To też kocham

7.6K 312 83
                                    

Patrzyłam na Ethana i nie mogłam nic wyczytać z jego twarzy. Był cholernie poważny i obojętny, jakby te słowa dla niego nic nie znaczyły.

W mojej głowie nadal je słyszałam, tak jakby odbijały się echem. Pierwszy raz usłyszałam coś takiego z ust jakiegokolwiek chłopaka. Pierwszy raz ktoś mnie kochał, ale ile było w tym prawdy? Przecież Brain to kobieciarz i przestępca. Tacy jak on nie kochają, tylko bawią się kobietami.

A jednak czułam, że mówi prawdę. Po co miałby kłamać? Nie jestem piękna i mam opryskliwy charakter. Zawsze chowałam się przed ludźmi, a teraz, przy nim, otworzyłam się.

Nie mogłam zaprzeczyć, że byłam w szoku. Patrzyłam w jego oczy i nie mogłam wydusić z siebie żadnego konkretnego słowa. Gula w moim gardle rosła z każdą sekundą, gdy wpatrywałam się w niego.

- Powiedz coś. - wymamrotał.

- Ethan... - tylko na tyle było mnie stać.

- Kurwa, Baby. - złapał mnie mocniej za dłonie i zmusił do patrzenia w oczy. - Kurwa, kocham cię jak popierdolony. Kocham cię tak, jakby jutra miało nie być. Jesteś dla mnie w każdym calu idealna, jesteś tak piękna, tak seksowna, mądra i niesamowita, że mój świat zatrzymuje się w miejscu, gdy patrzę w twoje zielone oczy. Moje serce się łamię, gdy widzę jak płaczesz, albo się złościsz. To jak się uśmiechasz jest najpiękniejszym widokiem na świecie.

Nie potrafiłam nic powiedzieć. Zaczęłam szlochać. To co mówił było dla mnie piękne. Nie potrzebowałam wierszy i innych pierdół. Czułam, że mówi prawdę i widziałam to w jego pięknych oczach. Ethan nie mógłby mnie okłamać. Nie w takiej sprawie.

- Kocham to. - ucałował moją dłoń. - Kocham to. - nachylił się i pocałował moje udo. - To też kocham. - pocałował mój brzuch. - To kocham. - ucałował moje czoło. - To. - policzek. - I to.

Musnął moje wargi i złapał za biodra. Gdy chciał się odsunąć, złapałam jego policzki i przysunęłam bardziej do siebie. Ethan był niesamowitym mężczyzną, a ja chciałam czuć go każdą częścią ciała.

Oparłam swoje czoło o jego, gdy zabrakło mi tchu. Patrzyłam jak w jego oczach formują się iskierki pożądania. Zastanawiałam się, czy w moim spojrzeniu było coś podobnego. Bo pragnęłam go.

- Zwijamy się? - zapytał z uśmiechem, a ja pokiwałam twierdząco głową.

Wyszliśmy z balkonu i ruszyliśmy w tłum. Dostrzegłam parę znanych twarzy, jednak na jednej mój wzrok się zatrzymał. Aurelio.

Zatrzymałam się w miejscu i instynktownie złapałam Brain za ramię. Spojrzał na mnie zaskoczony, a ja pokiwałam w stronę Latynosa. Gdy Brain odwrócił głowę, Aurelio nas dostrzegł. Uśmiechnął się pod nosem i ruszył w naszym kierunku. Ethan momentalnie zasłonił mnie swoim ciałem, a ja złapałam jego koszulkę na plecach.

- Kogo moje oczy widzą? - odparł kpiąco Aurelio. - Czyżby mała diablica w ciele aniołka się czegoś przestraszyła?

- Zamknij się. - warknął Ethan.

- Myślałem, że jesteśmy kumplami, Brain.

- Byliśmy. Zanim tobie coś się nie popierdoliło w głowie.

- Mi? To ty zwariowałeś na punkcie jakiejś dziuni. Rozumiem, żeby miała jeszcze klasę, ale to zwykła szmata.

Momentalnie Brain zamachnął się i trafił prosto w nos Aurelio. Pisnęłam przerażona i poczułam jak kolejny raz tego wieczoru w moich oczach gromadzą się łzy.

- Kurwa! - krzyknął Latynos. - Nadal masz tą krzepę, co kiedyś.

- Brain? Baby? - znikąd pojawił się przy nas Lucas, a za nim Angie, Kath i Blake.

Driver {korekta}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz