Rozdział 5

595 34 2
                                    

Ola
Widziałyśmy właśnie coś, czego nikt się nie spodziewał. RM uderzył Jungkooka!

Pobiegłam za Kookiem. Daleko nie wyszedł bo poszedł tylko do parku na przeciw Big Hit.

-Koookie? Wszystko Ok?

-Jak ma być Ok? Mam już dość zespołu!

-Kookie, to było w przypływie złości i ty o tym wiesz. Masz, to powinno pomóc.- Wręczyłam mu mp4 i poszłam zostawiając go. Usłyszałam tylko ciche ,,dzięki" i nic więcej. Musiałam wracać na próbę No! Kurde!

***

-Z Kookiem wszystko Ok?

-Tak. Mogę wyjść na chwilę, nie wiem 30 minut?

-A to ważne?

-Bardzo!

-To idź, tylko wracaj szybko.- wyszłam z naszej sali i skierowałam się do sali 107, sali w której powinno znajdować się BTS.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam siedzących pod lustrem chłopaków. Brakowało dwóch, JK i RM ich nie ma.

-Cześć BTS!

-Hej- odpowiedzieli wszyscy chórem

-Widziałaś co się stało, prawda?- zapytał Jin

-Tak widziałam. O co poszło?

-Nawet nie pamiętam, ale w zespole ostatnio jest coraz więcej kłótni. A najwięcej właśnie pomiędzy naszym liderem a maknae.

-Och... gdzie RM?

-Nie wiemy wyszedł.

-Muszę z nim pogadać!

-Poszukaj go. Nie powinien pójść daleko.
-Ok dzięki!- wybiegłam z sali w celu poszukania. RapMonstera.

Przebiegłam obok naszej sali, czyli sali nr. 104
Wyszłam z Big Hitu i rzeczywiście RM nie poszedł daleko. Siedzi przy ścianie.

-Mon?

-Zostaw mnie!

-Spokojnie. Rozumiem to w przypływie złości...

-Tak, ty rozumiesz, ale inni? Jak manager na to zareaguje?

-Nie musi o niczym wiedzieć.

-Pewnie już wie. Dowie się tak czy siak.

-Och... nie wiem ni ci powiedzieć... nie miałam nigdy takiej sytuacji, miałam gorsze.

-Co? Jakie?

-Byłam dręczona w starej szkole. Byłam bita, wyzywana i tak dalej. Nie raz zdarzało się, że wracałam do domu z rozciętą wargą, albo innymi ranami.

-Serio?! Nie wiedziałem!

-Spoko rozumiem. Najgorsze jest to, że Adam ten przez którego miałam wypadek, on był moim przyjacielem, bronił mnie i tak dalej, a teraz.. teraz nie rozmawiamy ze sobą, on ma mnie gdzieś, on miał być moim chłopakiem.

-Będę musiał przeprosić Kookiego, mam nadzieje, że zrozumie.

-Myśle, że tak, ale co do tej trasy po Europie to to teraz nie zbyt dobry pomysł, zwłaszcza patrząc na ciebie i Kookiego.

-Tak masz racje. Będziemy musieli odwołać.

- Och... czym ty się tak martwisz?

-Gdzie Kookie?

-Siedzi w parku

-Dobra dzięki!

RM
Pobiegłem do parku i od razu zobaczyłem Jungkooka siedzącego na ławce ze słuchawkami w uszach.

-Kookie?

-Czego chcesz?!- usłyszał!

-Ja... chciałem przeprosić. Nie powinienem, ale to wszystko przez przypływ złości, zrozum, teraz wszystko jest na mojej głowie, a teraz to już w ogóle. Jak manager się dowie będę miał przesrane, ale należy mi się.

-Wcale nie! Nie należy ci się! Masz tak dużo pracy, zawalasz noce, ja rozumiem! To ja powinienem cię przeprosić! To ja zacząłem!

-Nie ważne! Trasa odwołana!

-Czemu?!

-Mam za dużo na głowie, możliwe, że wywalą mnie z zespołu.

-Nie wywalą ja o to zadbam!

-Nie musisz, należy mi się.

-Nie! Nie należy ci się! Nie mów tak!

-Och...nie ważne! Wracamy do Big Hit.

Jungkook

Weszliśmy do sali 107. Przywitała nas nie zbyt miła atmosfera. Obok Jina stał manager, a jeszcze obok niego stał nas CEO. Świetnie! Zajebiście!

-RM! Co to miało znaczyć?!- pokazał tablet z nagraniem zdarzenia.

-Ja...

-Nic lepiej nie mów! Dzisiaj ma cię nie być w dormie BTS'u. Jak tam dzisiaj przyjdę masz być spakowany i gotowy do odejścia! Zrozumiano?!

-T..-przerwałem Monowi

-Nie! On nic nie zrobił! Jeżeli on odejdzie ja też! Nasz zespół się rozpadnie! Nic z niego nie zostanie! Dajecie mu za dużo pracy! On nie śpi po nocach, żeby pracować i z wszystkim się wyrobić! A wy siedzicie na dupach i nic nie robicie! Kurwa mać! Czemu jesteście takimi idiotami?!

-Jeon! Co to miało znaczyć?! Buntujesz się przeciw mnie?!

-Kurwa nie! Oczywiście, że tak!

-Ej Kookie, przestań. Tak trzeba. Odejdę...

-Co nie! Mon?!

-Tak będzie lepiej Kookie..

-Nie nie będzie! Jak wy sobie to wyobrażacie?! Co?! BTS bez RM'a to nie BTS! Bez RM' a nie ma BTS'u! Kto zostanie liderem?! Jak wytłumaczy to naszym A. R. M.Y' s?! Jak wy sobie to wyobrażacie?!

-Zobaczysz! A teraz idźcie do dormu!

-Nie ja nigdzie nie wracam ! Nie będziesz żądził moim życiem! Odchodzę! Jeżeli Mon odchodzi ja też!- wyszedłem trzaskając drzwiami.

Idąc nie patrzyłem przed siebie i wpadłem na Ole.

-Przepraszam.

-Kookie? Co jest?

- BTS się właśnie rozpadł!

-Co?! Czemu?!

-Mon został wywalony, a ja odchodzę, bo bez niego nie ma to sensu, reszta pewnie też się rozejdzie..

-Co?! Gdzie CEO?!

-U nas w sali

-Ok !

________________________________
Jak to się skończy?
BTS się rozpadnie?
Może odżyje na nowo?
RM zostanie?
PinkOlka<3

BTS- Spełnone marzenia 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz