Nikomu o tym nie powiesz skarbie

701 58 7
                                    

Droga, szybkość, prędkość i nicość, od dzisiaj to norma.

Jestem Rose, a po tym jak przekupiłam lekarza, aby wmówił mojej rodzinie,że nie żyję, zaczynam nowe życie.

Zero trosk.

Zero zobowiązań.

Zero uczuć.

Łatwe życie ? Na pewno.. Wielu przystojniaków ? Seks ?? Bez przerwy..

**

Po kilku godzinach dojechałam do nowego domu, czyli małe mieszkanie na przedmieściach. Rozpakowałam się, a mój skarb odłożyłam do garażu. Bardzo szybko przebrałam się w ,,strój roboczy" i ruszyłam do klubu. Tak, załatwiłam już sobie pracę. W końcu, życie nie jest tanie. Podeszłam od tyłu do budynku zapukałam i weszłam do środka. W moich nozdrzach poczułam zapach alkoholu i seksu. Nie ma to jak pracować w klubie erotycznym. Udałam się w stronę pokoju, gdzie czekał na mnie szef.

N: Witaj mała.. Jestem Nathan nowy szef

R: Czyli z tobą rozmawiałam przez telefon - przytuliłam go

N: tak dokładnie...  No więc życzę ci powodzenia dzisiaja.. i jeszcze jedno Jeśli ktoś zacznie robić coś czego nie powinien wołaj ochroniarzy jesteście tu pod opieką.

Pokiwałam potwierdzająco głową, a Nat wyszedł z pokoiku.  Poprawiłam makijaż i wyszłam. Jeśli myślicie, ze zaraz będę się rozbierać i tańczyć to jesteście zboczeni. Jestem zatrudniona jako kelnera. Ruszyłam do baru i przywitałam się z chłopakiem zza blatu.

A: O cholera takiego widoku się nie spodziewałem - powiedział chłopak na mnie patrząc

R: Heh dziękuję jestem..

A: Cholerną seks bombą! - krzyknął oglądając mnie

R: Rose - zaśmiałam się

A: Ja Aron - uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów

R: To od czego mam zacząć ??

A: Myślę że od zaproszenia mnie na randkę - zaśmiał się a ja spaliłam buraka - A tak serio to przyjmiesz ich zamówienia i podasz drinki

R: Się robi szefie - uśmiechnęłam się 

Podchodziłam do stolików i przyjmowałam zamówienia, mężczyźni patrzyli na mnie z pożądaniem. Kiedy odchodziłam od ostatniego stolika chłopak klepnął mnie w tyłek, a ja się zaśmiałam ironicznie odchodząc.

**

Moja zmiana powoli dochodziła do końca. Nie było już dużo klientów, a ja siedziałam i rozmawiałam z Aronem. Nagle wszystko ucichło

R;Eee.. co się dzieje ?? - spojrzałam niezrozumiale na chłopaka

A: Ciii..- uciszył mnie

R: Ale.. o co..

A: Rose cicho !- spojrzał na mnie błagalnie, a spojrzałam na grupkę chłopaków przed nami

,,30 shot'ów " Krzyknął chłopak na przodzie, na którego gapiły się chyba wszystkie dziewczyny. Kto to kurwa jest ?? Wszyscy usiedli w loży po boku i czekali na zamówienie

A: No powodzenia Rosie obyś wróciła cało

R: Ale kto to jest ?? - spytałam niezrozumiale

A: Mówiąc szczerze nikt tego nie wie.. Są niebezpieczni i nikt nie wchodzi im w drogę. Uważaj na siebie

Chwyciłam tackę z wódką i ruszyłam.. Kiedy położyłam zamówienie na stoliku ich spojrzenie było utkwione we mnie, a ja wlepiłam wzrok w broni na stoliku

?: nikomu o tym nie powiesz skarbie - szepnął mi na ucho a ja zadrżałam

CO się ze mną dzieje ?? Już dawno powaliłabym tego dupka w skórze bez koszulki.

R: Nic nie obiecuję - obróciłam się na pięcie, a ludzie czekali co zrobi chłopak ze mną. Czułam jego wypalające spojrzenie na mnie. Czułam, że chce wstać i podejść do mnie

N: Rose!! Koniec pracy jesteś wolna - krzyknął Nat a ja ruszyłam do wyjścia

***

Kiedy przekroczyłam próg domu zrzuciłam z siebie ubranie i weszłam do wanny, napełniając ją wcześniej wodą i olejkami. Chciałam zmyć z siebie brud tej pracy, kiedy usłyszałam głos w kącie

,,Już myślałem, że nie wrócisz do domu" - zamarłam

You wasted his chance  1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz