to bardzo uroczo, Zadzwoniłem po Jarvis'a i dzięki zbroi zabrałem blondyna do Tower. Następnego dnia była sobota, więc nie było szkoły. Rozebrałem Rogersa do bokserek i położyłem w sypialni. Okazało się że te tabletki powodowały senność. Kiedy Steve usnął nic go nie mogło obudzić. Był dosłownie nieprzytomny. Po kilku minutach położyłem się spać, ale nie z nim w sypialni. Poszedłem spać w salonie na kanapie.
Rano...

Steve

Obudziłem się około godziny 11:20. Rozejrzałem się dookoła i stwierdziłem, że to nie był mój pokój, a tym bardziej dom. Przypomniałem sobie wczorajszy dzień i posmutniałem. Zorientowałem się też że nie mam na sobie ubrań. Wstałem z łóżka i ubrałem się w te, które leżały na biurku z karteczką „Steve" Wyszedłem z pokoju ubrany w spodnie dżinsowe i białą koszulkę. Zszedłem na dół i zobaczyłem bruneta siedzącego w kuchni.

- O! Już wstałeś?- zapytał czule Stark zauważając mnie.

- Gdzie są moje ubrania?- zapytałem niechętnie.

- Tam leżą- wskazał ręką kanapę.

- A ty już idziesz?- zapytał widząc jak biorę rzeczy i kieruję się do wyjścia.

- Tak, Cześć!- rzuciłem i wyszedłem lekko zdenerwowany.

Tony nie zwracał na mnie uwagi. Dla niego to była zwykła zabawa czyimś kosztem. Wyszedłem z hukiem.

Tony

Steve wyszedł lekko zdenerwowany, zauważyłem to z jego miny. Był taki słodki kiedy się złościł, trochę było mi go żal. Chciałem mieć jego. Jego całego tylko dla siebie, problem w tym, że... Nie chcę się z nim bawić. Po co, jeśli mogę to inaczej załatwić...?

Uczucia [Stony]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz