Śmierdzisz..

370 37 6
                                    

Głowa runęła w górę odbita przez poduszkę.
- Przegrałaś!- krzyknął Max
-Chciałbyś- skoczyłam na niego, uderzając głową w szafkę- Ałł.. - jęknęłam
-Jezu Laila !- doskoczył do mnie odsuwając od szafki - Ou rozciełaś brew.. Bardzo boli???- nachylał się nade mną
-Max - jeknęłam z bólu - Maxx..- moje oczy chodziły w różne strony.
-Leila!? Co się dzieje??? - podniósł mnie na ręce i zaczął gdzieś biec.
- Max.. Proszę.. Umyj zęby ..tak bardzo ci śmierdzi z ust - wybuchłam śmiechem.
- Już, już spokoj... Chwila co?- zatrzymał się przed pokojem o grubych drzwiach.
- Uspokój się nic mi nie jest - zeskoczyłam z jego ramion.
-Nie strasz mnie proszę.. Szef by mnie zabił - zaśmiał się nerwowo
- Hobi?? Wydaje mi się, że..- w tym samym momencie drzwi otworzyły się z hukiem.
Zza drzwi wyłonił się Hobi ze spojrzeniem mordercy. Z jego oczu nie wyczytywałam nic. Czułam się napięcie, a Max wyprostował się jak struna.
- Jackson tu jedzie - tyle usłyszałam zanim wzrok Hobi'ego nie wlepił się we mnie. Spojrzał na mnie od góry do dołu. Jego wzrok zatrzymał się na moich walorach dłużej. Kiedy zorientował sie, że to widać, ocknął się i cofnął - Max ukryj Leile.. Będzie jej szukał. - rzucił w naszą stronę kluczyki - Tylko jedź ostrożnie.
***
Moja rana została zaklejona plastrem, a w garażu dostałam  kask i usiadłam za Max'em  na motorze. Czarna maszyna błyszczała od nowości, a ryk silnika powodował wibracje w moim rzołądku.
- Nigdy się tak nie zachowywał wobec chronionych - mruknął, zamyślony Max
- Co masz na myśli ? - odeszłam od podziwiania motoru i usiadłam za nim
- No wiesz.. Jest zazdrosny o ciebie..- odpalił silnik
- Co?? O mnie ??? - przesunął moje dłonie na jego tors - Trzymaj się mocno - odpalił silnik zmieniając bieg i ruszył przed siebie.
***
Jechaliśmy już jakiś czas. Myślałam nad slowami chłopaka. To niemożliwe żeby Hobi się we mnie zauroczył, a co dopiero zakochał? Kiedyś na 15  urodziny dostałam pamiętnik mamy. Dowiedziałam się z niego, że miłość jest tak samo bolesna, co wspaniała. Ale czeka ją, a raczej mnie wiele cierpienia. Czego nie chce..
Jęknełam widząc skrzyżowanie i czerwone światło. Zatrzymaliśmy się na nim, a obok pojawiło się kilka innych maszyn. Max spiął się nagle, chyba wiedział kim oni są. Chłopak zasiadł z motoru i zdjął kask.
- My ja przyjmiemy.. Dzięki niebiesko-włosy za dostarczenie  towaru..

You wasted his chance  1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz