Zrobiło mi się niedobrze i dostałem odruchów wymiotnych.
- T-Tony! Tony, wszystko dobrze?!
- N-nie...
- Co ja ci zrobiłem...?!
Wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Rozwiązał mi dłonie nie spuszczając z oczu. Ściemniało mi przed oczami. Zamknąłem je nieświadomie i chyba usnąłem.
- Tony... Ja nie... Nie chciałem... Wybacz...- zaczął płakać i mnie obudził.
- Steve...?
- Tak...?! - podskoczył prawie natychmiast do mnie.
- Daj... Daj mi wody...
- Dobrze! Proszę! Już! - wybiegł z pokoju i wrócił jeszcze szybciej.
Podał mi szklankę do ust i pomógł usiąść.
- Co się stało...? Ała... Wszystko mnie boli...- jęknąłem siadając i przetarłem dłonią twarz.
- B-bo... Przepraszam! Wybacz!- powiedział płacząc.
Steve
- Ja naprawdę nie chciałem...- zacząłem płakać i ukryłem twarz w dłoniach.
- Stevie...- dotknął dłonią mojej twarzy.
Spojrzałem na niego z łzami na policzkach. Uśmiechał się w bardzo niepokojący sposób.
- Chodź do mnie...- wyciągnął do mnie ręce.
- Tony... Nie gniewasz się...?- zapytałem siadając obok niego.
- Nie... Ale... Nigdy więcej nie zabieraj mi mojego Steve'a. Nie chcę jakiegoś debila, który próbuje coś udowodnić... Rozumiesz?
- Tony... Ja nie planuję nad tym... Ja nie chcę...- chciałem coś powiedzieć, ale zasłonił mi usta dłonią.
- Musimy sobie jakoś razem z tym czymś poradzić...- zabrał dłoń z moich ust i przysunął się do mnie bliżej.
- Razem?
- Tak. Razem...- powtórzył i naparł na mnie w taki sposób, żebym położył się na łóżku.
- Myślisz... Myślisz, że mogę się tego czegoś pozbyć?- zapytałem niepewnie patrząc na jego niepokojący wyraz twarzy.
Miał lekko przymrużone oczy, a na twarzy delikatny uśmiech...
( *od autora: dla tych co nie wiedzą to mina w stylu 😏*)
- Tak, a ja ci w tym pomogę...- powiedział pochylając się nade mną.
- Jak...?- spojrzałem na niego zdziwiony.
- O to się już nie martw...- delikatnie musnął moje usta.- Kochanie...
Pół godziny później...
Tony
Zabrałem Steve'a do pracowni gdzie zrobiliśmy szczegółowy plan, skąd się wzięło to coś, co trapi Rogers'a.- Więc! Od kiedy to się zaczęło...?- zapytałem siedząc obok niego na krześle niczym psycholog.
Steve leżał na leżaku i poduszce w donuty. Trzymałem w dłoni notes i zapisywałem w nim wszystko.
- Nie jestem pewien...
- Co wtedy czujesz?
- Gniew... Nienawiść... Wewnętrzny ból... nieposkromioną potrzebę znęcania się nad kimś... i chęć zemsty bez powodu...

CZYTASZ
Uczucia [Stony]
Fiksi PenggemarKażdy zna Steven'a Rogers'a jako osobę spokojną, miłą, jako wzór do naśladowania. Wiadomo, że Tony Stark jest jego przeciwieństwem. Ale czy to ich nie łączy? Rogers przez przypadek znajduje się w nieodpowiednim czasie i miejscu. Od tamtego dnia za...