Obudziła się przywiązana do torów.Starała się wyrwać.
Co to ma być?!
Liny uwierały ją i piekły.
Nie no to jest niedorzeczne.Nie mogli.
-Julie tak masz na imię prawda?-Męzczyzna z blizną spojrzał na nią.
-Goń się.-Zaśmiał się.
-Za 15 minut pociąg przyjedzie i już nie będziesz taka wygadana...
-Aha to aluzja do tego, że mnie przejedzie..-Zestresowana zaczęła rozglądać się.Jej serce zaczęło przyśpieszać.
-Masz wybór...powiedz co wiesz albo zginiesz..hmm co ty na to..-Prychnęła i ruszała nogami.
-Kim jest Cam Armandes..
-Co ci do tego gościu..-Szarpnęła się syknęła sznur napierał na jej rany.
-Co wiesz na temat Ganvailes..
-Sam nie możesz dowiedzieć się albo od kogoś innego ja nic nie wiem!-Krzyknęła kiedy zobaczyła światła.
-Na pewno masz ostatnią szansę.
-Ty stary sukinsynie..-Zamknęła oczy kiedy światło się zbliżało.
-Brawo Julie.-Rozchyliła powieki.Rozejrzała się i zobaczyła obok siebie małą lokomotywę za której wyglądał Biszkopt.
-Zuch dziewczyna.-Rozplątali ją.
-Jaja se robicie mogłam zginąć!
-Udało ci się Julie zaliczyć 2 próbę..-Facet przytulił ją.Odsunęła się.
-Żeby szef robił to własnej córce.-Zaraz co?
-Każdy jest równy nawet jeśli jest ze mną spokrewniony.Nie powinnaś dołączać do gangu wiesz, że to nie dla ciebie.Będę na każdym kroku cie odtrącał..masz jeszcze czas na odejście..-Pokręciła głową.
-Cam czas na nas..-Kiwnął głową.
-Jesteś tak samo piękna jak mama.-Złapał ją za obie ręce i pocałował.
-Niedługo się zobaczymy znów tym razem cie nie zostawię...-Niebieskie oczy uważnie śledziły jej twarz.
To nie możliwe aby był jej ojcem..przecież to nie wiarygodne.on ją z kimś pomylił na pewno...
Brunet zniknął.Rose obejrzała się Hil machała do niej uśmiechając się szeroko.Brunetka przygryzła wargę.
Może powinna zrezygnować nim będzie za późno.
CZYTASZ
Criminal
RomanceRose mieszkała przez siedemnaście lat w sierocińcu.Kiedy jej marzenie się spełnia i zostaje adoptowane przez bogatych prawników, jest szczęśliwa.Jednak jej radość szybko się kończy kiedy poznaje syna małżeństwa, Kendjiego. -Rozumiem, że to przez...