Ćwiczenia

703 74 9
                                    

Tony
Steve się we mnie zakocha i ja... cholera, ja też go CHYBA kocham. Nadal nie mogę się z tym pogodzić, nie mogę w to uwierzyć.

Jestem Tony Stark!

Ja się nie zakochuje!

Nawet nie wiem jak to jest się zakochać... Nigdy wcześniej... Nigdy nie miałem dziewczyny (ani chłopaka) z miłości... Nie wiem jak to jest!

Był środek nocy, dokładnie 00:24, a ja siedziałem w pracowni i może chciało mi się spać, ale nowa zbroja sama się nie zrobi. Właśnie pracowałem nad nowym modelem.

- Jarvis, a może tak... Zmienić kolor? - urwałem ziewając- Nie wiem...

Powoli położyłem się na rękach i zacząłem zamykać oczy. Byłem strasznie śpiący, a już nie raz spałem w warsztacie, więc nie musiałem się zbytnio układać.

Steve

Nie mogłem spać, bo obudziłem się w środku nocy. Wstałem i postanowiłem pójść do sali treningowej. W końcu muszę trochę poćwiczyć, skoro mam pomóc Tony'emu. Przechodziłem właśnie korytarzem i zobaczyłem, że w warsztacie jest zapalone światło.

- Tony...?- powoli wszedłem do pomieszczenia.

Zobaczyłem bruneta śpiącego na stole w warsztacie.

- Oj, Tony...- westchnąłem i wziąłem go na ręce.- Chodź, pomogę Ci się położyć...

Mruknął niechętnie, ale kiedy umościł się na mojej koszulce przestał się wiercić i nawet się uśmiechnął. Zaniosłem go do jego pokoju i położyłem na łóżku.

- Steve...?- mruknął otwierając oczy.

- Cii... Śpij sobie. - powiedziałem przykrywając go kołdrą.

- Zaczekaj...- mruknął i złapał mnie za nadgarstek- Przytul mnie...

Spojrzałem na niego zdziwiony, ale pochyliłem się i go przytuliłem. Już miałem wyjść, gdy nagle znowu usłyszałem jego głos.

- A całus na dobranoc?- poprosił słodko.

Odwróciłem się. Już miałem mu powiedzieć, że nic z tego gdy zobaczyłem jego maślane oczy i kocią mordkę. Westchnąłem cicho z uśmiechem i podszedłem do niego. Pochyliłem się i już miałem pocałować go w czoło kiedy ruszył się gwałtownie. Specjalnie tak, żebym trafił na jego usta. Zarumieniłem się mimowolnie. Odsunąłem się i spojrzałem na zadowolonego bruneta.

- Dobranoc.- powiedziałem i poszedłem do drzwi- Lepiej się wyśpij!

Tony

- Dobranoc.- powiedział i wyszedł. Lepiej się wyśpij!

- Dobranoc...- mruknąłem zadowolony.

Po kilku minutach usnąłem.

Rano...

- Już ranek Tony, pora wstawać...- powiedział jakiś głos.

Chyba należał do Steva. Usłyszałem dźwięk odsuwania żaluzji.

- Jeszcze pięć minut...- mruknąłem i natychmiast zakryłem się kołdrą, żeby nie raziło mnie światło.

- Nic z tego, Tony.- odpowiedział i ściągnął ze mnie kołdrę.

- Em... Która godzina...?- zapytałem widząc, że jest jeszcze ciemno.

- 4:00 rano.- odpowiedział blondyn wyjmując z szafy moje ubrania.

- Nic z tego. Wstaję najwcześniej o 7.00, więc wróć później.- mruknąłem i zakryłem się poduszką.

- No to zrobimy to inaczej.- westchnął przekładając mnie przez ramię i zanosząc do łazienki.

Uczucia [Stony]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz