Rozdział 29

328 19 1
                                    

-Tak. Mówiłeś coś tam i powiedziałeś coś o depresji.

-Eh. Może ci się wydawało.

-Może? Ale .....w sumie nie ważne....

Kilka dni później

- W końcu wychodzisz. Nie mogłem się doczekać!

-Oj. Przesadzasz. Przeżyłeś przecież.

-No tak. Niby tak.

-Cory~

-Tak?

-Dziwnie się zachowujesz. Cały się trzęsiesz.

-Wcale nie!

-Oh. Cory nie pieprz głupot! Widze, że coś się dzieje!

-Po prostu dowiedziałem się czegoś. Trochę mnie to stresuje.

-Czego się dowiedziałeś?

-Nie mogę ci powiedzieć. Zaraz mi przejdzie.

-Ty chcesz prowadzić? Daj kluczyki!

-Ja....czekaj ty umiesz prowadzić?

-Halo! Mam prawo jazdy od jakiś dwóch miesięcy!

-O...zapomniałem.

-Jezu nie wiem co się stało, ale nie wszystko jest Ok.

- A! Nikola jest w dormie BTS'u i my też tam mieliśmy jechać.

-Ok. To ruszaj dupę!

-Już!

-Oh....co za nie ogar!

-Przesadzasz!

-Wcale nie!

-Idziemy?

-Tak....

********

-Wow! Ty serio potrafisz prowadzić!

-No nie No na niby wiesz?

- Czemu jesteś taka wredna?

-A ty sarkastyczny!

-Wcale nie!

-Wcale tak!

-Nie!

-Tak!

-Nie!

-Nie!

-Tak! Co?

-Hah! Wiedziałam, że się na tym złapiesz! Jesteś strasznie rozkojarzony!- Co za idiota! Idiota którego po części kocham.

-Dobra, dobra!

-Pukaj!

-Czemu ja?- Nagle drzwi się otwarły...

-Hej! Słychać was aż u nas w dormie. Możecie się nie drzeć proszę? Nie chcemy dostać opieprzu od Jungkooka!

-Czemu?

-Bo poszedł się położyć.

-Ok. To wejdziemy, czy będziemy tak stać?

-O! Jasne wchodźcie!

-Hejka wszyscy!

-Nie drżyj się Ola!

-Oś. Przesadzasz! Mnie Kookie nie zabije!

-No w sumie racja.

-Czy ja o czymś nie wiem?

-Nie misiek wiesz o wszystkim..

-Jasne.

-Co sugerujesz?

-Nic, nic.

-Cory!

-Przestać drzeć ryje!

-Dobrze. Ja nie mam zamiaru.

-Świetnie. Coś do picia?

-Wody.

-Może przestaniesz się tak trząść. Ja chce sok bananowy.

-Dobra. Już zaraz przyniosę. Wszyscy siedzą w salonie.

-Ok.

-Hej. Co tam?

-O hej! Raczej co u was?

-Nic. Tylko ten się trzęsie jak galareta!

-Hej! Wcale nie!

-Chcesz żebym to sprawdziła?

-Wiesz co lepiej nie odpowiadaj!- Wtrącił się Jimin, który i tak rzadko się wtrąca.

-Gdzie Suga?

-Poszedł do pokoju. A co?

-Mam mu do oddania jego płytę.

-Wiesz które to drzwi?
-Tak. Zaraz wracam!- Poszłam po schodach do góry i zapukałam do trzeciego pokoju po lewej stronie.

-Proszę!- Otworzyłam drzwi i zobaczyłam znów jego przygnębioną twarz.

-Mam ci do oddania płytę.

-Połóż ją na biurku. Tym .- Wskazał na biurko.

-Suga co się stało?- Zapytałam po odłożeniu płyty w bezpieczne miejsce.

-Nic.

-Suga. Widzę że coś jest nie tak.

-Nic. Naprawde.- Usiadłam obok niego

-Suga. Proszę cię. Wiesz, że możesz mi zaufać!- Podniósł się do siadu i usiadł bliżej mnie.

-Boje się! A.R.M.Y's wypytują mnie o wszystko związane z moją próbą samobójczą. Nienawidzę do tego wracać! Wtedy przypomina mi się wszystko co złe. Czy ja nie mogę żyć bez poczucia winy?!- Rozpłakał się i wtulił we mnie.

-Suga~ nie możesz się obwiniać. Wiesz że to nie twoja wina.

-Ale co jeśli one zaczną mnie obwiniać?

-Nie zaczną. Jeżeli cię uwielbiają tak jak to mówią to ci wybaczą.

-Tak myślisz?

-Ja nie myśle. Ja wiem

-Dzięki.- Na jego twarz wkradł się lekki uśmiech.

-No! Od razu lepiej wyglądasz! A teraz chodź do nas.- Wstałam ale coś(czytaj Suga) pociągnęło mnie i usiadłam z powrotem.

-Czekaj!

-Słucham.

-Nadal cię kocham.

-Wiem Suguś. Wiem.- Uśmiechnęłam się do niego ciepło i wyszłam z jego pokoju...

________________________________
Gdyby pisanie nie sprawiało mi przyjemności i nie pokazywało mojej miłości do BTS'u 24K itd. to już dawno bym przestała☺️

BTS- Spełnone marzenia 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz