Obudziłam się w sypialni, a przed oczami pojawiły mi się ogromne szare tęczówki Max'a.
-Ty żyjesz!- wydarł mi się w twarz ze śmiechem. Zmarszczyłam nos przez głośny dźwięk.
-Żyje ale najwidoczniej chcesz mnie zabić swoimi jękami- zrobiłam dziwną minę.
- Ja ? Nigdy! Nie zabiłbym potencjalnej dziewczyny do szukania mi chłopka- uśmiechnął się zniewalająco
- Czekaj.. Jesteśgejem ? - powiedziałam na jednym wydechu.
- A nie widać ?- wybuchł śmiechem - Właściwie to bi ale staram się polubić każdego.
-Starasz ?- przygryzłam wargę
- No bo jak mnie czasem coś wkur... O nie nie... Staram się ograniczyć przekleństwa, bo to w chuj nie ładnie przeklinać. - wybuchłam śmiechem.
- Jesteś niemożliwy - posłałam mu piękny uśmiech schodząc z łóżka.
- Ej - chwycił mnie za ramię - szef kazał ci leżeć, bo może ci się coś stać - unieruchomił mnie
- Oj weź.. Nic mi nie jest - pociagłam go ze sobą
- Wo silna jesteś - wleciał na mnie i przygniutł swoim ciałem
- A ty ciężki - jęknełam
- Nie narzekaj.. - zaczął się kręcić co z boku wyglądało bardzo niekorzystnie..
- Złaź grubasie !- mój śmiech był niekontrolowany kiedy jego ręce weszły pod moja koszulkę i zaczeły gilgotać.
- Co tu się dzieje ? - ciężki głos przerwał ruchy niebiesko-włosego.
-Em.. szefie to nie tak.. - chłopak podniósł się i stanął na baczność.
- Nie wydaje mi się.. - podał mi dłoń, żeby się podnieść
- Dziękuje - chwyciłam ją i wstałm otrzepując niewidzialny kurz z moich spodni. Na pierwszy rzut oka, Hobi zachowywał sie jakby, ktoś mnie właśnie zgwałcił. Przecież my tylko się wygłupialiśmy.. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Jakby coś go gryzło..
,,Boże Laila! "
Uderzyłam się w twarz mentalnie. Przed chwilą go napadnięto.
- Kim był ten chłopak ?- przerwałam tłumaczenie Maksa.
- Jaki?- spokojniejszy głos Hobi'ego rozbrzmiał w mojej głowie.
- Ten.. Który mnie no... -
Jego usta zacisneły się w wąską linię, a pięści w piastki.
- Nie twoja sprawa mała- odparł srogo i wyszedł trzaskajac drzwiami.
- A to feler..- odparł cicho Maks
- Westchnął seler- odparłam.

CZYTASZ
You wasted his chance 1&2
RomanceI część ,,Z: Oj skarbie.. - bawi się pistoletem jedną ręką a drugą zawija pasemko moich włosów - Wiem, że mnie pragniesz - przygryza płatek mojego ucha R:Mylisz się - kłamię.. ale cóż ledwo się powstrzymuję Z: Ja się nie mylę'' Rose czyli ko...