Robiła sobie kakao czekając na kolegę z klasy.Mieli robić razem projekt z hiszpańskiego.
'' La Familia ''
Patrzyła na zegar pijąc gorące kakao.
Usłyszała jak ktoś trzaska drzwiami.
-Oho przybył syn marnotrawny.-Zaśmiała się.
Upuściła kubek kiedy wszedł do kuchni.
-CO CI SIĘ STAŁO?!-Krzyknęła i podeszła do niego.
Ominął ją i oparł się o blat.
Patrzyła na jego zmasakrowaną twarz.Policzek przecinały trzy czerwone kreski.
Podbródek był cały posiniaczony.
-Biłeś się!
-Co ci do tego.-Obrócił się do niej przodem.
Zagryzła wewnętrzną stronę policzka próbując na niego nie nawrzeszczeć.
-Jesteś idiotom.-Obróciła się na pięcie i wyszła z kuchni.
Usłyszała za sobą kroki.Złapała wazon i zamachnęła się.
Dźwięk tłuczonego szkła rozniósł się po całym domu.
-Idiot..-Otworzyła usta.
Daniel leżał na ziemi zakrywając swoją głowę.
-Przepraszam...-Zakryła usta ręką i poszła pomóc chłopakowi.
-Myślałam, że to...nieważne.-Przyglądała mu się.
-Każdego swojego gościa witasz tak serdecznie.-Uśmiechnął się ukazując białe zęby.
Rose zapiekły policzki.Szybko zakryła twarz włosami.
-Projekt..-Podał jej teczkę.
Usiedli na kanapie.Przeglądała papiery kiedy poczuła dłoń na swoim ramieniu.
Poderwała się na równe nogi.
-Chcesz coś do picia?
-Nie, dzięki.-Zniknęła za niebieskimi drzwiami.
Oparła się o stół.
-Co to za pajac siedzie na kanapie?Nie ma rodziców i już sprowadzasz sobie kogoś.-Stał przed nią i uważnie się jej przyglądał.Pokręcił głową.
-Daniel..
-Daniel..-Uniósł palca do góry..
-Ten ..ten podrywacz.
-Wcale nie.-Spojrzała na niego.
-Ta to czemu tak szybko zwiałaś.Kombinował coś.-Przyłożył butelkę piwa do swoich ust.
-Skąd to masz?
-Ze sklepu.-Uniósł brwi do góry.
-To taki budynek przeznaczony do..
-Wiem co to jest sklep tylko skąd ty ją wziąłeś?Nie było w domu żadnej butelki..
-Kupiłem.-Walnęła się w czoło trochę za mocno.
-Ała..-Kendji wybuchnął śmiechem.
-Bawisz mnie..-Pokręcił głową.
-Idź, bo twój księciunio sie wkurza i zaraz rozpierdoli mi salon.-Chciała go zabić wzrokiem.
-Próbujesz przelecieć mnie wzorkiem?-Puścił jej oko.Zaczęła się czerwienić.
-Zbyt łatwo cie można zawstydzić.-Upił łyka.Wyszła szybko z kuchni rozglądając się za sobą.
Usiadła na kanapie.Poprawiła swoje włosy.
Chłopak stał przed ławą.
-Co powiesz na małe rozluźnienie sytuacji?-Wyjął pilota i włączył wieżę.
Z głośników zaczęła lecieć muzyka.
-Jesteś zbyt spięta..-Zaczął tańczyć w rytm piosenki.
Rose otworzyła usta.
Daniel zaczął poruszać biodrami.Uniósł ręce do góry.
Brunetka zakryła sobie oczy rękami.
Za co to mnie spotyka?
Chłopak rozpiął koszulę i zaczął podskakiwać do piosenki.
Zaraz mu spodnie spadną.
Wzięła poduszkę i schowała w nią twarz.
-Rose trzeba roztopić ten lód.Ice Ica baby!-Ściągnął spodnie.
Poruszał się w rytm.
Chciał zrzucić ściągnąć spodnie Rose rzuciła w niego poduszką.
Złapał ją.
Uciekła do kuchni.
Kendji siedział na krześle i śmiał się.
-Widziałeś to i nawet nie zareagowałeś!-Machała rękami we wszystkie kierunki.
-Zajebiście to wyglądało.-Odsunął się delikatnie na krześle.
-O nie Daniel nie!-Zaczął zakrywać się dłońmi.
Wzięła gazetę i zaczęła go okładać.
-Dupku ty!-Złapał ją za ręce i wstał.
-I co teraz?-Przekręcił głowę na bok i szedł do przodu przed co Rose musiała się cofać.
Natrafiła na blat.Puścił ją i wyszedł z kuchni.
Słyszała krzyki i trzask drzwi.
Wyjrzała.Kendji opierał się o ścianę.
-Tancor opuścił mieszkanie nieźle wkurwiony.-Uśmiechnął się złośliwie.Wystawiła mu środkowego palca.
-Powinnaś chociaż obejrzeć ten pokaz tak na rozluźnienie.Striptiz za darmo.-Rzuciła w niego figurką.Uchylił się przez co uniknął rozbicia głowy.
-Oszalałaś?!-Warknął.
-Tak.Dlatego nie wyprowadzaj mnie z równowagi.-Puściła mu całusa i poszła do pokoju.
![](https://img.wattpad.com/cover/120584412-288-k834906.jpg)
CZYTASZ
Criminal
RomanceRose mieszkała przez siedemnaście lat w sierocińcu.Kiedy jej marzenie się spełnia i zostaje adoptowane przez bogatych prawników, jest szczęśliwa.Jednak jej radość szybko się kończy kiedy poznaje syna małżeństwa, Kendjiego. -Rozumiem, że to przez...