Pytanie, czy wyzwanie?

9.9K 357 66
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno. Chciałam unieść lekko rękę, by przetrzeć oczy, gdy poczułam nagie ciało przy moim. Odwróciłam głowę i spojrzałam na Brain, który smacznie spał. Czułam jak jego ręka trzyma moją na odkrytym brzuchu, bo moja koszulka się podwinęła. Szybko wyrwałam swoją rękę i uniosłam się do pozycji siedzącej z nadzieją, że tym obudzę bruneta. Nie myliłam się. Przetarł oczy i podniósł wzrok na mnie z uśmiechem.

- Co do kurwy?! - zapytałam zdenerwowana.

- Zawsze przytulam się do panienek, gdy z nimi śpię. - zaśmiał się.

- Mam rozumieć, że jestem jedną z tych dziwek, które pchają się do łóżek słynnych „badboy'ow" - uniosłam brwi i wykonałam cudzysłów z palców.

- Ty jesteś wyjątkowa. - uśmiechnął się szeroko.

Prychnęłam na jego słowa i delikatnie zsunęłam się z łóżka, by pójść wykonać poranną toaletę. Wzięłam ze sobą potrzebne rzeczy i ignorując bruneta na łóżku ruszyłam do łazienki. Usiadłam na zamkniętej toalecie i spojrzałam w telefon, by zobaczyć, co dzieje się na świecie.

Westchnęłam widząc liczbę nieodebranych połączeń od Blake'a, Toby'ego i nawet Chrisa. Na portalach społecznościowych miałam wiele wiadomości, jednak je ignorowałam. Wybrałam numer Emily i napisałam wiadomość, co u nich słychać.

Emily
U nas w porządku. Blake do mnie dzwonił i wypytywał o ciebie, ale nic mu nie powiedziałam. Liczę, że jest dobrze.

Baby
Tak jest świetnie. Ignorowałam jego i Toby'ego, ale zaraz do nich oddzwonię. Buziaki.

Emily
Trzymaj się.

Odłożyłam telefon i schowałam twarz w dłoniach. Emily od zawsze była mi bliska. Znałam ją od dzieciństwa, ponieważ była moją matką chrzestną. Oprócz niej i Johna nie miałam nikogo na kim mogłabym polegać. Wiedziałam jak ona się stara i jak bardzo chcę nam pomóc, a ja tylko ją zawiodłam. Wplątałam się w bagno, z którego teraz jest mi ciężko wyjść.

Myślami powróciłam do wczorajszego wieczoru. Całowałam się Brain, a później przyszedł jego kuzyn Michael, który jest moim szefem. Dlaczego to wszystko musi być tak skomplikowane?

Weszłam do kabiny prysznicowej i szybko się umyłam. Ubrałam luźne ubrania i zrobiłam lekki makijaż. Nadal zdenerwowana i zestresowana wróciłam do pokoju. Na łóżku nadal leżał brunet i przeglądał coś w telefonie, jednak gdy mnie zauważył szybko go schował.

- Z tego co wiem to teraz mój pokój. - odparłam pewnym siebie tonem, ale w środku wszystko się we mnie kotłowało.

- Nadal moje mieszkanie. - zaśmiał się. - Chris do mnie dzwonił.

- I co?

Byłam zestresowana. Blake odbierał mnie od Brain, a ja opowiedziałam mu, o tym, że jest przestępcą. Ani Blake, ani Brain nie mogli dowiedzieć się o sobie. Nie mogłam dopuścić przyjaciela do bruneta, bo wiem, że nie skończyłoby się to dobrze.

Blake zawsze stawał po mojej stronie, a toksyczna znajomość z zielonookim pogarszała tylko sprawę. Byłam przerażona.

- Pytał o ciebie. Powiedziałem, żeby wpadł z Blake'em. - wzruszył ramionami.

- Nie! - wypaliłam, a brunet spojrzał na mnie pytająco. - Znaczy, mam plany.

- Tak? Jakie?

- Nie twój zasrany interes. - warknęłam i włożyłam rzeczy do spania do szafy.

Postanowiłam udawać twardą. Nie chciałam i nie zmierzałam otwierać się przed Brain. Nawet nie znaliśmy swoich imion, a co dopiero mówić o jakiejś głębszej relacji.

Driver {korekta}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz