Jungkook
Obudziłem się w sali szpitalnej. Ola miała głowę na moim łóżku i spała. Hmm.... która jest godzina? Zegar wskazuje, że jest 20.46. Kiedy tu trafiłem? Co jest teraz z 24K? Nie wiem czy tego się dowiem.-Cookie? Obudziłeś się?
-Ola? Obudziłem cię?
-Nie.
-Co ja tu robie? Znaczy ja wiem co się stało , ale jak się tu znalazłem?
-Przewieźli cię tu karetką.
- A co się stało z 24K?
-Tego nie wiem.
-Ile będę musiał tu być?
-Nie wiem
-Co z resztą zespołu?
-Razem z Nikolom siedzą na korytarzu, a co?
- Tak się tylko zastanawiam. Nic im się nie stało?
-Nie. Wszyscy są cali.
-To dobrze. A czas odwiedzin was nie obowiązuje?
-Tak się składa, że chyba nie.
- Ok kurde. A co z tym, że mieliśmy broń?
-Tego również nie wiem.
- A menager i CEO?
-Wiedzą o wszystkim ale nie mają wam tego za złe.
-Szczęście, że mnie nie wywalą.
-Nie raczej nie. A co?
-Nic. Ale widzę, że jesteś zmęczona idź do dormu i się prześlij. W ogóle wszyscy idźcie, przecież jesteście padnięci.
-Masz racje. Pa! Do jutra.
Ola wyszła. Pewnie teraz pójdzie do dormu i w
końcu się wyśpi. Nie ukrywam, że głowa mnie nawala strasznie. Bolą mnie nogi. W ogóle wszystko mnie boli! Ale cóż się dziwić? Zostałem postrzelony. Teraz zrobiłbym coś czego dawno nie robiłem. Tylko, że jestem w szpitalu i jak ktoś by mnie na tym przyłapał to miałbym prze kichane. Wyrzuciliby mnie z zespołu napewno. Mam nadzieje, że szybko z tąd wyjdę . Nie chcę tu siedzieć milion lat i czekać na to aż mnie wypuszczą. To nie wchodzi w grę! Napewno nie! Nie będę marnował pół życia na siedzenie w szpitalu! W sumie. Wtedy kiedy zostałem postrzelony i straciłem przytomność przed oczami przewinęło mi się całe moje życie. Wiele z tych rzeczy nie pamiętałem. Teoretycznie nie chciałem ich pamiętać. Czemu musiały mi się przypomnieć? Ech.....trudno. Przypomniało mi się też wiele tych dobrych wspomnień których nie pamiętałem. Chociaż większość było tych złych. Ale cóż! Życie! Zwłaszcza moje pierdolone życie!Ola
Szłyśmy z Nikolom do dormu. Szczerze to się boje. Jakiś uraz po wypadkowy czy coś.-Wiesz co Niki ? Ja pójdę się jeszcze przejść nad rzekę.
-Iść z tobą?
-Nie. Wrócę za kilka godzin.
-Kilka to znaczy ile?
-Do 2 w nocy już będę Ok?
-No dobra ale jak cię nie zobaczę to masz prze srane!
-Dobra!
Szlam sobie aż na ławce nie zobaczyłam Coryiego.
-Hej! Co tu robisz? Jest już późno.
-Nie obchodź się tym idioto!
-Nie jestem idiotą. Chodź widzę, że jest ci zimno.
-Nie ufam ci!
-Zaufaj. Błagam. Były nam potrzebne pieniądze.
-Och....dobra! Przejdę się gdzieś z tobą.
-Chodź do nas do dormu.
-Popełniam błąd, że tam z tobą idę!
********
(Kilka godzin później)
Niki
Ola weszła do dormu i szybko zatrzasnęła za sobą drzwi. Cała się trzęsła.-Ola? Co się stało?- Zakryła twarz rękoma.
-Przespałam się z Cory'm
-Co?!
-To co słyszysz. Przespałam się z Corim.
- Jezu! W ogóle co ty u niego robiłaś?
-Nic! Nie ważne ! Och.....idę się położyć.
Ola
Do Ciastko:
Zrobiłam coś strasznego! Nigdy mi tego nie wybaczysz!Od Ciastko:
Co się stało? Motylku?Kurde! Co mam mu odpisać? Mam teraz problem! Najchętniej rzuciłabym się pod auto albo inne cóś! Och.... świat jest nie sprawiedliwy!
Jungkook
Co miał znaczyć ten SMS? O co chodziło? Czy Ola zrobiła coś czego będzie żałować?
-Proszę pana. Proszę niech pan już odłoży telefon i idzie spać proszę.
-Dobrze. Już.
-Dobranoc
-Dobranoc
________________________________
Mam problem! Nie wiem czy to kontynuować.
Nie ma to sensu według mnie. Nikt tego nie komentuje, nie czyta. Chcecie żebym dalej to pisała? Odpowiedzcie proszę w komentarzach.PinkOlka<3
CZYTASZ
BTS- Spełnone marzenia 2
FanfictionSpełniło się ich marzenie i od razu zaczyna spełniać się drugie