Brain zaprowadził mnie, można by powiedzieć, siłą na stację metra. Szybko spojrzał na telefon, a po chwili na rozkład.
- Gdzie jedziemy? - zapytałam lekko zaniepokojona.
- Do mnie. - posłał mi szeroki uśmiech. - Zrobimy sobie popcorn i obejrzymy film.
Wywróciłam oczami do góry. Nie widziała mi się wizja spędzania czasu z przestępcą w jego domu.
- Daleko mieszkasz? - zapytałam po dłuższej chwili ciszy.
- Trzy stacje stąd. - mruknął.
Nagle poczułam wibracje w kieszeni kurtki. Szybko wyciągnęłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Blake'a.
Blake
Mała! Dawno się nie wiedzieliśmy. Wszystko w porządku? Co powiesz na piknik jutro po moich zajęciach?- Kto to? - usłyszałam głos Brain.
Szybko przycisnęłam telefon do klatki piersiowej i odsunęłam się lekko.
- Co cię to obchodzi? - zapytałam z jedną uniesioną brwią.
- Zastanawiam się kto wypisuje do mojej przyszłej dziewczyny.
Puścił mi oczko, a ja zamarłam. Czy on właśnie mnie podrywał?
Nie odzywając się do siebie weszliśmy do pociągu. Przebyliśmy trasę w milczeniu. Nadszedł czas na wyjście i udanie się do mieszkania tajemniczego chłopaka.
Weszliśmy do dużej kamienicy. Brain zaczął wchodzić po schodach, a ja zrobiłam to samo. Usłyszałam jak brunet wypuszcza powietrze i zatrzymuje się.
- Ty się stąd wyprowadź! - usłyszałam głos starszej kobiety.
Wychyliłam głowę i zobaczyłam małą staruszkę z siatką i parasolką w ręce. Jej mina wyrażała złość.
- Mi też miło panią widzieć, pani Moore. - powiedział Brain, a ja mimowolnie prychnęłam.
Chłopak zaczął wchodzić dalej, więc uczyniłam to samo. Staruszka schodziła wolno po schodach, jednak gdy mnie zauważyła zatrzymała się i złapała mnie za nadgarstek. Wzdrygnęłam się.
- Uważaj na niego dziewczyno. - wychrypiała. - To zły chłopak.
Zaśmiałam się i wyrywałam rękę z jej uścisku.
- Sama sobie poradzę. - powiedziałam.
Staruszka stała w osłupieniu, a ja zobaczyłam jak Brain stara się nie zaśmiać.
Wyciągnął pęk kluczy i otworzył drzwi. Moim oczom ukazało się małe mieszkanie z dwoma pokojami. Chłopak zrzucił kurtkę i zdjął buty.- Poczekaj tu. - powiedział zawstydzony. - Zapomniałem posprzątać.
Uśmiechnęłam się na widok chłopaka biegnącego do jednego z pomieszczeń. Rozebrałam się z wierzchnich ubrań i oparłam się o ścianę. Wyciągnęłam telefon i odpisałam Blake'owi na wiadomość.
Zgodziłam się na spotkanie. Zaczynałam za nim tęsknić.- Zapraszam. - z zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.
Ruszyłam do pokoju, który wskazywał ręką i zobaczyłam jedną kanapę i na przeciwko telewizor z konsolą. Na parapecie znajdował się kaktus.
Odwróciłam się do chłopaka z uniesioną brwią.- Roślinki to specjalność mojej siostry. - mruknął.
Usiadłam na kanapie, a on obok mnie. Zdecydowanie znajdował się za blisko.
Dopiero wtedy uświadomiłam sobie jak bardzo jestem głupia.
Przyjechałam z obcym facetem do jego mieszkania. Co jeśli, by mnie zgwałcił, albo zamordował? Oczywiście pomijając fakt, że on rzeczywiście był przestępcą.
CZYTASZ
Driver {korekta}
Romance- Nie rób tak. - szepnął w moje usta. - Ale jak? - zapytałam kusząco i ponownie przegryzłam dolną wargę. - Tak? - Dokładnie, tak. - nie patrzył już na moje oczy, tylko na usta. Wiedziałam, że nie powinnam, wiedziałam, że nie mogłam, ale to zrobił...