Patrzyłam chwilę na chłopaka i po chwili znajdowałam się w pokoju. Byłam przerażona. Brain to przestępca i nie powinnam była mu ufać. Mogłam zamieszkać z Blake'em i Toby'm. Usiadłam na łóżku i wyciszyłam telefon na wypadek, gdyby zadzwonił. Schowałam nogi pod kołdrę i czekałam na rozwój wydarzeń. Czułam jak cała się trzęsę. Po chwili mogłam usłyszeć otwieranie drzwi za ścianą. Mimowolnie się wzdrygnęłam.
- Czego chcesz? - warknął wyraźnie Brain, dzięki czemu mogłam go usłyszeć.
- Mógłbyś być milszy dla swojego kuzyna.
Zamarłam. Doskonale rozpoznawałam drugi głos. To był Michael we własnej osobie. Na samą myśl, że może mnie zobaczyć wstrzymałam oddech. Czułam jak moje serce zaczyna bić coraz szybciej. Dłonią zasłoniłam usta i nos, by mój szybki oddech nie był słyszalny.
- Przejdź do rzeczy, nie mam czasu. - odparł Brain.
- Może zaprosisz mnie na herbatę, kawę, albo coś mocniejszego? - Michael wyraźnie kpił sobie z bruneta.
Siedząc w ciszy i przysłuchując się rozmowie dwóch mężczyzn zaczęłam analizować ich twarze w głowie. Jak ja mogłam tego wcześniej nie dostrzec! Michael i Brain mieli identyczne oczy i rysy twarzy. Gdyby nie lekko jaśniejsze włosy Michaela i lekkie zmarszczki powiedziałabym, że są rodzeństwem.
- Kuzynie, doskonale wiesz ile zostało mi czasu. - kontynuował szef mafii. - Zależy mi na jednej osobie.
- Tobie na kimś zależy? - prychnął drugi.
- Mianowicie blondyneczka wyglądająca jak anioł, dopóki nie wsiądzie za kierownicę.
Poczułam jak kręci mi się w głowie. Michael mówił o mnie. Doskonale wiedział jak prowadzę i zanim mnie zatrudnił kazał mu pokazać na co mnie stać. Zanim zdałam prawo jazdy byłam samoukiem. Potrafiłam jeździć, dzięki ojcu, który z zawodu był rajdowcem i ścigał się za pieniądze. To dzięki niemu wszystko potrafię.
- Baby? - zapytał niepewnie Brain.
- Dokładnie. - mogłabym się założyć, że Michael się uśmiechał.
- Co z nią?
- Ma u mnie dług. - poczułam jak ręce mi się trzęsą. - Do mojego odejścia musi go uregulować, jednak gdyby jej się to nie udało. - westchnął przeciągle. - Ty weźmiesz ją pod swoje skrzydła.
- Jeszcze nie zadecydowałem. - odparł spokojnie Brain.
- Masz niewiele czasu. Chyba nie chcesz zawieść naszych ojców.
Brain i Michael pożegnali się, ale te słowa już do mnie nie docierały. Michaelowi zdecydowanie na mnie zależało i beze mnie nie miałby możliwości prowadzenia swojego nielegalnego biznesu. Wspomniał, że odchodzi, ale na jak długo? Dlaczego Brain nigdy nie powiedział mi, że jest jego kuzynem? Rozmawialiśmy o całej tej sytuacji, a on nawet nie wykazywał do tego chęci. Coś mi tu nie pasowało.
Gdy usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi i przekręcanie zamka opadłam na poduszki w pozycji embrionalnej. Czułam jak moje serce bije z każdą sekundą mocniej, a oddech nie może się unormować.
Nie! Błagam tylko nie atak paniki! Nie miałam ich od paru lat. Nie mogłam się uspokoić i powoli wstałam z łóżka. Oparłam się o biurko, jednak próby normalnego oddychania nic nie dawały.
Usłyszałam pukanie do drzwi, ale nie potrafiłam nic powiedzieć, ani zrobić. Opadłam na ziemię i zrzuciłam parę rzeczy z biurka. W tym samym momencie Brain wleciał jak strzała do pomieszczenia. Kucnął, przy mnie ze zdezorientowaną miną.
CZYTASZ
Driver {korekta}
Romance- Nie rób tak. - szepnął w moje usta. - Ale jak? - zapytałam kusząco i ponownie przegryzłam dolną wargę. - Tak? - Dokładnie, tak. - nie patrzył już na moje oczy, tylko na usta. Wiedziałam, że nie powinnam, wiedziałam, że nie mogłam, ale to zrobił...