I część
,,Z: Oj skarbie.. - bawi się pistoletem jedną ręką a drugą zawija pasemko moich włosów - Wiem, że mnie pragniesz - przygryza płatek mojego ucha
R:Mylisz się - kłamię.. ale cóż ledwo się powstrzymuję
Z: Ja się nie mylę''
Rose czyli ko...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
POV'S Rose
Dotarłam do domu i rzuciłam się na moje łóżko, na ustach czułam jeszcze smak ust Zmory.
Idealny smak. On był cały idealny. Kiedy chciałam się przykryć dostrzegłam katreczkę.. ,,Dawca Nisepełnionego Orgazmu ".. No i wróciły wszystkie wspomnienia z tamtej nocy.. Wiem, że to Zmora doprowadził mnie do tego, nie wiem tylko dlaczego.. Czego on ode mnie chce ?
Rozumiem, chcę zabrać mu koronę, a właściwie już mu ją zabrałam. Powitajcie nową królową. Ale jednak coś mnie trapi.. Co u Colina ? Alana? Zack'a ??
W moich oczach znów są łzy.. Znów przez nich..
Z: Takie piękności nie powinny płakać..
R: A tacy idioci nie powinni zakradać się do cudzych domu..
Z: Przyznaj się wreszcie - podszedł bliżej mnie i oparł się o szafę
R: Nie mam do czego - westchnęłam i zanurzyłam głowę między poduszki
Z: Ej mała! Wstajemy !- klepnął mnie w pośladek i rzucił się na mnie
R: Ciężki jesteś grubasie ! - krzyczałam na chłopaka
Z: Wiem Klusko - zaśmiał się i czułam jak zaciągnął moim zapachem
R: Jak ty mnie nazwałeś ?! -zrobiłam się czerwona z wściekłości na twarzy
Z: Moją Kluseczką - chwycił mnie w pasie i obrucił, tak żebyśmy leżeli twarzami do siebie - Przyznasz się kiedyś ? Wiem, że mnie pokonałaś. Nie mam zielonego pojęcia jak tymi łapkami kotka no ale.. Ahh.. ty nie jesteś stąd ..Kim jesteś ?
Zamarłam.. No przecież mu się teraz nie rozryczę i nie powiem o wszystkim..
R: ja.. ja.. Ja nie mogę ci powiedzieć -wpatrywałam się w sufit
Z: Dlaczego ? - zmarszczył brwi
R: Bo to moje życie i nie będę ci się tłumaczyć ! - odepchnęłam go i upadł na puszysty dywan
Z: Kurwa ! Chciałem być miły ale jesteś tylko pierdoloną suką ! Chciałem ci pomóc ale ty nie ! - widziałam jak jego mięśnie się naprężały. Był.. hmm nie wściekły, a wkurwiony. Czym? On.. Po co mu wiedzieć kim jestem.. Chce znać i omamić przeciwnika ?? Stanął przede mną i wydawał się być dwa razy większy. Czułam jak łomota mu serce.
Z: O tym właśnie mówie..
R: Co ? - spojrzałam na niego kiedy przerwał ciszę
Z: Normalna dziewczyna byłaby skulona pod łóżkiem i gotowa zrobić wszystko abym jej nie zabił.. Ty po prostu tutaj stoisz.
R: Bo ja zawsze byłam inna.. Ale nie dowiesz się kim jestem.
W tym momencie chłopak dostał wiadomość wyciągnął telefon na wierzk i zaczął czytać..
Z: Rose znaczy Rosalie urodzona 31.01.2000 roku. Rodzice nie żyją, mieszka z bratem. Zmarła 2,5 tygodnia temu?! Należy do gang..-chłopak się zaciął i ja patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami. Nie wierzę skąd on to ma ?
R: Mogę się domyślić, że jeśli masz takie informacje to ty też posiadasz lub jesteś w gangu.. W tej chwili powinniśmy wyciągnąc broń i do siebie strzelić..
Z: Tak.. - w tym momencie wyciągneliśmy nasze bronie i odbezpieczyliśmy je