37

799 55 3
                                    

Pov Chloe
- Kochanie chodź coś zjeść - powiedział do mnie tata już któryś raz dziś. Było już grubo po pierwszej, a ja i tak nie miałam zamiaru opuszczać pokoju ojca. Czułam się bardzo dobrze przykryta kocem z zasłonientymi oknami.

Gdybym miała jeszcze do tego tabletki nasenne to na pewno bym je zarzyła. Spokojny sen był czymś czego bardzo pragnęłam. Ostatniej nocy nawet przez chwilę nie udało mi się zmróżyć oka.

- Nie jestem głodna.

- Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Wczoraj prawie nic nie zjadłaś. I jeśli tak dalej pójdzie to zabiorę cię do szpitala żeby podali ci kroplówkę - zagroził. Znałam tatusia i zdawałam sobie sprawę z tego, że nie żartuję.

- Ale ja naprawdę nie mam ochoty na jedzenie - podniosłam się do pozycji siedzącej.

- Przyniosę ci trzy kanapki, jeśli obiecasz, że zjesz je wszystkie to dam ci na razie spokój - zaproponował, a ja pokiwałam głową. Nie miałam innego wyboru musiałam się na to zgodzić.

Tata uśmiechnął się na mój gest i wyszedł, najprawdopodobniej do kuchni.

Gdyby nie on to pewnie zagłodziłabym się na śmierć.

Pov Niall
Niestety Jake'owi nadal nie udało się ustalić co takiego się stało, że Chloe tak nagle przestała utrzymywać ze mną kontakt. Przez głowę zaczynały się rozwijać coraz to nowe myśli. Zacząłem także podejrzewać, że to nie moja ruda ślicznotka do mnie wtedy napisała. Jakby chciała już ode mnie odejść to powinna mi o tym powiedzieć prosto w twarz. A to była jedynie wiadomość, niewidamo przez kogo napisana.

Moje wątpliwości budziło także to, że jej numer w ogóle nie odpowiadał. Tak jakby ktoś zniszczył jej numer. Dzięki temu ciągle w mojej głowie pojawiła się myśl, że to jest jedynie intryga Louisa. Jednak by to potwierdzić musiałbym porozmawiać z Chloe, a ona z tego co wiem prawie nie opuszcza domu.

- Nie mogę tak dalej obserwować ich domu - zakomunikował mi mój pracownik jak tylko wrócił.

- Nie ty o tym decydujesz - oznajmiłem mu. - Wracaj do pracy - nie mogłem tak po prostu odpuścić. Gdybym jej tak bardzo nie kochał to pewnie nie zwracałbym sobie nią głowy. Ja jednak tak bardzo byłem w nią wpatrzony, że nie umiałem sobie wyobrazić dalszego życia bez niej. Sam wpadłem w swoją pułapkę. Gdybym jej nie porwał nie cierpiał hm teraz tak przez jej obojętność, ale także i nie zaznałbym tego wspaniałego uczucia. Moje życie byłoby tak samo puste jak przed poznaniem jej.

- Ktoś zauważył - wytłumaczył.

- No to zmień swoje miejsce obserwacji. Nie obchodzi mnie jak, ale masz mieć Chloe na oku. Chcę wiedzieć jak opuści dom - tylko na zewnątrz miałem możliwość zamienienia z nią słowa i dojścia do porozumienia.

- Dobrze, ale wątpię żeby teraz pozwili jej opuścić dom. Dodatkowo odkryłem także, że odwiedził ich Harry Styles - oniemiałem na jego słowa, doskonale go znałem i nie chciałem by się on kręcił koło mojej pięknej ślicznotki.

***
Od wyjścia Jake'a minęła dopiero godzina. Jak usłyszałem głośne trzasniecie drzwiami to się mocno zirytowałem na niego, że znowu się uchyla od swojego zajęcia.

Jednak moim oczom ukazli się dwaj zupełnie obcy dla mnie mężczyźni. Nim zdążyłem coś powiedzieć to jeden z nich wyciągnął broń i we mnie strzelił.

- Podrowienia od Louisa Tomlinsona i jego córki - usłyszałem jedynie to zanim straciłem przytomność.

12 konkretnych komentarzy i macie jeszcze dziś jeden.

Mała zaliczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz