Taka ładna, a taka niedostępna

7K 290 24
                                    

Odetchnęłam głęboko i pchnęłam masywne drzwi magazynu w bok. Rano wymknęłam się przed Ethanem, by nie mógł mnie powstrzymać. Musiałam spłacić swój dług i nie chciałam by Ethan się w to mieszał.

Od feralnego zdarzenia, gdzie wyznałam mu prawdę na temat swoich uczuć, on jakby zamknął się w sobie. Nie chciał ze mną rozmawiać, a wieczorami znikał i pojawiał się kompletnie pijany. Pomagałam mu wtedy doczołgać się do kanapy w salonie i kładłam go spać jak małe dziecko.

Ku mojemu zaskoczeniu w magazynie były dwie osoby. Michael i jakiś chłopak, który stał do mnie odwrócony tyłem. Rozmawiali o czymś, a ja nie chciałam podsłuchiwać. Zostawiłam słuchawki w uszach i ruszyłam na swoje stałe miejsce przy stole.

Na moje kroki oboje mężczyzn się odwróciło. Mogłam dostrzec sylwetkę i twarz drugiego, o wiele lepiej. Jego rysy twarzy były mocno zarysowane, a oczy posiadały dziwny błysk. Włosy miał koloru platynowego blondu i były bardzo krótko ścięte.

- To jest Baby. - wskazał na mnie Michael. - Nasz najlepszy kierowca.

Posłałam wymuszony uśmiech do szefa i współpracownika po czym usiadłam na krześle zakładając nogę na nogę.

- Jestem Black. - odezwał się blondyn i wystawił rękę w moją stronę.

- Cokolwiek. - mruknęłam i wzruszyłam ramionami.

Chłopak zdecydowanie nie wyglądał na speszonego, co wywnioskowałam po zabójczo białym uśmiechu. Odwrócił się i usiadł na miejscu, które znajdowało się najbliżej mnie. Przewróciłam oczami i zajęłam się komponowaniem nowej playlisty.

- Brain?! - rzucił zszokowany Michael po paru minutach.

Szybko się odwróciłam w stronę wejścia do magazynu i zacisnęłam zęby. Ethan szedł pewnym siebie krokiem w naszą stronę z zaciętą miną.

- Co ty tu robisz? - rzucił Michael.

- Przyszedłem na akcję. - wzruszył ramionami i dostawił sobie krzesło po mojej drugiej stronie.

- Chyba żartujesz. - zaśmiał się szef.

- Dlaczego miałbym? - Brain oparł się plecami o oparcie krzesła i założył ręce na piersi.

- Mam już ekipę! - Michael uderzył pięścią w stół.

- To ją odwołasz. - kolejny raz wzruszył ramionami i zaczął bujać się na krześle.

- Nie wkurwiaj mnie, Brain. - syknął.

- Zostaje. Odwołaj kogo tam masz. - odparł spokojnie.

- To jest jeden jedyny raz kiedy coś takiego odpierdalasz. - warknął Michael i złapał swój telefon, po czym wyszedł z pomieszczenia.

Czułam na sobie karcący wzrok Ethana, jednak starałam się go ignorować. Złączyłam palce i zaczęłam się nimi bawić. Przez blaszane ściany mogliśmy usłyszeć jak Michael z kimś rozmawia, jednak żadne z nas nie słyszało nic dokładnego.

- Więc Baby - odezwał się Black, a ja przewróciłam oczami i spojrzałam na niego ze sztucznym uśmiechem. - Co powiesz na kawę?

Popatrzyłam na niego jak na idiotę i parsknęłam śmiechem. Opadłam na oparcie krzesła, gdy założył ręce na blacie.

- Nie umawiam się z współpracownikami. - odparłam spokojnie z drwiącym uśmiechem.

- Nie daj się prosić. - posłał mi uśmiech, a ja kolejny raz prychnęłam. - Taka ładna, a taka niedostępna.

Ethan prychnął, przez co Black i ja spojrzeliśmy na Ethana, który starał się grać wyluzowanego, jednak ja widziałam jego zaciśnięte zęby i złość w oczach. Chciałam, żeby Michael wrócił zanim Ethan rzuciłby się na Blacka.

Driver {korekta}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz