36

822 57 5
                                    


Pov Chloe

Przytulałam poduszkę taty, leżąc na jego łóżku. Tam czułam się bezpieczna. Byłam pewna, że tata nie pozwoli mnie skrzywdzić. Odczuwałam także wyrzuty sumienia w związku z tym, że ostatnio tak źle trakowałam mojego tatę, on na nie zasługiwał. Najwyraźniej niezbyt dobrze znałam się na ludziach. ale że drugi raz dałam się zwieść tej osobie to już oznaka wielkiej głupoty.

- Powinnaś iść spać kochanie - powiedział do mnie tata jak wszedł do pokoju. Ja jedynie pokręciłam przecząco głową. - To co będziemy robić słoneczko? - zbliżył się do mnie i zajął miejsce obok mnie. Wykorzystałam tą okazję i wtuliłam się w jego tors. Objął mnie swoim ramieniem.

Odsunęłam się od mojego taty i wróciłam na swoje poprzednie miejsce.

- Nie ma takiej możliwości bym teraz zasnęła, może moglibyśmy sobie coś pooglądać. Oczywiście jeśli masz na to ochotę.

- Jasne, że tak, idę tylko po cole dla nas i zaraz wracam - dał mi jeszcze buziaka w czoło i kolejny raz wyszedł. Może to nie jest normalne, ale ogarnął mnie strach. We własnym domu nie czułam się bezpiecznie.

Niall doprowadził mnie do takiego stanu, że bałam się wszystkiego.

Nagle dotarła do mnie wiadomość, wzięłam swój telefon, bo jedynie to zwiełam ze sobą ze swojego pokoju.

Oniemiałam jak zobaczyłam, że to wiadomość od Nialla.

Od Niall:

Wiem kochanie, że kazałem ci iść spać, ale jak nie mogłaś zasnąć tak samo jak j to do mnie napisz.

Najwyraźnij zaniepokoiło go to, że nie otrzymał wiadomości od swojego pracownika. Postanowił się upewnić, że tamten wykonał polecenie.

Do Niall:

Muszę cię zmartwić, ale nadal żyję. Zapomnij, że w ogóle istnieje.

Oby Horan zrozumiał sens moich słów i dał mi wreszcie spokój. Pragnęłam już nigdy nie musieć go oglądać.

Pov Niall

Wiadomość od Chloe zamiast poprawić mi humor jeszcze bardziej mnie rozdrażniła. Jeszcze z półtora godziny wcześniej normalnie ze mną pisała, a teraz każe mi o sobie zapomnieć. To w ogóle nie ma sensu.

Coś mi jeszcze podpowiada, że to wina Louisa.

Wstałem z łóżka, bo już wiedziałem, że nie dam rady usnąć. Nerwy zbyt mocno mną targały. Kolejny raz byłem krok od stracenia Chloe, ale tym razem to nie było z mojej winy. Louis, bo byłem praktycznie pewien, że to jego pomysł robił wszystko żeby nas rozdzielić.

Mimo bardzo późnej godziny poszedłem do pokoju mojego pracownika Jake'a. Trzeba było jak najszybciej zacząć działać nie było czasu do stracenia.

Wparowałem do jego sypialni i zaświeciłem światło. Gdy to nie pomogło podszedłem do niego i zacząłem potrząsać jego ramieniem.

To akurat szybko podziałało.

- Co się stało? - spytał zaspanym głosem.

- Musisz jak najszybciej dowiedzieć się co takiego się stało, że Chloe nie chce mnie znać - zmarszczył brwi najwyraźniej nie zrozumiał moich słów. - Chloe dopiero napisała mi, że nie chce mnie znać, a jeszcze dwie godziny temu twierdziła, że mnie kocha.

- Teraz na pewno już śpi - wyjaśnia mi, a ja po cichu przyznaje mu rację. - Jutro postaram się wszystko ustalić.

Oby jak najszybciej mu się to udało.

_________________________

Jutro maraton będzie z Claudii lub małej zaliczki, bo na razie tylko na te opowiadania mam wenę. Liczę na waszą opinię.


Mała zaliczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz