Dwa dni później...
Steve
Szukałem Sam'a cały tamten dzień, ale zapadł się pod ziemię.
Szedłem korytarzem zamyślony.
- Steve? Ty mnie słuchasz?- zapytał brunet machając dłonią przed moją twarzą.
- C-co? A! Tak, Tony, słucham.- odpowiedziałem budząc się z transu.
- Ty się dobrze czujesz?- zapytał przyglądając mi się- Jakoś źle wyglądasz...
- Nie, wszystko jest...- przerwałem.
Zobaczyłem jak Sam rozmawia z Nat i zatrzymałem się. Tony przypatrywał mi się i kiedy się zatrzymałem spojrzał przed siebie.
Natasza widząc mnie powiedziała coś Sam'owi i zaczęła szybko iść w naszą stronę. Wilson odwrócił się i poszedł w inną stronę.
- Steve, czemu nie powiedziałeś od razu?- zapytała czuło.
- O czym?- zdziwił się Tony.
- Sam zobacz! - powiedziała i podała brunetowi gazetkę szkolną.
W rozdzile: ,, Szkolne plotki! " na okładce byłem ja. Tony zaczął przekładać strony.
Na zdjęciach byłem ja z Sharon, Tony'm i Bucky'm. Nagłówek: ,, Czy Kapitan szkolnej drużyny na pewno jest hetero?"
Przeczytałem szybko kilka zdań:
,, Nasi reporterzy zdobyli dowody na obalenie szkolnego mitu. Jak donoszą świadkowie, Kapitan był widziany z Sharon Carter podczas próby pocałunku, a także z James'em Barnes'em podczas przytulanka i wyznania miłości! Czy to przypadek, że ostatnio przeprowadził się ze szkolnego akademiku do Stark Tower jako jedyny uczeń? Źródła donoszą, że Rogers był usatysfakcjonowany z przeprowadzki z wzajemnością Anthony'ego. Czy to potwierdza teorie na temat Stony?"
Tony czytał uważnie. Potem spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Co mi powiesz?- zapytała Natasza.
- To naprawdę zwykłe plotki...- westchnąłem- Zresztą! Dajcie mi wszyscy spokój! Chcecie wyjaśnień? Proszę:
Po 1. Przeprowadziłem się do Tower bo Dyrektor to zaproponował i czemu miałem się z tego powodu denerwować? Tony i ja mamy wspólne prywatne interesy!
Po 2. Sharon sama chciała mnie pocałować. Potknęła się i tyle!
Po 3. Czy to że przytuliłem mojego przyjaciela to coś złego?!
Po 4. Bucky jest dla mnie jak rodzony BRAT!
Po 5. A to coś złego jeśli bym był homo? Nie mówię, że jestem ale na przykład Thor i Loki, albo Peter i Wade... Przykładów jest mnóstwo!- Wymieniałem zdenerwowany.
- Ale oni nie są Kapitanem drużyny, reprezentantem szkoły i tak zwanym idealnym przykładem ucznia.- powiedziała Natasza.
- Skoro tak, to czas, żebym się zmienił, ale nie jestem pewien, czy polubicie moją drugą stronę.- odpowiedziałem na wpół zdenerwowany na wpół opryskliwy.
Ruszyłem w stronę wyjścia i prawie wyważyłem drzwi. Wyszedłem ze szkoły. Nie zwracałem uwagi na ulewę panującą na zewnątrz.
Nie chcę dłużej ich słuchać... Wzór ucznia? Ja? Dajcie mi wszyscy spokój. Chcę być sobą, ale jak już mi przykleili naklejkę ,, ideał ’’ to mam nim być do końca życia!? Nie zgadzam się!
Tony
- Skoro tak, to czas, żebym się zmienił, ale nie jestem pewien, czy polubicie moją drugą stronę.- odpowiedział na wpół zdenerwowany na wpół opryskliwy.
Potem skierował się do wyjścia i z hukiem wyszedł na zewnątrz. Spojrzałem na rudowłosą ze zdziwieniem i przerażeniem. Również tak na mnie spojrzała.
- Lepiej za nim pójdę... - powiedziałem i ruszyłem w tamtą stronę.
- Powodzenia. - rzuciła rudowłosa.
Wyszedłem ze szkoły bardzo szybko. Nie zwracałem uwagi na deszcz. Strumienie wody płynęły ulicami. Zobaczyłem blondyna przechodzącego przez ulicę. Nagle zza rogu wyjechało czarne auto i przyspieszyło w jego stronę.
- Uważaj!- krzyknąłem do niego, ale za późno.
Samochód nie zachamował i... Na moich oczach potrącił blondyna.
- Steve! -podbiegłem szybko do niego.
Leżał nieprzytomny. Plama krwi rozciągał się po ulicy. Zmieszała się z wodą i cały asfalt zabarwił się na czerwono.
- Steve!? Trzymaj się!- krzyknąłem potrząsając nim.
- Tony...- jęknął z trudem.
- Steve!- podbiegł do nas Barnes.
Wyjątkowo cieszyłem się na jego widok.
- Co się stało?- zapytał pochylając się obok mnie nad nim.
- Miał wypadek!- odpowiedziałem i wyciągnąłem telefon.
- Tony...- jęknął- Bucky...?
- Jesteśmy tutaj, tylko nie zamykaj oczu!- oczy blondyna zaszły mgłą.
- Pomocy...- po tych słowach stracił przytomność.
Z ust spłynęła mu krew. Zadzwoniłem szybko po karetkę. Pojechałem z Barnes'em moją limuzyną do szpitala. Nie było czasu na przepychanki. Po prostu wsiedliśmy do auta i bez słowa pojechaliśmy.
Chwilę później czekaliśmy już na wyniki badań. Po dwóch godzinach z sali wyszedł lekarz.
- Co z nim?- zapytałem pierwszy.
- Nie mam dobrych wieści...- doktor podał mi wyniki i poszedł.
Spojrzałem na wyniki, lekarz miał rację... Nie były dobre. Barnes wyrwał mi papiery z ręki i zaczął czytać. Wszedłem do pomieszczenia, w którym leżał Steve. Miał osobny pokój. Liczne łamania żebra, ręki... Usiadłem na krześle obok łóżka i spojrzałem na niego. Leżał podłączony różnymi kablami do maszyn i kroplówki. Jego tętno było w porządku, ale na twarzy był blady. Poprawiłem mu kołdrę, wtedy wszedł Barnes. Usiadł na przeciwko niego na krześle i oparł ręce o oparcie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
10 gwiazdek= nowy rozdział
Nie wierzę, że udało się wam wbić wcześniej tyle gwiazdek! Dziękuję!
Mam nadzieję że nowe rozdziały (tak, będzie jeszcze dużo)
też wam się spodobają.
![](https://img.wattpad.com/cover/125549967-288-k224041.jpg)
CZYTASZ
Uczucia [Stony]
FanfictionKażdy zna Steven'a Rogers'a jako osobę spokojną, miłą, jako wzór do naśladowania. Wiadomo, że Tony Stark jest jego przeciwieństwem. Ale czy to ich nie łączy? Rogers przez przypadek znajduje się w nieodpowiednim czasie i miejscu. Od tamtego dnia za...