Gang

1.8K 68 0
                                    

Usłyszała jak głosy cichnął.Wyjrzała i nikogo nie zauważyła.

Była szansa.Nie patrząc na nic wyskoczyła z ukrycia i potknęła się.

Huk rozniósł się po budynku.

-Ała..-Masowała swoją głowę.

-Co ty tu jeszcze robisz?-Serce jej waliło.

-Jaja...no..tego chciałam jeszcze wrócić po coś..-Wymamrotała i wstała z podłogi.

-Pośpiesz się szef chce nas widzieć.

-Kto?-Ugryzła się w język i cicho syknęła.

-Boss chce cie widzieć już.-Podszedł i złapał ją za ramię.

-Jazda!-Popchał ją do przodu.Prawie straciła równowagę, ale złapały ją silne ręce i trzymały.

-No  witaj..-Podniosła wzrok.Wysoki dobrze zbudowany niebieskooki brunet przyglądał się jej.

Przełknęła ślinę.

-Dzień dobry.-Serio?Dzień dobry.Przygryzła policzek od środka.

-Julie dołączy do nas..-Uśmiechnął się i ją puścił.

Julie?Zamrugała kilka razy.Wzięli ją za kogoś innego.

Otworzyła usta, ale facet zerknął na nią spode łba.

-Czeka cie próba..-Wokół ich zebrał się tłum.Wszyscy byli ubrani na czarno.

-Ale..ale ja nie zgadzam się.

-Chcesz być jedną z nas...wymaga to poświęceń.-Zmrużył oczy.

-Odbędziesz 4 próby..każda z nich jest trudniejsza..jeśli przeżyjesz dołączysz do nas..

To jest jakaś mafia!?Zaczęła obgryzać paznokcie.

-Widzimy się jutro..bądź gotowa..-Rozeszli się.Rose została sama.

Po 15 minutach gdy nie było już nikogo zaczęła iść przed siebie.

Nie wiedziała nawet gdzie jest.Skręciła za zakrętem i tak już szła.

Zrobiło się późno i zaczęło jej się robić zimno.

Powinnam zabrać jakąś bluzę.

Masowała się po ramionach gdy zobaczyła jakąś latarnie.

Podeszła do niej i wtedy zobaczyła przed sobą mały domek światło paliło się w oknie.

Co mi szkodzi.

Zapukała i czekała aż ktoś otworzy.

Za drzwi wyjrzał barczysty facet.

-Dzień dobry zgubiłam się i nie wiem gdzie jestem..-Przyjrzał się jej i w jego oczach błysło.

Rosie to zaniepokoiło i cofnęła się.

-Julie wejdź.Pogadamy na spokojnie.-Znowu to samo.Westchnęła.

Mylą mnie z kimś innym.

-Wchodzisz..-Patrzył na nią.Po chwili zniknął zostawiając otwarte drzwi.

Weszła do środka.

-Rozgość się..-Rozejrzała się po małym salonie.Usiadła na kanapie i przyjrzała się zdjęciom stojącym na ławie.

-To moja żona i córka.-Pojawił się za nią i podał jej kubek.Zmrużyła oczy.

-Nie otruje cie.-Siadł na fotelu obok i pił herbatę.

-Rozmawiałaś z ojcem..słyszałem, że wraca za niedługo..dali mu przepustkę pewnie Ganvailes wpłacili kałcje...cieszysz się prawda?Tata w końcu w domu będzie.hmm.-Odłożył kubek i przyglądał się jej.

-Nie wiem.Nie miałam z nim dobrego kontaktu.Nawet go nie pamiętam..-Przyglądała się swoim paznokciom.

-Kocha cie wiem o tym.To było dla dobra ciebie.

-Dla mnie?-Wstała.-Dla mnie wszedł do jakiegoś dziadostwa.-Blondyn uderzył w stół.

-Nie masz prawa tak się wyrażać o swoim ojcu.-Zrównał się z nią.

-Nie wiesz co musiał poświęcić dla ciebie.-Muszę dowiedzieć się więcej.

-Tak niby co do pierdla poszedł.-Zmroził ją wzrokiem.

-Nie zastąpi ci matki, ale starał się.Robił wszystko dla ciebie.Ganvailes było jego szansą..szansą by mógł zapewnić ci lepsze jutro..przyszłość..myśl sobie co chcesz, ale my dbamy o swoich i nie zostawiamy w potrzebie.Kiedy ktoś potrzebuje  pomocy pomagamy..-Warknął i wyszedł z salonu.

-Gang..łamiecie prawo..-Oglądała się dookoła.

-Nie.-Stanął przy ścianie.

-Nigdy nie łamaliśmy prawa.Sami mamy zasady których przestrzegamy i nikt nie odważyłby się ich..

-Co z tego?To i tak niczego nie zmienia.

-Jesteśmy rodziną..jeśli chcesz być u nas musisz się postarać..Obiecałem twojemu ojcu, że cie będę pilnował, ale jesteś już prawie dorosła i sama za siebie odpowiadasz.Nie będę się wtrącał w twoje decyzje.

-Jak się nazywasz?

-Mówią na mnie Biszkopt.

Po 5 minutach wyszła z domku i zaczęła przeglądać telefon.

56 nieodebranych połączeń.

Zobaczyła, że ktoś dzwonił nie patrzyła i odebrała.

-Gdzie ty jesteś?

-Nie wiem..

-Jak to nie wiesz.

-Nie mam pojęcia.Nie wiem gdzie..

-Opisz miejsce.

-Za mną jest lasek, stoję niedaleko latarń.Są jakieś domki i uliczka..

-Zaraz będę..-Rozłączył się.

To teraz wpadłam

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Uwielbiam Southside <3 <3 

  Ganvailes  może nieco przypominać ten gang, ale co poradzę kocham go!!! 



CriminalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz