DRUŻYNA One Shot #47.7

174 16 12
                                    

[...] kontynuacja poprzednich części

Karina wróciła wraz z Mikkelem do Skandii, zostając już w tym kraju na stałe.

Z pomocą przyjaciół udało jej się założyć gospodę, która na początku nie przyciągała tłumów, ale wieści o jej niezwykłej kuchni szybko rozniosły się nawet poza Hallasholm i po kilku ciężkich tygodniach w restauracji Kariny zawsze były tłumy.

  To sprawiło, że Araluenka miała bez przerwy mnóstwo pracy, przez co coraz rzadziej widywała się z Mikkelem. Był nawet tydzień, gdy nie widzieli się w ogóle zaraz po tym, gdy Karina postanowiła wynieść się z domu Mikkela i zamieszkać w gospodzie twierdząc, że nie chce bez przerwy siedzieć mu na głowie.

  Żyli tak przez trzy miesiące. Po tym czasie Karina zdążyła już całkowicie rozkręcić gospodę i panowała nad wszystkim a gdy uzbierała trochę pieniędzy, zatrudniła dwójkę stałych pomocników, bo gości z każdym miesiącem przybywało, a ona sama nie wyrabiała. 

  Teraz, gdy początkowy wir pracy trochę ucichł, dziewczyna dzięki zatrudnionym przyjaciołom zdołała wszystko opanować. Miała dużo więcej czasu i zaczynała odczuwać samotność, która wiązała się z całkowicie nowym otoczeniem. 

  Również Mikkel zaczynał mieć dosyć tego, że praktycznie w ogóle nie widuje Kariny. Po pewnym czasie zaczął coraz częściej przychodzić do gospody - najpierw codziennie, aż w końcu w ciągu jednego dnia był w stanie odwiedzać genialną kucharkę nawet pięć razy. 

  Obydwoje zaczęli szukać swojej obecności. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, czując się przy sobie niesamowicie swobodnie. Wytworzyła się między nimi niezwykle silna więź, rosnąca z każdym dniem, z każdą rozmową. 

  Momentem kulminacyjnym był wieczór, gdy siedzieli razem na starym, poniszczonym molo za lasem, z którego już nikt nie korzystał. Siedzieli wtuleni w siebie, okryci grubym kocem i moczyli buty w lodowatej wodzie. 

  - Nigdy bym nie pomyślała, że porwanie do niewoli zapoczątkuje ten główny, szczęśliwy rozdział w moim życiu - powiedziała Karina, uśmiechając się i patrząc w gwiazdy.

  Mikkel spojrzał na nią zaciekawiony.

  - Główny, szczęśliwy rozdział?

  - No wiesz... gdyby rok temu ktoś mnie zapytał, co mam zamiar robić w przyszłości powiedziałabym, że pewnie będę pomagać mamie w gospodzie aż zostanę starą panną i w końcu sama poprowadzę gospodę, praktycznie z niej nie wychodząc. 

  - Finalnie niezbyt wiele się zmieniło. Prowadzisz gospodę i praktycznie z niej nie wychodzisz - zaśmiał się Mikkel, na co Karina spiorunowała go wzrokiem. 

  - To nie prawda! Poza tym, kto by pomyślał, że spotka mnie tu tyle niesamowitych rzeczy? Gospoda, przyjaciele, ty i Thorn... Wiesz, w mojej starej wiosce większość chłopaków ganiało za mną z głupimi bukiecikami kwiatów licząc, że zwrócę na nich uwagę. 

  - Czekaj, czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że chłopcy z całej wioski latali za tobą, ubiegając się o ich względy, a ty tak po prostu ich ignorowałaś! Nie masz serca! - uśmiechnął się Mikkel. 

  - Wiesz... Może gdyby nie podlizywali się każdej dziewczynie bez wyjątku, to może inaczej by to wyglądało. A tak to zachowywali się jak psy, które wystawiają język i machają ogonem na widok mięsa - odparła, na co wybuchli śmiechem. 

  Mikkel spojrzał na nią, uśmiechając się lekko. 

  - Nie dziwię się, że miałaś zamiar zostać starą panną. 

Zwiadowcy i Drużyna One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz