XXIX

2.9K 328 155
                                    

Szmaragdowe oczy ostatni raz zerknęły w prostokątne zwierciadło, dokładnie ilustrując odbitą postać. Perfekcyjnie rozczochrane włosy, rozpięta niebieska koszula, spod której wystawał nieco pomięty, biały podkoszulek, niżej jasne jeansy i szare, sznurowane buty. Wszystko uwieńczone było srebrnym łańcuszkiem, znajdującym się na prawym nadgarstku.

— Jak zwykle zniewalający. — Po pomieszczeniu rozproszył się żartobliwy ton, nawiązujący do ostatniej wizyty Mikasy.

Wczorajszego popołudnia dziewczyna wpadła do domu Jaegerów bez jakiejkolwiek zapowiedzi, po czym, nawet nie witając się z Erenem, oznajmiła mu, że będzie mieć dla niego niespodziankę. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby choć troszkę się z nią nie podroczył. Ale to, co wymyślił, zaskoczyło zarówno jego jak i brunetkę. Jej mina była naprawdę komiczna, kiedy spomiędzy malinowych ust wydostało się skomlenie o tym, że chłopak nie ma się w co ubrać. Dziewczyna stanęła jak wryta i zastanawiała się nad tym, co usłyszała. Chwilę później zaczęła swój wykład na temat tego, jak bardzo zniewalającą osobą był szatyn i nieważne co nosił — zawsze wyglądał perfekcyjnie. Tymczasem on powstrzymywał śmiech, który wręcz dudniał w jego brzuchu i gdyby nie zdawał sobie sprawy, że nastolatka mówi na poważnie, już dawno rechotałby głośniej od żaby.

Zielonooki ruszył przed siebie i ledwo zdążył przekroczyć próg drzwi, a jego ręce zostały owiane przez chłodne, marcowe powietrze. W porównaniu do ostatniego dnia było naprawdę zimno, ale Eren nie był na tyle zdeterminowany, żeby wracać się po kurtkę, mimo że stał jeszcze przed domem. Po jakimś czasie chłopak całkowicie przestał zwracać uwagę na panującą aktualnie pogodę. Szedł dość energicznie, patrząc w stronę, gdzie już niedługo powinien ukazać się mu tak dobrze znany budynek.

Szatyn naprawdę cieszył się i dziwił jednocześnie faktem, że państwo Ackermann ot tak się na wszystko zgodzili. Czuł, że gdyby to on chciał wyprawić Mikasie przyjęcie urodzinowe w swoim domu, jego matka byłaby zdolna wybić mu ten pomysł ciężką szczotką albo nawet patelnią.

Droga minęła mu naprawdę szybko, bo zaledwie parę minut później znajdował się przed sporym domem z czerwonej cegły. Podszedł bliżej, od razu szukając dzwonka. Teoretycznie mógł wejść na tak po prostu, jak robił to zawsze, ale stwierdził, że chociaż dzisiaj wypadałoby zachować resztki swojej kultury. Kiedy szmaragdowe tęczówki spotkały się z magicznym przyciskiem, chłopak od razu nacisnął go, czekając na czyjąkolwiek reakcję. Zajęło to może kilkanaście sekund, a drzwi uchyliły się, ukazując niskiego chłopaka w białej koszuli z trzema rozpiętymi od góry guzikami. No tak, Levi i biała koszula to przecież para bardziej nierozłączna niż Bonnie i Clyde.

— A ty nie jesteś przypadkiem za wcześnie, Eren? — zagadnął brunet w stronę rozanielonego chłopaka, który uśmiechał się ciepło w jego stronę.

— Wiesz, lepiej przyjść wcześniej, niż się spóźnić — odpowiedział mu, wciąż szczerząc się tak samo mocno.

— Eren i punktualność — prychnął Levi, wywracając przy tym oczami i otworzył szerzej drzwi, tym samym umożliwiając mu przejście. — Tylko nie mów, że cię nie ostrzegałem — mruknął ledwo słyszalnie, kiedy chłopak go mijał.

Szatyn zerknął na niego lekko zdezorientowany, ale już chwilę później zrozumiał przekaz tych słów, a dokładnie wtedy, kiedy napadły go dwie znajome postacie.

— Wszystkiego najlepszego, Eren! — Usłyszał zsynchronizowane głosy Sashy i Conny'ego, wybiegających zza ściany i rzucających coś w jego stronę.

Automatyczną reakcją było oczywiście to, że momentalnie zamknął oczy, ale wbrew jego oczekiwaniom niczego nie poczułem. Był naprawdę przekonany, że zostanie oblany wodą albo czymkolwiek innym. Powoli uchylił powieki i spojrzał skołowany na dwie sylwetki stojące naprzeciwko. Szczerzyli się jak głupi do sera. Szatyn szybko spostrzegł małe opakowania, trzymane przez Sashę w ręku. Wewnętrznie błagając, żeby tym razem tylko się mylił, przeniósł wzrok na swoje ubranie, a potem na sprawców całej zbrodni.

Friendzone [Ereri/Riren texting]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz