Ciemnoki chwycił moje ramie i przycisnął do siebie.
- Jackson puść ją - warknął Hope z końca sali.
- To nie twoja sprawa - powiedział zmysłowo przy moim uchu Jackson. Kiedy on do mnie podeszedł ??
- Jak się tu dostałeś ?? Gdzie jest ochrona ?- warknął chłopak szukając wzrokiem chłopaka odpowiadającego za ochronę.
Mężczyzna za mną chwycił mnie w tali, a ja nie wiedziałam kim jest.. Ani dlaczego mnie trzyma.
- Według prawa jest moja !- musnął ustami moja szyję
-Puść ją - wysyczał Hope - Garett mnie zabije - warknął
- O ile ja tego nie zrobię - odsapał Jackson.
- O co w tym chodzi ?- zapytałam tak cicho, że się bardziej nie dało. Po przerażonej twarzy Maxa wywnioskowałam, że Jackson nie jest dobry.. Ale jego ciało przywarło do mnie bardziej. Czułam pod sobą jego napierające mięśnie, a jego perfekcyjne usta muskaly moja szyje. Były takie przyjemne. Aż sama nie wiedziałam kiedy moje uda zaczęły drżeć z przyjemności. Wtedy właśnie poczułam jak ktoś mnie odrywa od jego boskiego ciała. Proszę nie... Hope chwycił mnie mocno i podał Maxowi aby zabrał mnie stąd jak najdalej. Moje ciało nie panowało nad sobą.
-Jesteś martwy - wysyczał Hope.
Dalej słyszałm tylko strzały broni. Krzyk kelnerki. I warkot: ,,Będzie moja nie dziś to jutro !" No i urwał mi się film..
****
Hej hej !
(Tak wiem, że krotki no ale..😢 Mamo nie bij! 😂)
Zauważyłam ogromną aktywność z waszej strony za co bardzo dziękuje💕
Co do rozdziałów będę dodawać je 2 razy tygodniowo ( przy dobrych wiatrach oczywiście 😂). W poniedziałki aby osłodzić koniec weekendu i piątek, aby go dobrze rozpocząć👑🎉🎊🎈 A no i co do maratonu to może taki świąteczny ?😘 Coś się ogarnie 😊
Loff 💞
CZYTASZ
You wasted his chance 1&2
RomantizmI część ,,Z: Oj skarbie.. - bawi się pistoletem jedną ręką a drugą zawija pasemko moich włosów - Wiem, że mnie pragniesz - przygryza płatek mojego ucha R:Mylisz się - kłamię.. ale cóż ledwo się powstrzymuję Z: Ja się nie mylę'' Rose czyli ko...
