Nagle na scenę wbiegł Cory. Zaczął szukać czegoś po fankach. Nagle zatrzymał wzrok na mnie. Podbiegł i pociągną mnie na scenę.
-Cory? Co się stało?- Nie reagował tylko dalej ciągną mnie za scenę.-Cory?! Co ci odwala?!
-Zaraz się dowiesz!
-Oj! Czy to coś ważnego?- Wciągną mnie do garderoby ....
-Sama zobacz!
-Co jest z Jinhong'iem?
-Żyje. Tylko nie za bardzo mam siłę, żeby wstać.
-Jesteś strasznie blady. Wiem, że zawsze kidy masz napady to jesteś blady, ale nigdy, aż tak.
-Nie dziwie się.
-Nie mów!
-Powiedz.-Rozkazałam
-No więc...
-Nie!
-Jinhong! Zamknij się! Nie słucham ciebie tylko Kisu!- Wydarłam się na Jinhong'a i w końcu się zamkną.
-No więc.... Jinhong nie je nic od tygodnia! Pije jedynie wodę i jakiś tam sok. Nic więcej!
-Jinhong. Czemu? Nie powinieneś! Leki brałeś?- Pokiwał twierdząco głową. -I nic nie jadłeś?! Jinhong! Jesteś idiotą! Teraz coś zjedz! Już! Jak dasz rade to wróć. A wy na scenę i kończyć.
-A kto wejdzie za Jinhong'a?- Wszyscy się odsunęli.
-Ola?- Zapytał Hongseob.
-Ja? No...
-Prosimy! Musimy kogoś mieć. A ty umiesz wszystkie nasze teksty! Proszę~- Zaczął prosić Changsun.
-Oj! No dobra. Ale to ostatni raz jak wam pomagam!
Weszliśmy na scenę. Wszystkie ,,24U" były zdziwione, co ja robie na scenie, zwłaszcza, że comeback ,,BlackRose" jest już ogłoszony.
-Słuchajcie. Na zastępstwo za Jinhong'a mamy liderkę ,,BlackRose" NaBi. Mam nadzieje, że wam się to spodoba. - Potem zaczęliśmy śpiewać i tańczyć. Wszystkie fanki były zdziwione tym, że potrafię cały tekst i układ.
Po skończonym występie weszliśmy do garderoby. Na szczęcie zobaczyłam Jinhong'a jedzącego coś tam. Nie zwróciłam uwagi na to co to było
-W końcu zmądrzałeś. Jak usłysze jeszcze raz, że nic nie jesz to się na ciebie obrażę!
-Dobrze. Już wiem czym może się to skończyć...
-Masz nauczkę!- Spojrzałam na zegarek. Godzina 00.37.-Muszę już iść. Pa!
-Pa!- Potem wyszłam z garderoby, potem z budynku i poszłam w stronę dormu. Wcześniej Niki napisała mi, że są już w drodze do dormu. Szczerze? Nie wiem czemu nie przyszłyśmy tu na nogach jeżeli do dormu jest jakieś 10 minut. No ale cóż.
************
Rano
Obudził mnie głośny krzyk.-Wiesz co jesteś dupkiem!
-Co ja ci zrobiłem?! Nie jestem w tobie zakochany i co?! Będziesz mnie teraz karcić na każdym kroku?!
-A żebyś wiedział!- Wyszłam i na korytarzu zobaczyłam Songhae i Suge kłócących się przy schodach.
-Ej! Jest 7.30 rano! Jest niedziela! Poza tym, o co wy się w ogóle kłócicie?!
-O nic!
-O nic?! Ona się na mnie uwzięła bo się w niej nie zakochałem!
-Zamknij się!
- A co ja?! Twój pies?!
-Przesadziłeś!- Zaczęli się przepychać, byli niebezpiecznie blisko schodów.
-Przestańcie!- W tym momencie Suga spadł ze schodów zepchnięty przez Songhae.-Suga!- Stoczył się po schodach.
-Jezu. Co ja zrobiłam?
-Songhae dzwoń po karetkę!
-Już!- Podbiegłam do Sugi. Z tylu jego głowy leciała krew.
-Kto jest jeszcze w domu?- Krzyknęłam. Nagle zbiegło się BTS i Jiniee.
-Co się stało?
-Kiedyś wam wytłumaczę. Teraz odsunie się od Sugi.
-Tak, już- Potem przyjechała karetka i zabrała Suge. Miejmy nadzieje, że nic mu się poważnego nie stało........
________________________________
Hejka!
Żyje. A czy Suga żyje? To się okarze.
PinkOlka❤️
CZYTASZ
BTS- Spełnone marzenia 2
FanfictionSpełniło się ich marzenie i od razu zaczyna spełniać się drugie