Od dwóch godzin trwała nasza mała impreza. Blake i Ethan rozmawiali o sporcie, a Angie próbowała wciągnąć mnie w temat mody. Niestety to nie moja bajka i nie potrafiłyśmy się dogadać. Później próbowała mi opowiedzieć o roślinach, ale zaczęła się mylić i machnęła na to ręką.
- Uwaga! - zawołał już podpity Blake. - Chciałbym coś powiedzieć.
- Blake... - zaczęłam.
- Cicho! - machnął na mnie ręką i wstał z fotela z napełnionym kieliszkiem wódki. - Baby, jesteś dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałem. Od zawsze byłaś bardzo nieśmiała i zamknięta na świat, ale teraz się zmieniasz. Przy nim. - wskazał ręką na Ethana, a ja poczułam jak w moich oczach pojawiają się łzy. - To Ethan Stone, zwany Brain, odmienił twoje życie. Jesteś szczęśliwa i widzę jak promieniejesz. Jesteście dla siebie stworzeni i od dawna byłem przekonany, że będziecie razem. Kocham cię, Baby. Za wasze zdrowie!
Uniósł kieliszek do góry, a my powtórzyliśmy jego gest. Spojrzałam na Ethana, który wywiercał w moim ciele dziurę wzrokiem. Posłał mi lekki uśmiech, który odwzajemniłam, a po chwili przechyliliśmy swoje kieliszki.
- Kto ma ochotę na prawdę albo karę? - zawołała zadowolona Angie.
- Angie, błagam. - westchnął Ethan.
- Jestem za! - uśmiechnął się Blake, a ja przewróciłam oczami. - A ty, Baby?
- Jestem zmęczona. Pójdę się położyć.
- Pójdę z tobą. - Ethan wstał i podał mi dłoń, którą chwyciłam.
Weszliśmy do naszej sypiali, gdzie chciałam się przebrać, jednak chłopak pchnął mnie na zamknięte drzwi i przycisnął mnie swoim ciałem. Oparł swoje czoło o moje i spojrzał mi w oczy.
- Kocham cię. - odparł.
- Ja też cię kocham, Ethan.
- Chciałbym móc mówić ci po imieniu. - westchnął i odsunął się ode mnie. Usiadł na łóżku i podparł łokcie na kolanach, a twarz schował w dłonie. - Baby, ufasz mi?
- Oczywiście, że ci ufam, Ethan. - usiadłam obok niego i złapałam jego dłoń. - Nie używam imienia od śmierci rodziców.
- Baby, łącze z tobą przyszłość. - spojrzał mi w oczy i dotknął mojego policzka po czym zaczął go masować kciukiem. - Chciałbym cię poślubić i mieć gromadkę dzieci. Spełnić twoje wszystkie marzenia, zapewnić ci godne życie.
- Ethan, proszę. - zacisnęłam powieki, ponieważ kolejny raz poczułam łzy w oczach.
- Daj mi dokończyć. - westchnęłam i otworzyłam oczy, napotykając zielone tęczówki bruneta. - Myślę, że powinniśmy ufać sobie nawzajem.
- Nie odbiegajmy tak w przyszłość.
- Sugerujesz coś? - zabrał swoją dłoń i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć. - wzruszyłam ramionami. - Jesteśmy tu i teraz, a nasza relacja trwa krótko.
- Ja i tak czuję jakbym znał cię od zawsze. Proszę, powiedz mi.
Nie musiał dopowiadać, co mam mu powiedzieć. Wiedziałam, że chodzi o moje imię. Był ciekawy, a ja chciałam mu zaufać. Przez ostatnie tygodnie zbliżyliśmy się do siebie, tak jak nigdy nie zbliżyłam się do nikogo innego. Pragnęłam być z Ethanem i kochałam go. Tych rzeczy byłam pewna. Pojawiał się tylko jeden problem, czyli moja blokada przed ludźmi. Praca u Michaela nauczyła mnie hardości i pozbawiła wyrzutów sumienia jak i uczuć do współpracowników.
CZYTASZ
Driver {korekta}
Romansa- Nie rób tak. - szepnął w moje usta. - Ale jak? - zapytałam kusząco i ponownie przegryzłam dolną wargę. - Tak? - Dokładnie, tak. - nie patrzył już na moje oczy, tylko na usta. Wiedziałam, że nie powinnam, wiedziałam, że nie mogłam, ale to zrobił...