Toaleta

191 26 3
                                        

Tony

Jedno wiem na pewno...

Nigdy jeszcze nie znalazłem się w szkole tak szybko.

Nie zdążyliśmy zjeść śniadania, więc Steve zaproponował żarcie na stołówce.

No nic... Nie było wyjścia... trzeba było iść do tej dżungli.

Lekcje mijały szybko, na całe nieszczęście. Nadeszła przerwa obiadowa. Steve i ja cały dzień patrzyliśmy na siebie całkiem inaczej. Nie udawaliśmy, jak zwykle, że jesteśmy TYLKO kolegami z klasy.

O nie...

Steve patrzył na mnie rozmarzonym wzrokiem, a ja uśmiechałem się w odpowiedzi i nie odstępowałem go na krok. Tak minął cały dzień! Było cholernie cudownie!

Ledwo się powstrzymywałem, żeby go nie pocałować publicznie. Szliśmy właśnie korytarzem po wychowaniu fizycznym. Steve szedł obok mnie, aż w końcu złapałem go za rękę i pociągnąłem do toalety w zachodnim skrzydle.

- Tony...? Co ty robisz?- zdziwił się bezsprzecznie idąc za mną.

- Zaufaj mi...- mruknąłem w odpowiedzi.

Weszliśmy do łazienki i skierowaliśmy się do kabin.

Otworzyłem pierwszą, gdzie zastaliśmy całującą się parę.

- Dalej...- zamknąłem ją i skierowałem się do drugiej.

Za drzwiami zobaczyliśmy parę całującą się i zdejmującą sobie spodnie.

- Nie...- zamknąłem je i poszedłem do trzeciej.

W trzeciej kabinie dziewczyna zabierała się do robienia loda swojemu partnerowi.

- Sorry!- zamknąłem ją szybko, na co Steve cicho się zaśmiał.

Zanim otworzyłem czwartą już przed drzwiami było słychać podejrzane dźwięki.

- Ludzie, jest przerwa obiadowa! Idźcie się nażreć!- krzyknąłem zrezygnowany.

- Tony... nie denerwuj się.- odezwał się Rogers.

- Dobra!- powiedziałem i bez ceregieli wbiłem do piątej kabiny.

- Widzisz?- kabina była pusta.

- Właź, a nie...- burknąłem gestem zapraszając zadowolonego chłopaka.

- Po co?- zdziwił się wchodząc.

Zamknąłem za nami drzwi i odwróciłem się do niego z uśmiechem.

- Tony...?- zapytał niepewnie patrząc na mnie.

- Nie mogłem wytrzymać, Stevie...- jęknąłem rzucając mu się na szyję.

Steve cofnął się i usiadł na sedesie. Kabina była dość duża, ale za mała jak dla mnie.

- W jakim sensie...?- patrzył na mnie zdziwiony i zaciekawiony.

- Uroczy jesteś...- zaśmiałem się i usiadłem na jego kolanach okrakiem.

- Tony...?- oblał się rumieńcem i chciał coś powiedzieć, ale przerwałem mu pocałunkiem.

Wpiłem się w jego usta. Blondyn odsunął się powoli, ale nie przerwał pocałunku. Delikatnie chwycił mnie za biodra i przysunął bliżej do siebie. Położyłem swoje dłonie na jego karku i głowie. Pogłębiłem pocałunek na co Rogers cicho mruknął zadowolony.

Było zajebiście, gdyby tylko nie to, że Steve nagle się poderwał i odsunął mnie natychmiast. Zdziwiony odsunąłem się i odwróciłem. Klamka kabiny poruszyła się gwałtownie.

- Szybko...!- Steve poprawił się, podobnie jak ja.

Sekundę później drzwi się otworzyły, a za nimi pojawił się Natasza i Sam.

- Ale ty nic nie rozumiesz!- udawałem z Rogersem kłótnię.

- Nie i kropka!- zaprzeczał blondyn.

- Nie możesz mi zabronić!

- Nie jesteś pełnoletni!

- I co z tego?!

- To że ci nie pozwolę!

- Nie potrzebuję twojej zgody!

- Co tu się wyprawia?- przerwał w końcu Wilson.

- Nie wasz interes...- odwróciłem się i rzuciłem w ich stronę.

- Stark!- skarcił mnie Rogers i zwrócił się do nich z lekkim uśmiechem- Nic takiego...

- No nie wiem...- zaśmiała się Nat rozglądając- We dwoje...? Na osobności...? W tym miejscu...?

- Sugerujesz coś? - zapytałem podejrzliwie, na co rosjanka szerzej się uśmiechnęła.

- Może...?

- Dość! Stop! Chwila!- przerwał Steve rozdzielając nas patrząc na rudowłosą wnikliwie - Jesteśmy tu przypadkiem, a poza tym, jak nas znaleźliście?!

- Intuicja...?- powiedziała dumnie gdy usłyszeliśmy cichy dźwięk.

- Znaleziono obiekt S...! Znaleziono obiekt S!

Wilson i Romanoff natychmiast zbledli otwierając szeroko oczy.

- Obiekt S...? Natasza...? -rudowłosa schowała urządzenie namierzające i powoli zaczęła się cofać.- Sam...?

Natychmiast zerwali się i wybiegli z toalety.

- Wracajcie tutaj! Natychmiast! - krzyknął Steve, ale za późno.

- Spokojnie! I tak ich dorwiemy, a poza tym dam ci nowy lepszy telefon! - zaproponowałem na co lekko się uśmiechnął.

Szybko zamknął drzwi wpychając mnie do środka. Spojrzałem na niego zdziwiony chcąc coś powiedzieć, ale przerwał mi intensywnym pocałunkiem. Przysunąłem się bliżej i oddałem go namiętnie.

Niestety ta chwila nie trwała długo, bo przerwał nam dzwonek. Wróciliśmy do klasy i zadowoleni patrzyliśmy się na siebie całą lekcje.

~~~
Dzień / dobry / wieczór~
Nowy rozdział na prośbę szanownych czytelników :3
Żebram gwiazdki i ten... Aktywność na kontach na insta, pinterest, tiktok oraz yt. Pojawiły się już tam mini spojlery na łaknących więcej treści😏. Gdyż rozdziały jak widać nie wychodzą tak szybko ;-; Jam przepraszać, problemy czasowo-prywatno-twórcze

Uczucia [Stony]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz