ZWIADOWCY One Shot #23

619 40 5
                                    

 "Invenire se"

 "Zadziwiające jak wielu ludzi idzie przez życie nie uświadamiając sobie, że ich uczucia względem innych są w dużej mierze determinowane przez uczucia wobec samego siebie. A jeśli nie czujesz się komfortowo ze sobą, nie możesz czuć się komfortowo z resztą ludności"

<--------<<<
  Westchnęła, po czym zamknęła drzwi do łazienki, próbując zapanować nad przeróżnymi dyskomfortami, które wiązały się z tym, w jakim ciele musiała żyć.

  Nienawidziła swojego ciała. Miała dość tego, jak postrzegają ją inni, jak widzą ją na co dzień, jak ona sama widzi siebie w lustrze. Czuła się wtedy uwięziona we własnym odbiciu. Gdy myślała o tym, że ludzie dookoła muszą oglądać ją tak codziennie, robiło jej się niedobrze.

  Najbardziej przeszkadzały jej barki, szerokie, umięśnione, oraz owłosienie na twarzy. I chociaż starała się to zwalczać, czasami po prostu nie miała siły.

Denerwował ją też fakt, iż ludzie podchodzą do niej jak do mężczyzny przez to, w jakim ciele zyhe. Brzydziła się siebie przez to, że nie ma na tyle odwagi, by wyjawić im prawdę.
  Jednak zbyt dobrze pamiętała czasy, gdy przebierała się w sukienki rówieśniczek z sierocińca, w którym się wychowywała. Ilość ludzi, którzy się z niej wyśmiewali była stanowczo zbyt liczna - nie liczył się dla niej wtedy fakt, że są to tylko dzieci, skoro sama nim była i w zasadzie niczego jeszcze nie rozumiała.

  Tak więc, żyła sobie w ciele mężczyzny już od ponad dwudziestu lat, wciąż gorączkowo ukrywając się z tym, jak się czuje.
 
  Jednak w pewnym momencie w życiu każdego człowieka przychodzi moment, gdy ma on dość kłamstw i ukrywania prawdy przed całym światem. Szczególnie, jeśli nie może być szczery przy osobach, które kocha.

  Dwudziestego drugiego stycznia dwa tysiące osiemnastego roku zaczęła chodzić po lekarzach. W sierpniu, kiedy skończyła zażywać blokery, zdecydowała się na branie hormonów. Za kilka miesięcy miała wyznaczony termin pierwszej operacji.

  A do czasu, gdy postanowiła wyjawić wszystko swojemu kilku letniemu partnerowi, dzieliły ją już tylko trzy dni.

  Źle się czuła z tym, że okłamuje najbliższą osobę. Nigdy jednak nie była wstanie wyjawić tego, jak jest naprawdę. I chociaż wiedziała, że im dłużej zwleka, tylko pogarsza sytuację, nigdy nie mogła zdobyć się na to, by szczerze porozmawiać z partnerem.

  Kiedy spotkała co po raz pierwszy miała zaledwie siedemnaście lat. Wtedy - jeszcze nie pewna tego kim jest i co ma robić - nie zastanawiała się nad tym, co będzie działo się w jej życiu. Możliwe, że nie dopuszczała do siebie informacji, że jest dziewczyną. Krótko mówiąc, oszukując samą siebie, całe liceum i pierwsze dwa lata na studiach żyła w przekonaniu, iż jest stuprocentowym chłopakiem. Przynajmniej tak sobie wmawiała.

  Gilana poznała podczas swojego drugiego roku nauki w liceum. Przyjaźnili się, a po pewnym czasie przyzwyczaili się do siebie tak bardzo, że zaczęli patrzeć, rozmawiać i obchodzić się ze sobą zupełnie inaczej, niż te kilka lat temu.

  W tamtym czasie zdążyła zauważyć, że chłopak w ogóle nie interesuje się dziewczynami w Ten sposób. Mówiąc krótko i nie owijając w bawełnę, jej partner był stuprocentowym, w dodatku zdeklarowanym homoseksualistą. Dlatego też, gdy w końcu doszła do tego, kim jest (nigdy nie mogła zrozumieć, jak inni ludzie mogą "odnaleźć siebie" dużo szybciej) wpadła w panikę. Kochała Gilana, a on kochał ją. Nie. On nie kochał Jej, tylko Jego. I w tym był problem.

  Nie miała pojęcia jak Gilan zareaguje na informację, iż chłopak, do którego przyzwyczaił się w Ten sposób, jest dziewczyną. Dlatego zwlekała z tym, by mu to wyjawić, ile tylko się dało. I chociaż cała sytuacja z dnia na dzień stawała się dla niej coraz bardziej absurdalna, każdego ranka stawiała na swoim i udawała przed partnerem Willa, tego wiecznie uśmiechniętego i szczerego chłopaka, w którym Gilan zakochał się kilka lat temu.

Zwiadowcy i Drużyna One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz