Co to za gumki?

272 18 14
                                    

Oh... Oo.. O mocniej!

-Naprawdę? Czy nawet o - spojrzałam na godzinę w telefonie - 7 rano, ktoś musi się pieprzyć? - uderzyłam ręką w ścianę zrezygnowana. To właśnie zza niej wychodziły odgłosy rozkoszy.

-Zabije lokatora tego pokoju - podniosłam się z łóżka leniwie, na nogi naciągnełam wysokie skarpety, które służyły za podkolanówki. Do tego jeszcze czarne spodenki, które wciągnełam na moją białą koszule nocna.

Ruszyłam w stronę pokoju, gdzie dźwięki nasilały się coraz bardziej. Zapukałam czekając na reakcję właściciela pokoju.

-Oh.. nie zamawiałem Anime do pokoju ale chętnie przyjmę - głęboki głos Jacksona rozbrzmiał w moich uszach.

-Ja.. - zmarłam patrząc na niego. Nagiego.

-Ty.. - musnął mój policzek - Chcesz się przyłączyć? - wskazał na swój pokój, gdzie leżał laptop z puszczonym filmem porno.

-Nie.. mógłbyś to ściszyć? - jego ręka wciągnęła mnie do jego pokoju.

-Mam ściszyć jęki dziewczyny? - Uśmiechnął się znacząco - Chętnie ale wtedy miałaby mniejszy orgazm.. a ty? Chciałabyś mieć słabszy orgazm przez takie gówno? - stanął za mną i zmysłowo szepnął w moje ucho.

-Nie wiem - zagryzłam język, żeby więcej się nie odezwać.

-Możemy to sprawdzić - przysunął mnie do ściany.

Miesiąc później

- Nik proszę już nie mogę - zginam się w pół i próbuje złapać oddech

-Szybciej Nati - śmieje się mały chłopiec i wskakuje na moje plecy.

Chwytam jego nogi - jesteś szybki młody - zaczynam iść w stronę domu. Po wejściu do środka odkładam go na kanapie.

-To co? Chcesz ciastka? - uśmiecham się idąc tyłem do kuchni

-Ała.. skarbie to boli - mój oddech przyspiesza, kiedy wpadłam na Jacksona.

-Uh sorki.. - moja twarz poczerwieniała.

Od miesiąca unikam chłopaka, po tym jak znalazłam się w jego pokoju widziałam pierwsze porno w życiu, a w dodatku byłam ubrana podobnie do dziewczyny z Hentaii.

- Jacki! A co to? - w rękach małego chłopca znajdowało się opakowanie pełne gumek.

-A to.. to jest takie... Uh oddaj mi to.. - zaczął biec za Nickiem, a on uznając to za zabawę, też zaczął uciekać.

-Jestem sybsy! - seplenił chłopczyk

-Nikodem! - krzyknął Jackson z zdenerwowaniem

-Mam cię - kucłam przed biegnącym chłopcem i złapałam go w tali - Oddaj mi.. am to ..- wyciągnełam rękę

-Ale.. do czego to służy? - spojrzał na mnie dużymi zielonymi oczami.

-No.. takie tam - zabrałam mu gumkę z ręki i rzuciłam za siebie - Dowiesz się jak urośniesz.. albo twój brat znów ją zgubi..

- Z tobą nie muszę ich używać - krzyknął do mnie

- Dobrze powiedziane.. - przewróciłam oczami

*******************

Od rana nie słyszę nawet krzyku własnych myśli w domu. Czy tu nie ma nikogo?
Pierwszy raz jestem niepilnowana.
Oh.. a drzwi?
No mądry Jackson.. otwarte. Idealna okazja aby poszukać ojca.

Podeszłam do telewizora i wyszukałam kanału muzycznego. Kiedy reklama na MTV skończyła się, w całym domu rozeszły się pierwsze nuty muzyki. Przygryzłam wargę słuchając jej i ruszyłam do biura chłopaka.

-De.. spa.. cito.. - słowa wyleciały ze mnie i wkroczyłam do paszczy lwa. Jego biuro było urządzone w białych kolorach i nowoczesnym stylu. Zaczęłam szukać jakiś wskazówek lub listów od porywaczy.
Może dostarczyli kolejny list?

-Co to jest? - Chwyciła za białą kopertę poplamioną krwią, a w dodatku zaadresowaną do mnie.

-O kurwa.. - moje źrenice rozszerzyły się maksymalnie.

-Kto puścił w tym domu pierdolone Despacito?! - warknięcie rozniosło się po domu.

You wasted his chance  1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz