Nowa znajomość

3.5K 105 2
                                    

Rose szła ulicami miasta rozmyślając.Minął już miesiąc kiedy tutaj jest.

Jej relacja z rodzicami poprawiła się znacząco.Już sam fakt, że zaczęła mówić do nich mamo i tato bardzo ucieszył wszystkich..wszystkich oprócz Kendjego.Nie rozumiała jego niechęci do niej i zachowania starała się do niego dotrzeć, ale nie udawało jej się to.W końcu odpuściła.

Chciała mieć brata, ale nie za cenę poniżania i ubliżania jej na każdym kroku.Tego było za wiele.

Poprawiła swoją torbę na ramieniu i weszła do szkoły.W samym wejściu stały trzy stuknięte wariatki.

Rene, Ismena i Stella.

Pisnęły i rzuciły się na nią.

-Hej śliczna jak urlop na Dominikanie?-Rene poprawiła swoje rudawo-miedziane włosy.

-Gorąco i bardzo słonecznie.-Uśmiechnęła się do dziewczyn.

-Ze szczegółami poznałaś tam jakiegoś boszkiego Alvaro?-Stella uniosła znacząc brwi.

-Przestańcie.-Uniosła ręce do góry .-Nie chce rozmawiać na temat chłopaków.

-Oj dobrze dobrze, ale musisz posłuchać mojego nowego kawałka.-Ismena włożyła jej słuchawki do uszu i puściła muzykę.

-Nieźle.Dawka porządnego roca.-Poszły pod szafki.Rose oparła się o swoją i zaczęła słuchać.

Przez drzwi wszedł wysoki ciemny brunet.Włosy lekko przydługie wpadały mu do oczu.Miał na nosie okulary przeciwsłoneczne przez co nie można było dostrzec jego spojrzenia.Uśmiechnął się ukazując dwie pary dołeczków.

Kto by pomyślał.Rose przekręciła głowę na bok uważnie mu się przyglądając.

-Delgado..-Westchnęła Stella.

-Nowy uczeń z wymiany.

-Cicho Stel idzie tu..-Podszedł do niech poprawiając swoją skórzaną kurtkę.

-Cześć wiecie gdzie jest sekretariat..- Mówił uważnie patrząc na Rose, która zaczęła oglądać swojego paznokcie.

-Pierwsze drzwi na lewo zaraz za zakrętem.-Siknął głową i ostatni raz rzucił spojrzenie na dziewczynę.

Rose podniosła wzrok dopiero kiedy zniknął z pola widzenia.

-Jak ty to robisz co?-Spoglądały na nią.Wzruszyła ramionami.

-Gdzie nie spojrzeć chłopaki się na ciebie patrzą..eh..

Usłyszały krzyki i śmiechy.

-Idą gwiazdeczki..-Ismena przyłożyła rękę do ust i zaczęła udawać, że ziewa.

Rose uśmiechnęła się, ale ten uśmiech szybko zniknął gdy zauważyła go.

-Jak to możliwe, że jesteście rodzeństwem?

-Sama chciałabym wiedzieć.-Westchnęła.

-Praktycznie to nie mój brat.Zero pokrewieństwa.-Patrzyły na grupkę chłopaków wchodzących do środka.

-Szkoda mi tylko jego rodziców, mieć takiego syna..

-Odchował się taki pendrak i co zrobisz?-Zaśmiały się.Kendji spojrzał na nich.

Mruknął coś do chłopaków i zaczął iść do nich.

-To będzie ciekawe...-Rene zaczęła podciągać rękawy do góry.

Kiedy tylko pojawił się przed nimi Rose zmierzył go wzrokiem.

-Czego?-Uśmiechnęła się sztucznie.

CriminalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz