LXI

1.8K 257 84
                                    

20k wyświetleń! Dziękuję! ❤

EDIT: 24.01.2021r: A teraz ponad 141k wyświetleń, to dziękuję ponad siedmiokrotnie!

Miłego czytania!

***

Niechlujnie zawiązane sznurówki podskakiwały żwawo w rytm tupiącej nogi, a zielone oczy rozglądały się bacznie w poszukiwaniu Hange. Miała przyjść tu parę minut temu, a dalej nie było po niej ani śladu.

Eren nie zamierzał dłużej czekać. Wstał z niewielkiej ławki i ruszył wzdłuż korytarza prowadzącego do wyjścia. Może dziewczyna pomyliła miejsca i stała nie przy tej klasie, przy której mieli się spotkać? Szatyn wykręcał głowę w różne strony, próbując doszukać się brązowej czupryny okularnicy. Na próżno, dalej nigdzie jej nie było.

Szedł tak do momentu, kiedy nagle coś prawie przewróciło go na ziemię. Zachwiał się znacznie, ale na szczęście w ostatniej chwili udało mu się złapać równowagę. Podparł się o pobliski automat z napojami i spojrzał w dół na leżąca osobę. Krótka, granatowa spódniczka, czerwona bluzka, błyszczące buty na niskim obcasie i rozczochrane od zderzenia, rude włosy. Gorzej trafić nie mógł.

Dziewczyna szybko wstała, od razu poprawiając ubranie i włosy. Wyglądała, jakby co najmniej trafił ją piorun. Rzuciła mu gniewne spojrzenie i bez uprzedzenia, z całej siły strzeliła z otwartej dłoni w jego policzek. Ten niespodziewany ruch cofnął Erena o dwa kroki. Od razu złapał się za piekące miejsce i potarł je lekko.

— Czy ciebie to już całkiem popieprzyło?! — krzyknął, patrząc na Petrę z wyrzutem.

— Naucz się chodzić — fuknęła, po czym wyjęła z włosów kremową spinkę. — Na Mikasę też tak wpadasz? — zapytała, podpinając część włosów spadających jej na czoło.

— Co wy wszyscy macie do tej biednej Mikasy? — Eren zmrużył oczy i lekko potrząsnął głową.

— Przynosisz pecha, Jaeger. Nie wiem, jak Levi mógł się z tobą zadawać — prychnęła, podciągając nieco swoją spódniczkę.

— Levi jest tylko zwykłym człowiekiem — burknął szatyn, podkreślają ostatnie dwa wyrazy. — I ma prawo zadawać, z kim chce i kiedy chce. A ty nie będziesz wybierać mu przyjaciół — dodał zsuwając dłoń z policzka.

— „Przyjaciół" — mruknęła pod nosem. — I tu się mylisz. — Podeszła bliżej, patrząc wprost w jego oczy. — Levi nie jest byle kim, więc taka rada na przyszłość: zwracaj większą uwagę na to, co robisz i mówisz — powiedziała, robiąc poważną minę i patrząc mu prosto w oczy. — Wiem więcej niż myślisz, Eren. I nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak szybko mogłabym zakończyć twój związek.

Chłopak przez chwilę zamilkł. Patrzył się w jej chytre bursztynowe oczy, których spojrzenie potwierdziło jego najgorsze obawy. Ona wszystko wiedziała, a przynajmniej większość. Zaczął zastanawiać się, jakim cudem mogła zdobyć takie informacje. Levi jej wszystko powiedział, czy sama podsłuchała jakąś ich rozmowę? Może nawet czytała wiadomości albo widziała ich ostatnio w bibliotece? To była tajemnica, a teraz szatyn zaczynał coraz bardziej czuć się zagrożony.

— Weź już przestań — oburzył się i odszedł parę kroków dalej. — Czego ty ode mnie chcesz?

— Po prostu odczep się od niego raz na zawsze i zajmij się w końcu tą swoją Mikasą, a wszyscy będą szczęśliwi. Okej? — Przekręciła głowę lekko w bok i spojrzała na niego pytająco.

— Już jestem! — Głos Hange nagle rozległ się po korytarzu. — Przepraszam, że musiałeś czekać, Ereś! — dodała głośno, biegnąc w stronę nastolatka.

— Mam nadzieję, że się zrozumieliśmy — dodała już o wiele ciszej Petra.

Przez chwilę patrzyła jeszcze na nieco zdezorientowanego Jaegera, po czym wyminęła go i, jak gdyby nigdy nic, odeszła. Eren lekko się za nią obejrzał, przełykając głośniej ślinę i w myślach przyznał, że chyba wypadł gorzej niż śliwka kompot.

***

Hej! Jak tak, co tam? :3

Chyba najkrótszy opisowy w historii Friendzone. No kiedyś musiał nastać ten dzień.

Ogółem właśnie kończę pakować ostatnie rzeczy. Jutro wyjeżdżam na warsztaty językowe i nie wiem, jak to będzie z pisaniem rozdziałów przez następny tydzień. Aczkolwiek stwierdziłam, że spróbuję coś naskrobać w trakcie obozu. // EDIT 07.01.2017: Wyjeżdżam dzisiaj*. A rozdział dodałam wczoraj, tylko serwery siadają i no.

60 gwizdek i zaczynam pisać kolejny rozdział.

Taka mała motywacja dla mnie. Ale przecież wy i tak dacie radę, a nawet przebijecie to.

To może jeszcze jakiś komentarz, co? :3

Do następnego! <3

PS: Pozdrawiam _Natsu_senpai i zapraszam gorąco do jej Ereri -> Aeroplane. ❤❤❤❤

Friendzone [Ereri/Riren texting]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz