11

1.5K 89 9
                                    


Pov Chloe

Ciężko mi było mu odpowiedzieć. Gdybym powiedziała mu, że mi się nie podoba i nic do niego nie czuję, to podejrzewam, że kolejny raz by mi się oberwało. A to też nie było do końca prawdą. Niall nie był mi obojętny. Lecz nie byłam też pewna czy coś do niego czuję? Możliwe, że to tylko złudzenie, jestem porwaną przez niego osobą i mimowolnie staram się znaleźć w nim jakieś dobre cechy.

- Nie mogę, nie pytaj się mnie już o to - mogłam skłamać, ale nie chciałam. Mógłby źle to zrozumieć.

Jego ręka powędrowała na mój policzek. Delikatnie pogłaskał mój policzek, patrzył na mnie czule. Był teraz zupełnie inny niż wcześniej. Lepszy.

- Boisz się przyznać do tego co czujesz. To nawet zrozumiałe, wiem jednak to, że nie powinienem z ciebie rezygnować. Jesteś dla mnie ważna Chloe.

Przybliżył swoją twarz do mojej i chciał mnie pocałować, ale mu na to nie pozwoliłam odwracając głowę.

- To się dzieje dla ciebie za szybko? - spytał.

- Nie, chcę żebyś mi dał dowód, że coś do mnie czujesz. Pozwól mi wrócić do domu - poprosiłam go, choć mogłam się domyśleć, że może się na mnie za to wścieknąć. A może nawet znowu uderzyć.

- I już bym cię pewnie nie zobaczył. A następnego dnia byś przysłała swojego ojca żeby mnie zabił. Nie jestem aż taki głupi - podniósł się z łóżka i podszedł do okna.

- Jeśli wiedziałabym, że traktujesz mnie poważnie to sama czasem bym cię odwiedziła. Musiałabym jedynie być pewną, że mnie nie zniewolisz - szybko odwrócił się w moją stronę i wolnym krokiem pokonał dzielącą nas odległość.

Moje ciało przeszedł dreszcz. Jego bliskość dziwnie na mnie działała.

- Naprawdę? - spytał drżącym głosem. Chyba zaczyn się łamać.

- Tak - odpowiedziałam pewnie. Byłam na to gotowa. W końcu Niall nie był taki najgorszy.

- I tak powinienem cię już wypuścić. Poza tym boję się, że twoje serce będzie coraz gorzej pracować. A nie chcę by coś ci się stało, naprawdę cię kocham - na moje usta wkradł się duży uśmiech. Nie mam pojęcia co bardziej mnie cieszyło, powrót do domu czy to, że ktoś mnie pokochał.

- Odwieziesz mnie?

- Tak, chcę mieć pewność, że do domu dotrzesz cała i zdrowa. A podczas drogi ustalimy ile razy w tygodniu masz mnie odwiedzać - zakomunikował i wziął kluczyki do samochodu.

Nareszcie będę w domu!

***

Wymieniłam się z Niall'em numerami i postanowiliśmy, że będę przychodzić do niego co drugi dzień. Oczywiście nie zamierzałam się tak konsekwentnie z tego wywiązywać, bo to byłaby już przesada.

Jak weszłam do domu to zaczęłam wszędzie szukać taty, chciałam jak najszybciej go przytulić.

Jak znalazłam go już w jego sypialni na górze to przeżyłam prawdziwy szok, tata leżał na łóżku, a obok niego znajdowała się pusta strzykawka.

Znowu ćpał.

***

10 konkretnych komentarzy i macie następny jeszcze dziś.


Mała zaliczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz