Granica

706 72 7
                                        

Steve

Chciałem go dotykać i całować bez końca. Na chwilę zabrakło nam tchu i brunet odsunął się ode mnie. Zdjąłem z siebie koszulkę i ułożyłem się tak że Stark siedział na moich biodrach. Brunet powoli zdjął z siebie koszulę. Moim oczom ukazał się umięśniony tors i okrągły przedmiot świecący na niebiesko. To mnie jeszcze bardziej podnieciło i poczułem jak w spodniach robi się ciasno. Delikatnie położyłem dłoń na jego torsie. Dotknąłem reaktora i magnes zabrzęczał. Tony spojrzał na mnie z iskrami w oczach i znów złączył nasze usta. Delikatnie złapałem za jego włosy. Brunet cały czas pocałunku przeznaczył na odpinanie paska od moich spodni. Męczył się z nim podczas pocałunku, aż w końcu stracił cierpliwość i szarpnął mocniej. Po chwili odpiął pasek i uśmiechnął się patrząc prosto w moje oczy.

Tony

Uśmiechnąłem się do niego i spojrzałem w jego oczy. Rozpiąłem mu spodnie i delikatnie zsunąłem się na jego tors.

- T- Tony...- zatrzymał mnie nagle- zaczekaj...

- O co chodzi?

- Ja... Ja... nie mogę.- powiedział niepewnie i ukrył twarz w dłoniach.

- Chcesz tego?- zapytałem przysuwając się do jego twarzy.

- Ni-nie wiem...- spanikował odwracając wzrok. - To jest skąplikowane...!

- Rogers do cholery!- złapałem jego twarz w dłonie- Chcesz tego czy nie?

Spojrzał mi prosto w oczy. Jego spojrzenie było pełne niewinności. Na twarzy miał wyraźny rumieniec. Patrzyłem na niego poważnie, przez co lekko spanikował.

- Chcesz tego?- powtórzyłem zbliżając się jeszcze bardziej.

- T-tak...- powiedział cicho.

Złączyłem nasze usta delikatnie, całkowicie inaczej niż zwykle w takiej sytuacji. Blondyn zamknął powoli oczy i oddał się pocałunkowi. Po chwili odsunąłem się i ponownie na niego spojrzałem.

- To zróbmy to...- powiedziałem delikatnie przeczesując jego włosy.- Dobra?

Pokiwał potwierdzająco głową.

- Jesteś gotów?- zapytałem widząc jego niepewność.

- Chyba tak...

- Będziesz okey, Steve.

- Nigdy tego nie robiłem...

- Wiem. Będę delikatny...

Cholera, co ja gadam? To on na mnie tak działa? Ma jakieś udobruchające moce, o których nie wiem czy jak?!

Westchnął i chciał coś powiedzieć, ale nagle usłyszeliśmy dźwięk telefonu.

Wstałem i odebrałem szybko telefon, żeby wrócić do czynności. Byłem tak zadowolony, że nareszcie zdobyłem Rogers'a, że nie sprawdziłem kto dzwoni.

- Stark, słucham.

- Hej Tony...- usłyszałem znajomy głos jednej laski, z którą spałem.

- Cześć... - uśmiechnąłem się mimowolnie, zapominając o blondynie.- Co tam?

- Wiesz... Chciałabym się z tobą spotkać...- mruknęła słyszalnie

- Czyżbyś tęskniła?

- Oh, mój seksowny kocie, bardzo...

- Domyślam się...

- To kiedy masz ochotę?

- Zawsze i o każdej porze...

- Może jutro, twardy kociaku?

- Chętnie moja, namiętna kocico...

- Mrrr... Nie mogę się doczekać...

- Ja też...

- Śnij o mnie...

- Zawsze.

Zakończyłem rozmowę i odwróciłem się do Steve'a, który gapił się na mnie cały czas.

- Kto dzwonił?- zapytał podejrzliwie.

- Nikt ważny....- mruknąłem i przysunąłem się do niego, ale mnie odepchnął.- Steve?

- Nie, Tony.- odsunął się odemnie i wstał- Są jakieś granice.

- Ale chwilę temu jeszcze chciałeś...!- powiedziałem zdziwiony.

- To było chwilę temu, a nie teraz.- odpowiedział chłodno i wstał.

- O co ci chodzi?- zapytałem lekko zdenerwowany, kiedy Rogers ruszył w stronę drzwi.

- Daj spokój...!- rzucił tylko i wyszedł.

O co mu....

Stark ty idioto!

A z nim to wyjątkowe! No idź go przeproś!

Ale ja nie umiem przepraszać...!

No jasny h*j!

Dlaczego do cholery?!

*

***********
Bo książka musi trwać, Stark 😂

A na poważnie to wielkie przeprosiny za tak krótki rozdział, ale był cały do poprawy... Także wielkie:

PRZEPROSINY!

15 gwiazdek = nowy rozdział

PS: Co wy na to, żeby dodać nowe shipy?
Np. WinterWidow? Thorki? Spideypool?

Uczucia [Stony]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz