Rozdział 4

586 31 0
                                    

Wstałam rano. Spałam obok Kookiego. Starałam się nie spaść z łóżka, a przy okazji nie zrzucić Jungkooka i się udało. Wstałam i poszłam do kuchni. Jest sobota, Nikola jeszcze śpi, Kookie też, więc zrobię śniadanie. Jest godzina 9.40 o 11.00 mam być na ściągnięciu gipsu. Na śniadanie zrobię naleśniki.

Zjadłam śniadanie i zrobiłam dla reszty czyli Nikoli i Kookiego.

Pierwszy w kuchni pojawił się Jungkook, zaspany , ledwo żywy.

-Cześć Kookie!

-Cześć! Co tak pachnie?

-Naleśniki, siadaj i jedz, ja muszę się ubrać i zbierać się.

-Gdzie idziesz?

-Ściągnąć gips

-A No tak, zapomniałem. Iść z tobą, nie chcę wracać do dormu?

-Jasne. Poczekaj na mnie, zjedz, a jak przyjdzie Nikola to powiedz, że tam są naleśniki dla niej.- wskazałam na blat na którym stały naleśniki.

-Dobra.

Po tym jak się ubrałam poszłam do kuchni. Siedziała tam tylko Nikola z naleśnikami.

-Gdzie Kookie?

-Poszedł do pokoju.

-Ok

Weszłam do pokoju gdzie zastałam leżącego Jungkooka na łóżku ewidentne nad czymś myślał.

-Kookie?

-Tak?

-Idziemy.

-Ok- Wstał i poszliśmy do tego walonego lekaża.

***

Ściągnęli mi gips i już mogę ćwiczyć do debiutu! Świetnie! Cieszę się bardzo! Ale to bardzo! Kookie przez całą drogę był przybity . Nie wiem co mu jest, ale tak być nie może.
Weszliśmy do mieszkania i od razu zaczęłam pytaniem.

-Kookie, co się dzieje?

-Nic

-Kookie!

-Dobra! Nie krzycz! Po prostu mam dość bycia idolem! Ciągłego rozdawania zdjęć, autografów, a przede wszystkim ciągłych prób od rana do nocy! Mam tego dość! Koncerty, fanmmetingi! Ach... czemu ja wybrałem takie życie?!

-Marudzisz. Dużo ludzi wybrało takie życie. Ty, ja , Nikola i cały BTS. Rozumiem. Chcesz odpoczynku. Ale nie przesadzaj. Każdy żyje w inny sposób. Ty chciałeś żyć w taki sposób, i w taki sposób żyjesz. Nie martw się o to. Zrób sobie przerwę, odpocznij. Może to ci pomoże. I powinieneś wrócić do dormu. Nie chcę mieć problemu z managerami.

-Może masz racje. I tak chyba powinienem wracać. To pa!

-Pa!- pożegnaliśmy się i wyszedł

-Ola! Zbieraj się! Idziemy nagrywać piosenkę, a potem idziemy ćwiczyć!

-Już! Idę!

-Super!

Wyszłyśmy z mieszkania i skierowałyśmy so Big Hit.

Po nagraniu głosów poszłyśmy na salę i ćwiczyłyśmy dopóki nie usłyszałyśmy kłótni.
Wyszłyśmy na korytarz i zobaczyłyśmy kłótnie BTS

Jungkook

Siedzieliśmy w sali spokojnie, dopóki nie przyszedł Namjoon i nie zaczął po mnie ryczeć.

-Czemu cię nie było?! Gdzieś się szwendał?! Miałeś być w sali już dzisiaj rano! Pamiętasz?!

-Tak pamiętam! Ale nie przyszedłem ponieważ byłem zbyt zmęczony!

-A myślisz, że my nie jesteśmy zmęczeni?!

-Zostaw mnie w spokoju!- wstałem i wyszedłem
z sali. Reszta poszła za mną, albo raczej za Namjoonem.

-Czemu odchodzisz, ja do ciebie mówię?!

-Bo mnie nie słuchasz?! Nie wiesz co mam do powiedzenia! Nikt się z tym nie liczy! Nikt!

-Jestem twoim liderem powinieneś mnie słuchać!

-A może ja nie chcę żebyś był moim liderem?! Mam dość! Ciebie i całego zespołu! A ciebie najbardziej!- wtedy po raz pierwszy RapMon mnie uderzył. -Świetnie! Wiesz co?! Rezygnuje! Odchodzę! Nie chcę być już w zespole! Radźcie sobie sami! Pa!- Gdy się obróciłem zobaczyłem dziewczyny z zespołu w którym jest Ola i Nikola. Świetnie! Wszystko widziały!

RM

Ja uderzyłem naszego maknae. Naprawdę to zrobiłem. Jestem głupi.

-Nam? Wszystko Ok?

-Nie! Nic nie jest Ok! Uderzyłem maknae! I ma być Ok?!- Odepchnąłem od się siebie Jina i wyszedłem z Big Hit...

________________________________
PinkOlka<3

BTS- Spełnone marzenia 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz